Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie z okazji 10 rocznicy katastrofy smoleńskiej, fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP
Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie z okazji 10 rocznicy katastrofy smoleńskiej, fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP

Orędzie prezydenta Dudy w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej: Potrzebna nam wspólnota

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 159

Po katastrofie smoleńskiej pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspólnotą. Dziś, w obliczu pandemii koronawirusa, wspólnota jest nam niezwykle potrzebna. Musimy kolejny raz pokazać, że potrafimy zdać tak trudny egzamin - powiedział w orędziu prezydent Andrzej Duda.

- Wielu z nas dokładnie pamięta, co robiło 10 lat temu - 10 kwietnia 2010 r. Spotkała nas niewyobrażalna tragedia – zginęło 96 wspaniałych Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej, profesorem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką. Nasza ojczyzna poniosła olbrzymią stratę; to była największa tragedia w powojennej historii Polski - powiedział prezydent w wieczornym orędziu.

Andrzej Duda wspominał dzień 10 kwietnia 2010 roku, jak dowiedział się o katastrofie, uczucia, jakie mu wtedy towarzyszyły.

Jak zaznaczył, że ta rocznica przypada w szczególnym momencie, w czasie kiedy cała Polska i świat zmaga się z epidemią koronawirusa. - Dzisiaj, w 10 rocznicę tamtej tragedii, nie mogliśmy spotkać się by razem. Nie było zgromadzeń, marszów pamięci, przemówień, by uczcić pamięć tych, których wówczas utraciliśmy, nie było mszy świętych za ich dusze".

Andrzej Duda zaznaczył, że 10. rocznica katastrofy smoleńskiej przypada też w szczególnym dla chrześcijan, symbolicznym dniu – w Wielki Piątek; "dniu, który jak żaden inny w roku naznaczony jest cierpieniem, w którym oddajemy się zadumie, refleksji i modlitwie".

- Poświęćmy chwilę, by wspomnieć tych, których utraciliśmy w katastrofie smoleńskiej. Pamiętajmy też o tych, których oni lecieli wówczas upamiętnić. O polskich elitach zamordowanych 80 lat temu w Katyniu zdradzieckimi kulami sowieckich oprawców. O wielkich Polakach, którzy oddali swoje życie za ojczyznę w czasie największej próby. Ich ofiara nie poszła na marne, a tamta zbrodnia ludobójstwa, dokonana na rozkaz Stalina, nigdy nie zostanie zapomniana. Bo mimo kłamstwa katyńskiego i komunistycznych prześladowań, prawda zwyciężyła - oświadczył prezydent.

- 10 lat temu cała Polska okryła się żałobą - mówił prezydent. W wielu polskich rodzinach ten ból związany był ze stratą kogoś najbliższego: mamy czy taty, brata lub siostry, męża, żony, córki czy syna.

Duda podkreślił, że katastrofa smoleńska była też jego osobistą tragedią. - Straciłem mojego prezydenta, wspaniałego szefa i nauczyciela, cudowną pierwszą damę Marię Kaczyńską. Utraciłem przyjaciół, druhów, koleżanki i kolegów, z którymi na co dzień pracowałem - wyliczał. 

Przypomniał, że w katastrofie zginęli przedstawiciele całej klasy politycznej. Jak zaznaczył, "każdy uczestnik tej delegacji, bez względu na poglądy, znalazł się w niej z pobudek patriotycznych; kochał Polskę; chciał oddać hołd naszym pomordowanym rodakom". Jego zdaniem Polska byłaby dziś inna, gdyby żyli ci, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku.


Prezydent powiedział, że przeżywanie żałoby stało się wtedy narodowymi rekolekcjami. Wspominał jak Polacy tłumnie ustawiali się, by pożegnać ś.p. Lecha Kaczyńskiego w Pałacu Prezydenckim, jak licznie wychodzili na ulice, gdy jechał kondukt z trumnami prezydenckiej pary.

- W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być solidarni - mówił Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że  dzisiaj wspólnota jest nam niezwykle potrzebna w obliczu zupełnie innych wyzwań związanych z pandemią koronawirusa. - Potrzebujemy jej, by razem pokonać to zagrożenie, żeby wspólnie przetrwać ten trudny dla Polski, Europy i świata czas, by wyjść z niego zwycięsko. I musimy kolejny raz pokazać, że potrafimy zdać tak trudny egzamin - oświadczył prezydent.

Pełny tekst orędzia Prezydenta RP

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka