Przewodniczący parlamentarnego zespołu, badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, Antoni Macierewicz poruszył wiele ważnych spraw w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl. Zajmiemy się tu tylko niektórymi z nich:
1. Szef polskiej komisji Jerzy Miller, wyrażając zgodę na pozostawienie czarnych skrzynek w Rosji na czas praktycznie nieokreślony, świadomie utrudnił badanie tego istotnego dowodu, a także w pewnym zakresie uniemożliwił odpowiedź na pytanie, czy badana skrzynka (lub może tylko taśma) jest ta sama, która wyleciała z Warszawy.
To można byłoby zbadać w Polsce przy użyciu odpowiedniej aparatury, ale nie w Moskwie w ciągu trzech dni. Poza tym nie uczynią tego specjaliści od fonoskopii, bo oni nie zajmują się sprawą oryginalności taśmy, lecz tym, co jest na niej zapisane.
2. Odpowiedzialność ministra Tomasza Arabskiego za katastrofę nie ulega wątpliwości. To on nadzorował przygotowanie wizyty od strony organizacyjno - politycznej i nawiązywał kontakt ze stroną rosyjską. On też z urzędu odpowiada za wyznaczenie samolotu i za nieprawidłowości z tym związane.
3. "Mieliśmy szereg działań, z których każde z osobna mogło doprowadzić do tragedii - mówi poseł Antoni Macierewicz. - Na pewno fałszywe naprowadzanie, na polecenie Moskwy, było sytuacją, która mogła skończyć się katastrofą."
4. To, co na pewno zdecydowało o tragedii, było wyłączenie dopływu zasilania na wysokości 15 metrów. Nie znamy jeszcze przyczyn tej awarii. W każdym razie nie są to przypuszczenia, lecz twarde dane. "Źródłem tej informacji jest zapis centralnego komputera sterującego samolotem i jego twardego dysku, odczytanym u producenta amerykańskiego przez ekspertów amerykańskich w Redmond w Stanach Zjednoczonych". Także zapis systemu TAWS potwierdza ten fakt.
5. Zespół parlamentarny pracujący nad wyjaśnieniem katastrofy w Smoleńsku przygotuje przed końcem kadencji swój raport. Będzie on przedstawiony instytucjom polskim i międzynarodowym oraz opinii publicznej.
Inne tematy w dziale Polityka
