Co Banaś zarzuca Kaczyńskiemu?
Prezes NIK uważa, że Jarosław Kaczyński dopuścił się publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu, przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej, a także zniesławienia.
Marian Banaś argumentował, że ze względu niezbędnym stało się „podjęcie stanowczych działań w celu obrony niezależności Najwyższej Izby Kontroli, przy pełnej świadomości uwarunkowań politycznych i prawnych zależności organu, do którego Prezes Najwyższej Izby Kontroli zwrócił się o udzielenie ochrony prawnej”.
Polecamy:
Sondaż: ponad 40 procent dla Zjednoczonej Prawicy
"Paweł Kukiz mówił, że Jarosław Kaczyński ładnie śpiewa". Co da PiS sojusz z Kukiz'15?
Ponad połowa wyborców nie poszłaby do wyborów!
„Formułując swoje wypowiedzi pan Jarosław Kaczyński działał jako v-ce Prezes Rady Ministrów, który powinien szczególnie cenić sobie zasadę domniemania niewinności określoną w Konstytucji, Kodeksie postępowania karnego (…) a także baczyć na to, że prokuratura w okresie blisko dwóch lat nie sformułowała żadnych zarzutów” - napisał Marian Banaś w oświadczeniu.
PiS komentuje: To nerwowe ruchy człowieka
Prezes NIK podkreślił, że stojąc na straży niezależności tej instytucji „nie może dopuścić do sytuacji, w których przedstawiciel jednej z instytucji podlegających kontroli w sposób bezprawny wywiera wpływ na czynności organu kontroli ustanowionego przepisami Konstytucji”. Banaś zaznaczył, że nie może zaakceptować sytuacji, kiedy pomawia się konkretną osobę o „takie postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć go w oczach opinii publicznej oraz podległych pracowników”.
Prezes NIK wskazuje, że chodzi o przestępstwa z artykułu 226 par. 3, art. 224 par. 2 oraz art 212 par. 1 w zw. z art 212 par. 2 kodeksu karnego.
- Są to nerwowe ruchy człowieka, który znajduje się w trudnej sytuacji. Jeśli zawiadomienie rzeczywiście zostanie złożone, to gdy poznamy szczegóły, będziemy się do niego odnosić - tak do sprawy odniosła się rzecznik PiS Anita Czerwińska.
Marian Banaś pod koniec maja skierował zawiadomienia w sprawie premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, a także szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Chodzi o organizację tzw. wyborów kopertowych, które kosztowały budżet państwa ponad 70 mln zł.
- Były wiceminister zdrowia stanie na czele nowego resortu
- Jastrzębowski do Bosaka: Pan jest z tych biednych polityków. Odpowiedź posła
- Izba Dyscyplinarna SN zdecydowała ws. sędziego Włodzimierza Wróbla. "To jest jakiś teatr"
- Posłanka PiS kontra Piątnica. Awantura o maseczki dla niezaszczepionych pracowników
- PKB Polski wystrzeli w górę - dane przebiły oczekiwania ekonomistów
Komentarze