Paszport covidowy może zostać wdrożony już pod koniec czerwca 2021 roku.
Paszport covidowy może zostać wdrożony już pod koniec czerwca 2021 roku.

Brudziński popiera paszporty covidowe. Porównał turystów do marynarzy

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 129

Joachim Brudziński polecił tekst Tomasza Terlikowskiego, w którym publicysta poparł wprowadzenie tzw. paszportów covidowych. Czy to znak, że polski rząd wprowadzi podobne rozwiązanie? 

"Zielone" paszporty - o co chodzi

Od kilku miesięcy trwa dyskusja, czy kraje Unii Europejskiej wprowadzą "zielone", albo "covidowe" paszporty. Różnie mówi się o tych dokumentach, ale sens rozwiązania jest jeden: bezpieczne podróżowanie z informacją, czy jesteśmy zaszczepieni. Izrael jako jedno z pierwszych państw zdecydowało się na cyfrowy paszport. Obywatele po dwóch dawkach szczepionki lub ze stwierdzonymi przeciwciałami w oczekiwaniu na swoją kolej na preparat mogą korzystać z otwartej gospodarki: restauracji, hoteli, obiektów sportowych, kin, muzeów i wszelkich obiektów użyteczności publicznej. 

W krajach europejskich trwa spór, czy wprowadzić paszporty "covidowe". Zdecydowanie "za" są Niemcy i Austria, a także kraje, które mocno odczuły kryzys turystyczny: Włochy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja i Bułgaria. Przeciwna reglamentowanym podróżom są władze Francji. Unia Europejska planuje wdrożyć cyfrowe paszporty od 25 czerwca. 

- Ważny krok naprzód: przybliża nas do celu, jakim jest wprowadzenie certyfikatu do czerwca, aby umożliwić Europejczykom bezpieczne podróżowanie tego lata. Certyfikat będzie akceptowany w całej UE i dostępny dla każdego - informowała dwa tygodnie temu Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Polska formalnie nie zajęła stanowiska w tej kwestii. Niewykluczone jednak, że rząd podporządkuje się propozycji Komisji Europejskiej. Zwolennikiem paszportów "covidowych" okazuje się Joachim Brudziński, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego w PiS. 

Brudziński za paszportem "covidowym"

- Kiedy marynarze jadą do pracy, muszą przedstawić armatorowi międzynarodowe świadectwo zdrowia. Muszą tez zaszczepić się na choroby tropikalne, do dziś mam swoją żółta książeczkę szczepień bez której nie mógłbym pracować na statkach zarówno polskich jak i obcych armatorów - podrównał europoseł. 

Brudziński odniósł się w taki sposób do tekstu Tomasza Terlikowskiego. Katolicki publicysta uważa, że sytuacja pandemiczna na świecie wymaga wprowadzenia cyfrowych paszportów z informacją o osobach zaszczepionych. 

- Jestem zwolennikiem paszportów szczepionkowych. Tak wiem, że oznaczają one dyskryminację osób, które nie chcą się szczepić, ale powodem owej dyskryminacji jest zdecydowana odmowa solidarności społecznej owych osób, a także lekceważenie praw innych. I tak jak przepisy ruchu drogowego mogą i powinny być wymuszane, także odbieraniem pewnych uprawnień (na przykład prawa jazdy), tak zbiorowe bezpieczeństwo może być regulowane przy pomocy tego rodzaju rozporządzeń - argumentował Terlikowski. 

- Jeśli więc ktoś nie chce się zaszczepić, to jest to jego akt wyboru, który wiązać się może z tym, że nie będzie on miał dostępu do pewnych usług czy możliwości wyjazdu. To jego wybór i nie powinien on mieć do nikogo o to pretensji. Nie istnieją ani finansowe, ani religijne powody do odmawiania szczepień. Państwo gwarantuje darmowe szczepionki, a wszystkie poważne wyznania chrześcijańskie, a także wielkie religie świata nie tylko akceptują, ale i wspierają szczepienia. Trudno tu więc mówić o dyskryminacji finansowej czy światopoglądowej, a można mówić jedynie o konsekwencjach swoich wyborów - dodał publicysta. 

- Już teraz zresztą, żeby wyjechać do niektórych krajów trzeba się zaszczepić przeciwko chorobom tropikalnym, w pewnych zawodach konieczne są odpowiednie badania, które umożliwiają ich wykonywanie. Czy to dyskryminacja? Nie, po prostu egzekwowanie bezpiecznych zachowań - zauważył Terlikowski.

Jego zdaniem, państwa zamierzają chronić swoich obywateli przed tymi jednostkami, które "odmawiają społecznej solidarności", np. nie szczepiąc się na COVID-19. 

Paszporty "covidowe" w założeniach mają być bezpłatne, wydane w dwóch językach - kraju ojczystego i w języku angielskim, cyfrowo lub na papierze. W obu wersjach kluczową rolę odgrywa kod QR, świadczący o tym, czy podróżujący zaszczepił się na koronawirusa, posiada ujemny wynik testu lub jest ozdrowieńcem. 

Śledź Salon24.pl na Twitterze:


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości