Wybory w USA. fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
Wybory w USA. fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Wybory w USA. Trump wzywa do zaprzestania liczenia głosów i grozi procesami

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 142

Prezydent Donald Trump nawołuje na Twitterze do zaprzestania liczenia głosów w przeprowadzonych we wtorek wyborach prezydenckich w tym kraju. Zapowiada też zaskarżanie wyników w stanach, w których wygrał jego kontrkandydat Demokrata Joe Biden.

W Pensylwanii przeliczono ok. 93 proc. głosów. Szacuje się, że do zaraportowania zostało ich już mniej niż milion.

Na czwartek rano (po południu czasu polskiego) Trump miał w Pensylwanii ok. 120 tys. głosów przewagi, ale ta z godziny na godzinę topniała. To dlatego, że spływają głównie rezultaty z głosowania korespondencyjnego, w którym przewagę ma Biden. Demokraci uważają, że to wystarczająco, by sądzić, że wygrają wybory w Pensylwanii. Sztab Trumpa nawołuje do zaprzestania liczenia głosów w Pensylwanii i oskarża Demokratów o oszustwa. 

Władze stanowe zapewniają, że większość z pozostałych głosów zostanie zliczonych w czwartek. To może pozwolić na przyznanie już w ten dzień wygranej jednemu z dwóch kandydatów. Zapewniająca 20 głosów elektorskich Pensylwania jest często uznawana za najważniejszy wahający się stan. O jej znaczeniu świadczy to, że w kampanii Trump odwiedził ją 13 razy, a Biden 16. Od 2008 roku każdy, kto wygrał w Pensylwanii, zwyciężył także cały wyścig o Biały Dom.


Ewentualna wygrana w Pensylwanii Bidena pozwali mu przekroczyć granicę 270 głosów elektorskich, które potrzebne są do wyborczej wygranej w rywalizacji o Biały Dom.

"Przestańcie liczyć!" - napisał Trump na Twitterze w czwartek rano czasu lokalnego. "Wyniki we wszystkich stanach, w których ostatnio ogłoszono zwycięstwo Bidena zostaną przez nas zaskarżone za oszustwa wyborcze. Jest (na to) pełno dowodów - sprawdźcie media. Wygramy!" - dodał po dwóch godzinach. 

Agencja Associated Press jako "niezwykłe" komentuje apele urzędującego prezydenta o zaprzestanie liczenia legalnie oddanych głosów. Dodaje, że sztab Trumpa podjął w kilku stanach kroki prawne zmierzające do zaprzestania zliczania głosów, zarzucając temu procesowi brak transparentności.


Z dotychczasowych rezultatów wynika, że Biden zapewnił sobie dotąd 253 głosy elektorskie, a Trump - 213. Aby zostać kolejnym prezydentem USA, kandydat musi uzyskać poparcie co najmniej 270 elektorów.

Wynik wyborów pozostaje nierozstrzygnięty w Nevadzie (6 głosów elektorskich), Arizonie (11), Pensylwanii (20), Georgii (16), Karolinie Północnej (15) i Alasce (3).

Według agencji AP, powołującej się na władze stanowe, w Arizonie do przeliczenia pozostało jeszcze 450 tys. głosów, a Biden prowadzi przewagą 2,35 pkt. proc. i ok. 68 tys. głosów. Fox News, AP i "The Wall Street Journal" już uznały zwycięstwo Demokraty w Arizonie. Sztab Trumpa wciąż liczy na to, że dalsze liczenie głosów w tym stanie przyniesie zwycięstwo urzędującemu prezydentowi - relacjonuje AP.

Jak przypomina AP, za przeprowadzanie wyborów odpowiedzialne są władze stanowe i lokalne, a komentarze Trumpa nie mają wpływu na proces podliczania głosów.

Agencja ocenia, że mimo publicznych skarg urzędującego prezydenta jak dotąd liczenie głosów w całym kraju przebiega sprawnie i nie ma dowodów na jakiekolwiek naruszenia.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka