Alaksandr Łukaszenka już po raz szósty wziął udział w wyborach prezydenckich na Białorusi. Fot.  	PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Alaksandr Łukaszenka już po raz szósty wziął udział w wyborach prezydenckich na Białorusi. Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Wybory prezydenckie na Białorusi. Exit poll: Łukaszenka zdobywa prawie 80 proc.

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 112

Urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka otrzymał według sondażu exit poll 79,7 proc. głosów w odbywających się w niedzielę wyborach prezydenckich. Jego rywalka Swiatłana Cichanouska - 6,8 proc., frekwencja wyniosła 79 procent.

Była deputowana Hanna Kanapacka uzyskała według sondażu exit poll 2,3 proc. głosów, współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu - 1,1 proc. głosów, a lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań - 0,9 proc. głosów.

Są to dane oficjalnego badania exit poll, ogłoszone w momencie zamknięcia lokali wyborczych o godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 czasu polskiego).

Z kolei z rezultatów sondażu exit poll na zamówienie białoruskiej telewizji STV wynika, że Alaksandr Łukaszenka uzyskał w niedzielnych wyborach 71,4 proc. głosów, a jego rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 10,1 procent.

Alaksandr Łukaszenka startował w wyborach po raz szósty i po raz piąty ubiegał się o reelekcję. Jest prezydentem od 1994 r. Pozostali kandydaci wcześniej nie uczestniczyli w wyborach.

Lokale wyborcze zostały zamknięte, mimo że w niektórych miejscach nie wszyscy chętni zdołali zagłosować. Ale w Mińsku w niektórych lokalach wyborczych z powodu kolejek nadal trwa głosowanie w wyborach prezydenckich - poinformowała białoruska Centralna Komisja Wyborcza.

- Niektóre lokale nie zamykają się. To dzieje się po raz pierwszy. Tak jest w Mińsku, gdzie nadal stoją (w kolejce) setki wyborców - powiedziała szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna. Dodała następnie, że lokale te zapewne będą działać, dopóki ci wyborcy nie zagłosują.

Jednocześnie Jarmoszyna komentowała wcześniej w telewizji, że "kolejki do lokali wyborczych to zorganizowana prowokacja ze strony elektoratu protestu".

- Czego uczyli ten elektorat protestu? Przyjdźcie i zajmijcie kabinę na pół godziny. I tak się dzieje. Z tego powodu możliwości przepustowe lokali wyborczych są niewielkie – powiedziała Jarmoszyna w telewizji państwowej.

Jej zdaniem to „najprawdziwszy sabotaż, zorganizowana prowokacja” i właśnie to te działania spowodowały bardzo duże kolejki.

image
Kolejki przed lokalem wyborczym w Mińsku, fot.  PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Sondaż exit poll przeprowadził Białoruski Komitet Organizacji Młodzieżowych na zlecenie białoruskiego przedstawicielstwa telewizji Mir.

Badanie przeprowadzono przed 320 lokalami wyborczymi, wśród 12 340 osób.

Radio Swoboda przypomina, że aktywiści organizowali niezależne sondaże exit poll, ale na razie nie zaprezentowano ich rezultatów.

Współpracownicy kontrkandydatki Łukaszenki Swiatłany Cichanouskiej podali dane z trzech lokali w Mińsku, gdzie - jak powiedzieli - członkowie komisji nie przestraszyli się konsekwencji mówienia prawdy. Według tych danych w co najmniej tych trzech lokalach Cichanouska odniosła miażdżące zwycięstwo.

- Wierzę swoim oczom, a one mówią mi, że większość jest po naszej stronie - zaznaczyła opozycyjna kandydatka. - My już zwyciężyliśmy, bo pokonaliśmy strach, apolityczność i apatię - powiedziała o Białorusinach.

Zapowiedziała, że poczeka na oficjalne wyniki, zanim podejmie decyzję o dalszych działaniach. Jak wskazała, jej sztab oczekiwał, że dojdzie do fałszerstw podczas wyborów. Powiedziała również, że nie uda się do centrum miasta z obawy o bezpieczeństwo ludzi i aby nie dać pretekstu do prowokacji.

image
Swiatłana Cichanouska, fot. PAP/EPA/MARINA SEREBRYAKOVA

W Mińsku doszło do starć między protestującymi ludźmi i milicyjnymi oddziałami OMON-u - podała agencja TASS. Do starcia doszło na prospekcie Maszerawa, milicja zablokowała tę arterię, wiele osób zostało zatrzymanych. W rejonie prospektu Maszerawa wyłączono oświetlenie miejskie. Tut.by podaje, powołując się na świadków, że milicja użyła granatów hukowych.

Nie pojawiły się żadne zdjęcia z miejsca tych zajść; internet w centrum Mińska praktycznie nie działa - przekazują media.

W Mińsku w dniu wyborów prezydenckich nie działają stale lub z działają z poważnymi problemami strony internetowe niezależnych mediów: Radia Swaboda, portali Naviny.by, TUT.by i Onliner. Zablokowane są również komunikatory Telegram, Viber, WhatsApp.

Doniesienia o zatrzymaniach napływają także z Brześcia. Pojawiły się informacje, że milicja użyła tam gazu łzawiącego. W Grodnie milicja zatrzymała około 10 osób. Według Radia Swaboda do zatrzymań doszło też w Witebsku, a w Mohylewie milicja rozpędziła protestujących.

Już wczesnym popołudniem w niedzielę CKW poinformowała, że frekwencja przekroczyła 50 proc. Przyczyniło się do tego głosowanie przedterminowe, trwające pięć dni, od 4 do 8 sierpnia. Frekwencja na nim wyniosła aż 41,7 proc., co jest rekordowym wskaźnikiem.

Opozycja białoruska uważa, że głosowanie przedterminowe sprzyja fałszerstwom wyborczym.

Niedzielne wybory poprzedziły masowe protesty przeciwko prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. 

Prezydenci Polski i Litwy wystąpili ze wspólnym apelem do władz w Mińsku.

Jako sąsiedzi Białorusi, apelujemy do władz białoruskich o pełne uznanie i przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych. Wzywamy do powstrzymania się od przemocy i do respektowania podstawowych wolności, praw człowieka i obywatela, w tym praw mniejszości narodowych i wolności słowa" - napisali we wspólnym oświadczeniu prezydenci Polski Andrzej Duda oraz Litwy Gitanas Nauseda.

Przywódcy podkreślili, że "dialog stanowi zawsze najlepszą metodę zapewnienia rozwoju społecznego oraz dyskusji na temat reform i działań politycznych". "Traktujemy suwerenność i niezależność Białorusi z najwyższym poważaniem i mamy nadzieję, że zaistnieją warunki do pogłębienia współpracy ze społeczeństwem oraz instytucjami państwowymi Białorusi" - podkreślili Duda i Nauseda.

Prezydenci wyrazili też przekonanie, że bliższa współpraca z Unią Europejską leży w interesie Białorusi. "Chcemy, aby drzwi dla tej współpracy pozostały otwarte i pozostajemy w gotowości do dalszego wspierania Białorusi na drodze do pogłębiania relacji ze zjednoczoną europejską rodziną" - czytamy w oświadczeniu.


ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka