Artyści muszą poczekać na realizację Funduszu Wsparcia Kultury.
Artyści muszą poczekać na realizację Funduszu Wsparcia Kultury.

Gliński wstrzymuje wypłaty dla twórców z Funduszu Wsparcia Kultury

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 163

W związku z niejasnościami wokół algorytmu strat, jakie ponieśli artyści i prowadzący firmy związane z kulturą, zapomogi z Ministerstwa Kultury zostaną wstrzymane. Taką decyzję podjął Piotr Gliński. 

- Zamiast projektu ustawy antycelebryckiej, zdecydowaliśmy wstrzymać wypłaty FWK do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Instytucje i przedsiębiorcy kultury czekają na to wsparcie. Wkrótce stosowny komunikat - oświadczył minister kultury i dziedzictwa narodowego. 

- W związku z wątpliwościami dotyczącymi rekompensat przyznanych w ramach Funduszu Wsparcia Kultury, minister kultury i dziedzictwa narodowego postanowił wstrzymać realizację wypłat ze środków FWK i przekazać listę beneficjentów do pilnej ponownej weryfikacji - przekazał resort kultury w oficjalnym stanowisku. 

Ministerstwo przypomniało, że artyści muszą udokumentować straty finansowe w wysokości do ok. 40-50 proc., poniesione w wyniku wygaszenia działalności od marca 2020 roku.

- Są to więc rekompensaty za prawie roczne zamrożenie działalności, których celem jest wsparcie ważnego sektora polskiej gospodarki w obliczu bankructwa. Pamiętajmy, że kultura była tą gałęzią gospodarki, która jako pierwsza została zamrożona i jako ostatnia jest "odmrażana". Dzięki środkom z Funduszu Wsparcia Kultury, firmy i instytucje (a nie celebryci) będą mogły przetrwać także na początku przyszłego roku, do czasu pojawienia się szczepionki i odmrożenia gospodarki. Warto przy tym podkreślić, że w obszarze kultury powrót do równowagi będzie trudniejszych niż w sektorach gospodarki, które realizują bardziej elementarne codzienne potrzeby społeczne - przekazało ministerstwo. 


Jeszcze w sobotę Gliński ironizował w mediach społecznościowych, odnosząc się do krytyki za rozdysponowanie Funduszu Wsparcia Kultury dla znanych gwiazd polskiej estrady, a także wykonawców disco polo. Na liście dotowanych firm pojawiły się też takie, które nie miały bezpośredniego związku z kulturą. 

- Szanowni krytycy, przyznaję: znane nazwiska plus pieniądze to wizerunkowe seppuku. Nieważne, że chodzi o - długo oczekiwaną i postulowaną - pomoc dla TYSIĘCY zwykłych ludzi pracujących w kulturze (i ich rodzin), przyznaną według takich samych dla wszystkich i przejrzystych reguł. W poniedziałek zgłoszę projekt ustawy zakazującej państwowego wsparcia dla znanych artystów i instytucji kultury. Przesuniemy te środki na wsparcie najbardziej aktywnych tweeterowiczow. Kultura na tym nie zyska, ale PR będzie OK - pisał Gliński. 

Przeczytaj: Minister Gliński tłumaczy się z dotacji dla kultury. Na liście dziwne przypadki

Rząd przeznaczył ok. 400 mln złotych na wsparcie dla sektora kultury, który poniósł w wyniku pandemii koronawirusa.

- Fundusz Wsparcia Kultury to pomoc finansowa ze strony polskiego rządu kierowana do sektora kultury. Jego budżet to 400 mln zł, a do wsparcia uprawnione są samorządowe instytucje artystyczne, organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy prowadzący działalność kulturalną w dziedzinie teatru, muzyki i tańca. Celem Funduszu jest zapewnienie stabilnego funkcjonowania instytucji i utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia w sektorze kultury. Rekompensata będzie dotyczyła utraconych – z powodu epidemii – przychodów w okresie od 12 marca do 31 grudnia br. - podano na stronie resortu. 

Lista wspomaganych artystów i przedsiębiorstw wzbudziła lawinę krytyki, również wśród wyborców PiS. Wskazywano, że kilkaset tysięcy złotych rekompensaty dla wokalistów i gwiazd estrady to zbyt dużo, zestawiając te kwoty z pomocą dla zamkniętych w październiku i listopadzie branż. 

- Nasi przeciwnicy od początku pandemii bezwzględnie wykorzystują ją w grze politycznej. My tak nie postępujemy. Stworzyliśmy mechanizmy umożliwiające na równych prawach uzyskanie rekompensat z tytułu poniesionych strat podmiotom z wielu branż, w tym objętej restrykcjami kultury - wyjaśniał Gliński. 

Polityk zaznaczył, że o przyznaniu funduszy dla ponad 2 tys. podmiotów nie decydowały sympatie polityczne, a algorytm. - O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący, kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia - stwierdził. 

Branża kultury musi jeszcze poczekać na wypłatę rekompensat w związku z zamieszaniem, które wywołała lista dotowanych podmiotów. 

Wśród beneficjentów programu znaleźli się m.in. Kamil Bednarek, który uzyskałby pół miliona złotych, Grzegorz Hyży - 449 tys. złotych, Piotr Kupicha - 232 tys. złotych, Małgorzata Foremniak - 77 tys. złotych. Z kolei blisko 600 tysięcy miało trafić do zespołu Bayer Full, a 520 tys. złotych do innego zespołu disco polo - Weekend.

Po wsparcie z resortu kultury sięgnęły także inne polskie gwiazdy. Wśród nich znalazła się Beata Kozidrak, która otrzymała aż 750 tys. złotych. Jej mąż Andrzej Pietras, reprezentujący zespół Bajm dostał 613,5 tys. złotych.  

Justyna Steczkowska, która już została wspomożona w tym roku kwotą 90 tys. zł na organizację swojego internetowego koncertu, tym razem dostałaby od państwa 180 tys. zł. 

Największe dofinansowanie - 1,89 mln zł - przyznano spółce Golec Fabryka zarządzanej przez Pawła Golca, jednego z liderów Golec uOrkiestry.

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka