Donald Tusk wzywa do bojkotu wyborów w maju 2020 roku.
Donald Tusk wzywa do bojkotu wyborów w maju 2020 roku.

Tusk: Nie będę uczestniczył w głosowaniu 10 maja, to nie są wybory

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 311

Donald Tusk wydał oświadczenie, w którym skrytykował PiS i wicepremiera Jacka Sasina za organizację wyborów prezydenckich. Według szefa Rady Europejskiej, "zwykła ludzka przyzwoitość" nie pozwala mu wziąć udziału w głosowaniu. 

Były premier wymienił powody, dlaczego wyborów korespondencyjnych nie można nazywać "wyborami". Donald Tusk dał do zrozumienia, że nie ufa Łukaszowi Szumowskiemu, który zapewniał o mniejszym ryzyku zakażenia koronawirusem przy wypełnianiu pakietu wyborczego.

- To jest problem bezpieczeństwa. Nie ma dzisiaj żadnego powodu, abyśmy mogli zaufać rządzącym w stu procentach, kiedy mówią, że coś jest bezpieczne, a coś jest niebezpieczne. Jeśli chodzi konkretnie o wybory, to chciałbym usłyszeć rekomendację nie pana Sasina, że jego procedura jest bezpieczna ze względów zdrowotnych i nie wystarczy mi też zapewnienie ministra Szumowskiego. Przecież niedawno słyszeliśmy, że noszenie maseczek jest bez sensu, a potem wprowadził obowiązkowe noszenia maseczek. Wchodzenie do lasu było niebezpieczne dla zdrowia i życia, by kilka dni później - przy większej ilości zarażonych - okazało się bezpieczne - wytykał rządzącym Tusk. 

Zdaniem szefa Europejskiej Partii Ludowej, Jacek Sasin jest ostatnim politykiem, kojarzącym się z poczuciem bezpieczeństwa w Polsce. Dlatego też Tusk nie weźmie udziału w procedurze głosowania na prezydenta w maju 2020 roku. - Nie chcę przekonywać ani moich bliskich, ani nikogo w Polsce do czegoś, co wydaje się jednak obciążone pewnym ryzykiem i co do czego nasi rządzący nie dają pewnej gwarancji - podkreślił. 

Drugim powodem, dla którego Tusk wezwał do bojkotu wyborów korespondencyjnych, są "niekonstytucyjne" i zbyt późne zmiany w kodeksie wyborczym. - Te wybory nie są ani wyborami w sensie ustrojowym, bo nie będą ani wolne, ani równe, a o bezpieczeństwie już mówiłem - komentował były premier. 

Tusk zauważył brak typowej kampanii wyborczej w czasach pandemii koronawirusa, co ogranicza aktywność kandydatów na urząd prezydenta. - Już nie mówię o tym, co wyprawiają media publiczne. Ta kampania wyborcza różnych kandydatów była bardzo, ale to bardzo nierówna. Co najważniejsze, nikt nie zapewni nam tajności wyborów, a ludzie chcą mieć pewność, że głosują nie po to, aby rząd wiedział, jak dany obywatel głosował - ostrzegał. 

Miarą przyzwoitości jest bojkot wyborów korespondencyjnych - przekonywał Tusk w oświadczeniu. Ostatnio, gdy wspominałem profesora Bartoszewskiego to pomyślałem sobie, że my w Polsce często słuchamy i powtarzamy mądre zdania czy przykazania, począwszy od dziesięciu przykazań. I tak często powtarzamy słynne zdanie profesora Bartoszewskiego, że "jak nie wiesz, jak się masz zachować, to zachowaj się przyzwoicie". I to jest taki moment, żebyśmy nie tylko powtarzali tego typu wskazania, ale żebyśmy się do nich tak na poważnie zastosowali - nawoływał lider EPL. 

- Jestem absolutnie przekonany, że taka zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwala nam uczestniczyć w tym procederze, jaki przygotowali nam minister Sasin i PiS na polecenie Jarosława Kaczyńskiego. Byłoby to chyba nieuczciwe wobec nas samych, wobec Polski, wobec tych wszystkich, którzy walczyli tyle lat o uczciwe i wolne wybory - dodał Tusk. 

Były premier jest przekonany, że jeśli politycy i Polacy się zjednoczą przeciwko organizacji wyborów, to rząd PiS się ugnie pod naciskiem oporu. - Jeżeli będziemy tutaj razem, jeśli będziemy jednoznaczni, to jestem prawie pewien, że PiS ustąpi i wspólnie z innymi siłami politycznymi uzgodni taki plan, który będzie i bezpieczny i elementarnie przyzwoity - zakończył przemówienie Tusk. 

Posłuchaj oświadczenia Donalda Tuska


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka