Rząd ogłosił Polski Ład. fot. PAP
Rząd ogłosił Polski Ład. fot. PAP

„Ogłaszanie Polskiego Ładu teraz to dla rządu wielka szansa, ale też ogromne ryzyko”

Redakcja Redakcja Polski Ład Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Od strony wizerunkowej rząd zyskuje nawiązując do popkultury, stawiając na infografiki, nawiązując do odbudowy, planu Marshalla, wreszcie – jasno określając grupy docelowe, które mają być beneficjentami tego programu – mówi „Salonowi 24” dr Piotr Łuczuk, medioznawca, ekspert ds. wizerunku, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego.


Rząd zaprezentował tzw. Nowy Ład, który ma być kompleksowym programem wyjścia z popandemicznego kryzysu. Jak ocenia Pan tę prezentację od strony wizerunkowej?


Dr Piotr Łuczuk: Od strony czysto wizerunkowej należy to ocenić zdecydowanie pozytywne. Proszę zwrócić uwagę, że zaczęto używać także hasła #PolskiŁad, co podkreśla, że to program dla Polski oraz hasztag #NowaNadzieja, co z kolei kojarzy się bardzo pozytywnie z sagą "Gwiezdnych Wojen". I to może zadziałać, szczególnie, że nawiązania do popkultury w krajach zachodnich bardzo często przynosiły efekt, przeszły do historii. Doskonałym przykładem jest program rakietowy Ronalda Reagana, który wykorzystał popularność sagi George'a Lucasa i nazwał program właśnie „Gwiezdne Wojny”, a amerykańskie społeczeństwo to kupiło. Program ten przyczynił się do wygranej świata zachodniego w zimnej wojnie i upadku sowieckiego imperium zła.


Panu kojarzy się ta prezentacja z filmami Lucasa, ale nie brak też osób, którym kojarzą się z czymś innym – z filmami Stanisława Barei i wyśmiewaną przez mistrza komedii propagandą sukcesu. Słowa o pięciolatce, o „narodzie mającym rosnąć w siłę”, kojarzą się jednoznacznie?


Zawsze będą krytycy, którzy uwypuklą tego typu rzeczy. Przypomnę, że gdy Jarosław Kaczyński ogłosił program Rodzina 500 Plus, to też pojawiły się głosy krytyki, kpin, twierdzenia, że to socjalizm, populizm, że nie ma na to pieniędzy. I od kilku lat ten program działa, funkcjonuje, korzysta z niego wiele rodzin. Tu do pewnych słów, czy sformułowań można się przyczepić, ale też jednoznacznie na plus można ocenić to, że przekaz jest jednak nowoczesny, że od jakiegoś czasu rząd postawił na infografiki. To w budowaniu wizerunku niezwykle istotne, bo spora część, szczególnie ta młodsza część społeczeństwa, stawia na przekaz obrazkowy. Dowodem jest popularność memów. Więc tu na pewno rządzący zapunktują. Poza tym – już widzimy nawiązania do planu Marshalla, który umożliwił odbudowania Europy po II wojnie światowej, tu Polski Ład ma być odbudową po pandemii. Zaznaczam, że mówimy cały czas o stronie wizerunkowej, zupełnie nie wchodzę w kwestie merytoryczne i ich ocenę. Ale od strony wizerunkowej rząd zyskuje nawiązując do popkultury, stawiając na infografiki, nawiązując do odbudowy, planu Marshalla, wreszcie – jasno określając grupy docelowe, które mają być beneficjentami – tego programu – emerytów, którzy będą zwolnieni z podatku, rodziny, mieszkańców wsi.


A jak ocenia Pan merytorycznie same rozwiązania zawarte w projekcie?


Podobać się może przede wszystkim kilka praktycznych rozwiązań, na przykład zniesienie obowiązku pozwoleń na budowę w przypadku domów do 70 metrów, czy podniesienie kwoty wolnej, albo drugiego progu podatkowego. Ale to bardzo szeroki program, który na pewno wymaga szczegółowych analiz, pochylenia się nad nim, nie da się tak na gorąco dokonać kompleksowej oceny. Natomiast ocena od strony wizerunkowej jest jednoznacznie na plus.


Są sprzeczne opinie – większość komentatorów uważa, że te setki miliardów może dać PiS-owi nie tylko możliwość ogłoszenia końca pandemii, ale też zapewni kolejne reelekcje. Są też jednak opinie, że wcale to nie musi przełożyć się na trwały wzrost poparcia, bo przecież PO też kiedyś wynegocjowała 300 miliardów, i władzę potem straciła. Kto ma rację?


Obie strony. Ogłoszenie Polskiego Ładu w tym momencie, jest dla formacji rządzącej zarówno wielką szansą, jak i ogromnym ryzykiem. Szansą, bo pozwala na narzucenie narracji, przejęcie inicjatywy, zdominowanie przekazu. Ryzykiem, bo do wyborów zostały jeszcze ponad dwa lata. Tymczasem ludzie przyzwyczajają się zarówno do rzeczy złych, stąd szybko zapominają o aferach, jak i dobrych. I jeśli wybory odbędą się w terminie, czyli jesienią 2023 roku, Polski Ład może wyborcom już spowszednieć, stać się czymś zwyczajnym. I nie odegrać roli w kampanii wyborczej. Kluczowe będzie tu więc nie to, jak przedstawiono ten program teraz, ale jak po momencie spodziewanego wzrostu będzie wyglądać zarządzanie tym programem, jak będą przedstawiane kolejne jego etapy. To będzie w tym wszystkim kluczowe.

Nasz ekspert:


Rozmawiał Przemysław Harczuk.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka