Donald Trump nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy, prezydenta elekta Joe Bidena. Fot. PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Donald Trump nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy, prezydenta elekta Joe Bidena. Fot. PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Donald Trump nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 154

Urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oznajmił w piątek na Twitterze, że nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy, prezydenta elekta Joe Bidena, która ma się odbyć 20 stycznia. 

W lakonicznym tweecie odchodzący prezydent napisał: „Do tych wszystkich, którzy pytali: nie pójdę na inaugurację 20 stycznia”.


Trump będzie pierwszym prezydentem od czasów Andrew Johnsona, który nie stawi się na inauguracji swego następcy - przypomina Associated Press.

Johnson był prezydentem w latach 1865-1869, objął urząd po śmierci Abrahama Lincolna wskutek zamachu.

AP pisze, że Trump nie poinformował, jak zamierza spędzić ostatnie godziny swojej prezydentury. Powołując się na źródła, Reuters podaje, że w Białym Domu omawiany jest plan wyjazdu odchodzącego prezydenta z Waszyngtonu przed 20 stycznia oraz że oczekuje się, że uda się on do swego kurortu na Florydzie.

Kapitol, Waszyngton, USA
Gmach Kapitolu, Waszyngton, USA. Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Według AP w inauguracji Bidena weźmie udział wiceprezydent Mike Pence. Agencja pisze, że decyzja Trumpa, który w czwartek obiecał uporządkowane, płynne przekazanie władzy Bidenowi, podaje tę deklarację w wątpliwość.

Wcześniej w piątek, dwa dni po zamieszkach na Kapitolu wywołanych przez jego zwolenników, Trump napisał na Twitterze: „75 000 000 wspaniałych amerykańskich Patriotów, którzy głosowali na mnie, AMERYKĘ PRZEDE WSZYSTKIM i UCZYŃMY AMERYKĘ ZNOWU WIELKĄ, będą mieli POTĘŻNY GŁOS słyszany w dalekiej przyszłości. Nie będą lekceważeni lub traktowani nieuczciwie w żaden sposób (...)!”.


Tłum, który wtargnął w środę do Kapitolu, był częścią wielotysięcznej demonstracji w Waszyngtonie przeciwko rzekomym fałszerstwom wyborczym, odbywającej się pod hasłem „Uratować Amerykę”. Do wzięcia udziału w manifestacjach zachęcał na Twitterze sam prezydent, który na około godzinę przed szturmem przemówił do demonstrantów, zapewniając ich, że nigdy nie zrezygnuje z walki przeciwko „kradzieży” wyborów. W wyniku zamieszek zginęło pięć osób, w tym jeden policjant.

Po ataku tłumu na Kapitol Demokraci, powołując się na konstytucję, wezwali do usunięcia Trumpa ze stanowiska albo przy udziale rządu w procedurze przewidzianej w 25. poprawce do konstytucji, albo przez postawienie i przegłosowanie w obu izbach Kongresu artykułów impeachmentu wobec szefa państwa. 

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka