Kongres USA zatwierdził w czwartek głosy Kolegium Elektorów, uznając Demokratę Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich. Fot. PAP/EPA/Erin Schaff / POOL
Kongres USA zatwierdził w czwartek głosy Kolegium Elektorów, uznając Demokratę Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich. Fot. PAP/EPA/Erin Schaff / POOL

Kongres USA uznał Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 189

Inauguracja 46. przywódcy Stanów Zjednoczonych odbędzie się 20 stycznia. 

Kongres USA zatwierdził w czwartek głosy Kolegium Elektorów, uznając Demokratę Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich.  

Wiceprezydent USA Mike Pence, jako przewodniczący Senatu, ogłosił w czwartek w parlamencie, że wybory prezydenckie wygrał Demokrata Joe Biden. Po środowym wtargnięciu na Kapitol zwolenników prezydenta Donalda Trumpa i czterech zgonach w trakcie zamieszek, Kongres zakończył swoje posiedzenie modlitwą.

Kongres uznał głosowanie Kolegium Elektorów, w którym Biden uzyskał 306 głosów, a Trump 232. 

Posiedzenie parlamentu zakończyło się nieco przed godz. 4 rano w czwartek czasu miejscowego. 

Przed zaprzysiężeniem Bidena nie czekają już żadne poważniejsze formalności w związku z wyborami. 

Uznanie przez Kongres głosowania Kolegium Elektorów jest zazwyczaj formalnością, która nie przyciąga większego zainteresowania mediów. W tym roku było inaczej ze względu na kontestowanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa uczciwości wyborczego procesu.

Joe Biden
Inauguracja prezydentury Joe Bidena odbędzie się 20 stycznia 2021 r. Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW 

Prezydent USA Donald Trump poinformował w czwartek, że 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy. Chwilę wcześniej Kongres uznał za zwycięzcę listopadowych wyborów jego rywala Demokratę Joe Bidena.

– Mimo że całkowicie nie zgadzam się z wynikiem wyborów, a stoją za mną fakty, to 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy – oświadczył prezydent USA.  

– Chociaż oznacza to koniec najwspanialszej pierwszej kadencji w historii prezydenckiej, to dopiero początek naszej walki o ponowne uczynienie Ameryki wielką – dodał Trump.  

Oświadczenie Trumpa upubliczniono na chwilę po uznaniu przez Kongres w nocy ze środy na czwartek czasu miejscowego głosowania Kolegium Elektorów i wyborczej wygranej Joe Bidena. 

Po szokującym szturmie na Kapitol niektórzy politycy Partii Republikańskiej bezpośrednio krytykują Trumpa, a według spekulacji mediów część z nich rozważa ewentualne odsunięcie go od władzy jeszcze przed 20 stycznia. Republikański senator z Teksasu John Cornyn ocenił, że "osiągnięto dno". Senator Lindsey Graham, bliski sojusznik Trumpa, mówił natomiast że to Biden wygrał i należy z tym się pogodzić.

Ku konsternacji Amerykanów wzburzony tłum zwolenników Trumpa w środę wtargnął do Kongresu, doprowadzając do przerwania jego posiedzenia, na którym zatwierdzano wynik wyborów prezydenckich. Wandale sforsowali kordony policji i służb Kongresu i chodzili po korytarzach parlamentu, pozowali do zdjęć z posągami i obrazami i krzyczeli: "USA, USA", "Zatrzymać oszustwo!" oraz "Nasza izba!". Niektórzy mieli ze sobą flagi Konfederacji. 

Demonstranci, z których część była uzbrojona, weszli do sali obrad oraz biura szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Jedna osoba została śmiertelnie postrzelona przez straż Kongresu. Ogółem w trakcie zamieszek zginęły cztery osoby. Za brak zapewnienia bezpieczeństwa Kongresowi krytyka spada na policję oraz straż parlamentarną.

KW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj189 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (189)

Inne tematy w dziale Polityka