Zygmunt Białas Zygmunt Białas
1078
BLOG

Wykluczeni będą mieli głos

Zygmunt Białas Zygmunt Białas Polityka Obserwuj notkę 65

"Zagrożenie dla wolności słowa jest autentyczne - pisze Tomasz Lis w swym ostatnim wstępniaku (wprost.pl). - Obrońcy wolnego słowa często posługują się słowem jak cepem, a z wolności słowa czynią taki użytek jak ze spluwaczki." Redaktor naczelny podupadającego tygodnika "Wprost" przystąpił do ataku na dziennikarzy, którzy wykazują choćby cień sympatii dla przemian, które prowadzą do zmiany formuły naszego państwa i do zmiany władzy. Padają m.in. nazwiska Wildsteina, Doroty Kani, Zaremby, Karnowskiego i PiSakiewicza (??? - kto pana kultury uczył, panie redaktorze?).

Dla odmiany jakby sfolgował Waldemar Kuczyński. W artykule "Nie chcę żyć w państwie narodu" ten mastodont polskiej publicystyki pisze: "Nie ma we mnie nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego. Bywa złość, nawet wściekłość. Ale przede wszystkim czuję strach. Boję się polityka, który świat i kraj wyobraża sobie jako złożony z niezliczonych wrogów."

Nie wiem, czego boi się Kuczyński. Przecież ani Jarosław Kaczyński, ani w zastępstwie Mariusz Kamiński nie przyjdą po niego. Co najwyżej pracownicy IPN poszperają bardziej dociekliwie w swych archiwach. Nieadekwatnie też do sytuacji przypisuje publicysta skromnemu i uczciwemu człowiekowi diaboliczne cechy. Siłą prezesa PiS jest jego elektorat. To są miliony ludzi wykluczonych. Ludzi biednych i bezrobotnych, ale także tych, którzy nie mają szans na realizację planów życiowych. To jest technik, który dziś z powodu zamknięcia jego zakładu sprzedaje w kiosku, dziennikarz piszący z racji swych przekonań politycznych i światopoglądowych dorywczo dla niskonakładowych pisemek. To jest człowiek hołdujący humanistycznym wartościom, więc nie może już znieść tej smutnej, ale pompowanej do zakłamania, rzeczywistości.

Przypadkiem obejrzałem dzisiaj fragment konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego. Także tu widać zasadnicze zmiany. Dziennikarze mainstreamowych mediów nie traktują już prezesa tylko jako ich wroga i nie atakują bezceremonialnie (w końcu nie on odpowiada za obecną mizerię), lecz zadają pytania bardziej rzeczowe niż jeszcze przed rokiem. Odpowiedzi szefa opozycji były merytoryczne, wyważone. Tak jak przystało na byłego i przyszłego premiera rządu polskiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka