Na te informacje czekaliśmy długo. Wreszcie dowiedzieliśmy się, czy i kiedy Polska wejdzie do programu certyfikatów unijnych dla podróżujących w czasach pandemii. Co dalej z kwarantanną, gdy sytuacja pandemiczna stale się poprawia? Jakie czekają nas zmiany w obostrzeniach? Na niektóre z tych pytań odpowiedział na konferencji prasowej Adam Niedzielski.
Polska i sześć innych państw Unii Europejskiej, czyli Bułgaria, Czechy, Dania, Niemcy, Grecja, Chorwacja podjęły decyzję o wdrożeniu unijnego systemu informatycznego, który weryfikuje certyfikaty COVID. Kraje te rozpoczęły od 1 czerwca ich wydawanie.
Zobacz:
Rusza akcja szczepienia dzieci w wieku 12-15 lat. Wiadomo, jaki preparat dostaną
Prezes NIK składa zawiadomienie ws. Jarosława Kaczyńskiego
Prof. Flis: Sojusz z Kukizem ma znaczenie. Poprawi humor prezesa PiS. Nic poza tym
Paszporty covidowe już za miesiąc
Zatem od wtorku elektroniczne dokumenty wydawane są do użytku obywateli, którzy planują podróże zagraniczne. - Bardzo ważne jest to, że formalny start tego systemu nastąpi 1 lipca. Wtedy to wszystkie kraje będą uznawały nawzajem ten standard i również będzie od tego momentu obowiązywało rozporządzenie unijne - oświadczył minister zdrowia. Polska nie zbojkotuje zatem paszportów "covidowych", o co apelują politycy i prawicowi wyborcy Konfederacji.
- Polska znalazła się w grupie liderów, którzy będą od 1 czerwca już wydawali te certyfikaty do użytku swoich obywateli - wyjaśniał Niedzielski.
Szef resortu zdrowia zachęcał do korzystania z Internetowego Konta Pacjenta do przechowywania elektronicznych dokumentów. Wersja drukowana również będzie dostępna.
- Bardzo ważny jest również fakt, że - oprócz tej elektronicznej wersji, o której mówiłem, w Internetowym Koncie Pacjenta - każdy, kto jeszcze nie korzysta z tej usługi, będzie mógł w dowolnym podmiocie medycznym zwrócić się z prośbą o to, by otrzymać odpowiedni wydruk - mówił.
Certyfikat jest dowodem na bycie ozdrowieńcem lub zaszczepionym przeciwko COVID-19. Ponadto wydawany jest osobom z negatywnym wynikiem testu, ale - jak zastrzegał Niedzielski - brane pod uwagę są tylko molekularne badania PCR. Regulacje nie obejmują jeszcze testów antygenowych.
- Najważniejszą zaletą posiadania certyfikatu potwierdzającego szczepienie jest to, że przekraczając granicę nie musimy każdorazowo wykonywać testu, wystarczy okazanie tego certyfikatu po to, żeby nie podlegać kwarantannie. Standardem we wszystkich krajach Europy jest to, że jeśli ktoś nie ma wykonanego testu, nie będzie miał certyfikatu, to siłą rzeczy będzie musiał po przekroczeniu granicy odbywać kwarantannę, która jest określona według zasad poszczególnych rządów - ocenił minister zdrowia.
Kwarantanna dla osób z groźnymi mutacjami
Zmiany za to czekają też zagrożonych kwarantanną. W przypadku alertów o zakażeniu groźną odmianą koronawirusa, rząd planuje wydłużyć okres izolacji z 10 do 14 dni.
- Jeśli zidentyfikujemy, że dana osoba zakażona ma jedną z mutacji alertowych, to na taką okoliczność przygotowujemy projekt, żeby była wydłużona kwarantanna z 10 do 14 dni i też taki, mający specjalny charakter nadzór sanepidu nad takimi ogniskami - oznajmił Niedzielski.
Zdaniem ministra zdrowia i polityków rządu, obostrzenia w Polsce należą do najlżejszych w Europie, dlatego trudno o ich dodatkowe poluzowanie. Jutro dowiemy się konkretów o tym, jakie restrykcje zostaną ewentualnie uchylone od 26 czerwca na okres wakacyjny.
- Jeżeli chodzi o ten najbliższy okres, to nie należy się spodziewać dużego luzowania. W tej chwili poziom liberalizacji obostrzeń w Polsce jest bardzo wysoki na tle Europy. Myślimy o kosmetycznych zmianach, ale jutro na konferencji, na briefingu przedstawię szczegóły - podkreślił Niedzielski.
Nie przegap:
Posłanka PiS kontra Piątnica. Awantura o maseczki dla niezaszczepionych pracowników
Janusz Cieszyński wraca do rządu - kim zostanie?
GW
Komentarze