Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong, fot. Warszawski Uniwersytet Medyczny
Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong, fot. Warszawski Uniwersytet Medyczny

Rektor WUM: Nie znam klucza doboru aktorów do szczepień. Sprawę wyjaśni komisja

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 195

Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong poinformował o powołaniu wewnętrznej komisji w WUM, która ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością, m.in. aktorów i celebrytów.

Dodał też, że sam WUM nie prowadzi akcji szczepień. - Akcję tę prowadzi wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem - poinformował. Gaciong zwrócił się także do przewodniczącego rady nadzorczej spółki o podjęcie odpowiednich kroków mających na celu wyjaśnienie tej kwestii.

Dopytywany przez dziennikarzy, czy wiedział wcześniej o szczepieniu m.in. artystów, aktorów, celebrytów odpowiedział, że zajmuje się koordynowaniem akcji, ale nie wyborem osób, które mają być szczepione. Pytany, czy wie, jaki był klucz doboru szczepionych, odparł, że nie wie, ale wyjaśnieniem tego zajmie się komisja.

Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong jest wiceprzewodniczącym Rady Fundacji TVN - przypomniała  grupa studentów WUM, odnosząc się do sprawy szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością.

 "Dziwi nas, że żaden z dziennikarzy nie dotarł do tego, że co najmniej jedno nazwisko na liście 18 z WUMu jest również bardzo ściśle związane ze wspomnianą stacją oraz że nigdzie nie padło, iż JM prof. Zbigniew Gaciong jest wiceprzewodniczącym Rady Fundacji TVN" - napisali studenci na Facebooku.

Studenci WUM stwierdzili ponadto, że "personel medyczny codziennie naraża życie", a oni "w bolesny sposób" dowiadują się, że ideały, z którymi zaczynali studia, "można wyrzucić do kosza, bo ważniejsze niż etyka lekarska jest celebryctwo, niż sprawiedliwość - władza, niż odpowiedzialność - własna wygoda".

Internauci zauważyli również, że dyrektorem placówki, w której zaszczepiono celebrytów jest była wiceminister zdrowia w rządzie PO Anna Łukasik.


Powiązania między rektorem WUM a TVN zauważył ponadto aktywista Jan Śpiewak. Zwrócił uwagę, że "Gazeta Stołeczna potwierdza w tytule tekstu krążące od rana plotki, że wiceprezes TVN Edward Miszczak był wśród zaszczepionych". "W samym tekście jednak tej informacji nie ma. Jeśli to prawda to ten skandal właśnie wszedł na jeszcze wyższy poziom. Upadek elit III RP" - napisał Śpiewak.


O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 ujawnił w tym tygodniu m.in. były premier, a obecnie europoseł Leszek Miller. Informacja wywołała burzę w sieci z pytaniami, dlaczego polityk zaszczepił się już teraz, skoro nie jest pracownikiem ochrony zdrowia. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też m.in. aktorka Krystyna Janda.

Dziś Polsat News podał informację, że na liście osób zaszczepionych w puli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego są także aktor Wiktor Zborowski oraz satyryk i reżyser Krzysztof Materna, a przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła również córka Jandy, aktorka Maria Seweryn. Z informacji Polsatu wynika, że Krystyna Janda dzwoniła do aktorów seniorów, związanych z jej teatrem, i proponowała przyjęcie szczepionki.

Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień. Pełnej listy nazwisk nie ujawniono.

Minister zdrowia Adam Niedzielski skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych szczepień w WUM. Poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM, która ma ruszyć w poniedziałek, 4 stycznia br.

Zwrócił przy tym uwagę, że wyjątki od podstawowej zasady kolejności szczepień zostały bardzo konkretnie sprecyzowane. Jak podkreślił, dopuszczono do szczepienia ewentualnie pacjentów, którzy są w danym szpitalu węzłowym albo członków rodzin pracujących lekarzy. - Jeżeli te kryteria nie zostaną spełnione będę oczekiwał, że rektor WUM wyciągnie konsekwencje wobec osób, które podjęły te decyzje - wskazał szef MZ.

Niedzielski zapewnił też, że rząd będzie robił wszystko, żeby jedynymi uprzywilejowanymi grupami były te, które są najsłabsze i najbardziej narażone na ryzyko zarażenia.

Senator Stanisław Karczewski, który już zaszczepił się jako lekarz, powiedział, że nikt nie wiedział o kampanii w WUM. - Kampania promocyjna to jest taka, że się namawia do szczepień, a nie szczepi się w swoim interesie. Oczywiście, że w swoim również, ale stawiając swój interes na którymś tam miejscu a nie na pierwszym. Natomiast kampania polega na tym, żeby zachęcić do szczepień, a my się dowiadujemy dopiero po fakcie - powiedział portalowi wPolityce.pl Karczewski.

- To my zachęcaliśmy z panem marszałkiem Grodzkim, bo to lekarz, ja lekarz, senator Kraska z przewodniczącym PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, byli ministrowie – to jest zachęta. Nawet trzeba się wpisać w tą grupę, która aktualnie jest szczepiona — zaznaczył.

Przedstawiciele szpitala WUM przekonywali, że mieli oni być ambasadorami szczepień, a więc była to kampania promocyjna.

- Z jednej strony to dobrze, że ludzie się szczepią i że nie marnuje się żadna szczepionka, natomiast z drugiej strony absolutnie powinno się dokonywać szczepień według kryteriów ustalonych przez Ministerstwo Zdrowia. W tej chwili szczepieni powinni być przede wszystkim lekarze i pracownicy służby zdrowia, bo ich zdrowie w tej chwili, ich obecność jest niezwykle istotna. My – ja mam jutro dyżur – musimy być na posterunku i pomagać tym, którzy chorują na Covid-19, ale również tym, którzy chorują na inne choroby. To jest bardzo ważne, żeby ten skąpy, niewystarczający skład, ilość pracowników szeroko pojętej służby zdrowia była zdolna do pracy. Także to wszystko jest uzasadnione — wyjaśnił senator pracujący jednocześnie jako lekarz.

- Następna grupa to osoby w podeszłym wieku – te są najbardziej zagrożone. Także absolutnie powinno się dokonywać tych szczepień zgodnie z ustalonymi regułami i bardzo dbać o to, żeby żadna szczepionka nie została zmarnowana — dodał.

Poza kolejnością zaszczepił się też starosta opatowski Tomasz Staniek, czym pochwalił się w mediach społecznościowych.  Uchwałą Zarządu Okręgowego PiS, został usunięty ze struktur Prawa i Sprawiedliwości - poinformował szef komitetu wykonawczego partii Krzysztof Sobolewski.


ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości