Zygmunt Białas Zygmunt Białas
1221
BLOG

Krzysztof Wyszkowski nie chce przepraszać Wałęsy

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 74

Działacz opozycyjny w czasach PRL Krzysztof Wyszkowski poinformował, że nie wykona wyroku sądu nakazującego mu przeprosić Lecha Wałęsę, którego nazwał współpracownikiem SB o pseudonimie Bolek. Zapowiedział też złożenie w Sądzie Najwyższym prośby o rozpatrzenie kasacji od tego wyroku. Przypomnijmy najpierw:

31 sierpnia ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Krzysztof Wyszkowski nie naruszył dóbr osobistych Wałęsy. Były funkcjonariusz SB Janusz Stachowiak złożył wtedy wiarygodne zeznania, według których były przewodniczący Solidarności był TW WSW w trakcie służby wojskowej, informatorem MO w czasie, gdy pracował w Lipnie, a następnie od grudnia 1970r. - TW SB. Zeznania te były potwierdzone przez dwóch historyków: dr. Sławomira Cenckiewicza i dr. Henryka Kulę.

24 marca br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku - wbrew dowodom i zeznaniom świadków - nakazał Wyszkowskiemu, by ten przeprosił Wałęsę w lokalnej "Panoramie" TVP2 oraz "Faktach" TVN w taki sposób:

"To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja Krzysztof Wyszkowski odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych."

Koszty powyższych oświadczeń mogą wynosić nawet 400 tysięcy złotych, co czyni wyrok niewykonalnym, o czym sąd musiał chyba wiedzieć. Były działacz Wolnych Związków Zawodowych podkreśla jednak, że nie to jest sprawą pierwszorzędną. W swym oświadczeniu pisze m.in.:

"Sąd - wykonując prawo - może rozmaite rzeczy. Moim zdaniem nie może jednak niczego włożyć w moje usta. Może orzec o obowiązku przeprosin i rozmaite inne postanowienia może. Ale nie może mnie zmusić czy nakłaniać do złożenia konkretnie sformułowanego oświadczenia, jeżeli miałbym głosić nieprawdę, zaświadczać coś, o czym nie jestem przekonany, albo - czego zupełnie nie rozumiem. Sąd zapewne lepiej ode mnie wie, że takie oświadczenie woli nie ma żadnej mocy prawnej - jako złożone pod przymusem lub w niewiedzy. (...) Jeśli sąd drwi z prawa, nie pozostaje nic innego jak obywatelski sprzeciw w formie obrony prawa przed sądami i prawnikami."

Dodajmy tutaj, że w ostatnim czasie wydano wiele podobnych wyroków, które nie mają nic wspólnego z elementarnym poczuciem sprawiedliwości i przyzwoitości. Jakimś dziwnym przypadkiem dotykają one głównie przeciwników III RP oraz działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Tak dalej być nie może.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Polityka