Prezydent Andrzej Duda wspominał w TVP o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku. Fot. screen TVP
Prezydent Andrzej Duda wspominał w TVP o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku. Fot. screen TVP

10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Andrzej Duda: Nadal nie wiemy, co tam się stało

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 396

Epidemia koronawirusa doprowadziła do tego, że obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej ograniczą się do złożenia wieńców przed pomnikiem ofiar tragedii na placu Piłsudskiego w Warszawie. - Dzisiaj nie można powiedzieć, co się stało w Smoleńsku i dlaczego - ocenił Andrzej Duda w okolicznościowym wywiadzie dla TVP. 

Obecny prezydent w 2010 roku był jednym z najbliższych współpracowników Lecha Kaczyńskiego - pełnił funkcję podsekretarza stanu. Andrzej Duda wspomina tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia, gdy 96 osób na pokładzie Tu-154 M straciło życie nieopodal lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. 

Wspomnienia Andrzeja Dudy

- To rzeczywiście taki moment, którego nikt z nas nie zapomni do końca życia. Towarzyszyłem dwa dni wcześniej panu prezydentowi w wizycie na Litwie, ale tamtego dnia – 10 kwietnia – nie byłem w delegacji - podkreślił prezydent w programie "Alarm". - Dzwoniła nasza znajoma, która kiedy usłyszała mój głos, rozpłakała się, ja zacząłem się pytać, co się stało? A ona powiedziała do mnie takim zapłakanym głosem, że spadł samolot z prezydentem. Nigdy tych słów nie zapomnę - powiedział Andrzej Duda. 

O poranku 10 kwietnia, polityk nie wiedział, kto poleciał do Smoleńska wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką.   - Największe emocje dla mnie, to był moment, w którym powiedzieli, że wszyscy zginęli. To był moment kompletnej pustki, takiej bezdennej rozpaczy, która powoduje, że człowiek czuje się jakby był wydrążony w środku - opisał Andrzej Duda. Jak przyznał, do dzisiaj nie może się do końca otrząsnąć z traumy po stracie tylu znanych mu osób publicznych. -  Myślę, że dużo z tego i do dzisiaj jest gdzieś tam w mojej głębokiej świadomości, jako po prostu pewien ból - podkreślił. 

Prezydent opisał też moment przejęcia władzy w państwie przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Kilka miesięcy później, Komorowski wygrał wybory prezydenckie w II turze z Jarosławem Kaczyńskim. - Trzeba działać według określonych procedur, ogarnąć sytuację. Trzeba realizować to, co do ciebie należy. Miałem świadomość, że to mój obowiązek jako ministra w swojej kancelarii - mówił Andrzej Duda. 

Prezydent o wysiłkach rządu Donalda Tuska 

- Szybko doszło do przejęcia Kancelarii Prezydenta przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Oświadczono mi, że pan marszałek Bronisław Komorowski za chwilę wyda oświadczenie, że przejmuje obowiązki prezydenta w związku ze śmiercią Lecha Kaczyńskiego. Powiedziałem: "zaraz, zaraz, macie państwo dowody, że prezydent nie żyje?". Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań i oznajmiono mi, że to oczywiste, że prezydent nie żyje. Odparłem, że to nie jest oczywiste, że potrzeba dowodów, bo inaczej to złamanie konstytucji - relacjonował w telewizji publicznej. 


Zdaniem Andrzeja Dudy, jest zbyt dużo znaków zapytania wokół katastrofy smoleńskiej, by ocenić z całą stanowczością, co wydarzyło się podczas tragicznego lotu Tupolewem. Winę za taki obraz śledztwa ponosi rząd Donalda Tuska - przekonywał w TVP prezydent. 

- Kompletnie niezrozumiałą decyzję o tym, żeby uznać, że lot polskiej delegacji do Smoleńska samolotem wojskowym był lotem cywilnym, że w związku z tym nie będzie stosowana dwustronna umowa pomiędzy Polską a Federacją Rosyjską dotycząca katastrof przy lotach wojskowych, tylko będzie stosowana konwencja chicagowska dotycząca lotów cywilnych - wymienił. Obniżenie rangi lotu doprowadziło z kolei do pogorszenia sytuacji strony polskiej w śledztwie prowadzonym przez Rosjan. 


Do dzisiaj nie mamy w Polsce czarnych skrzynek, do dzisiaj nie mamy wraku samolotu, tylko wszystko znajduje się w Rosji.


- To spowodowało, że do dzisiaj nie mamy w Polsce czarnych skrzynek, do dzisiaj nie mamy wraku samolotu, tylko wszystko znajduje się w Rosji. To właśnie dlatego, że na początku podjęto takie, a nie inne decyzje. To były decyzje Donalda Tuska, jego rządu, to były bardzo poważne błędy. Ówcześnie rządzącym można postawić tylko i wyłącznie ocenę niedostateczną - przyznał Andrzej Duda. 

10. rocznica katastrofy smoleńskiej - skromne uroczystości

Obchody rocznicowe tragedii pod Smoleńskiej będą miały charakter bardzo skromny, a uroczystości odbędą się zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia - poinformował Radosław Fogiel. Centralnym ich punktem będzie złożenie kwiatów pod pomnikiem ofiar katastrofy na placu Piłsudskiego. Nie będzie tłumów w Warszawie, jak co roku.

O godzinie 8.41 Jarosław Kaczyński odda hołd Lechowi Kaczyńskiemu i wszystkim uczestnikom lotu z 10 kwietnia 2010 roku. Później to samo uczyni premier Mateusz Morawiecki, a także ministrowie rządu. Zaplanowano wspomnieniowe uroczystości w resortach rządowych. 

Prezydent Rafał Trzaskowski odwołał obchody 10. rocznicy przy pomniku smoleńskim na Powązkach. - Co roku prezydent Warszawy uczestniczył w uroczystościach, upamiętniających ofiary katastrofy pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r. W tym roku tradycyjna uroczystość nie odbędzie się, na grobach zostaną złożone kwiaty - zakomunikował warszawski ratusz. Władze stolicy przyozdobią monument biało-czerwoną szarfą, złożą wieniec i zapalą znicze pod pomnikiem.

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka