Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, był gościem najnowszej rozmowy z cyklu "Jastrzębowski wyciska", w której poruszono m. in. temat wczorajszego incydentu z udziałem ambasadora Rosji w Warszawie.
Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, był gościem najnowszej rozmowy z cyklu "Jastrzębowski wyciska", w której poruszono m. in. temat wczorajszego incydentu z udziałem ambasadora Rosji w Warszawie.

Kwiatkowski o ambasadorze Rosji: "Kanalio, kłamiesz!"

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 72
Gościem najnowszej rozmowy z cyklu "Jastrzębowski wyciska" był Krzysztof Kwiatkowski, były prezes NIK, były minister sprawiedliwości, a obecnie senator niezależny. Podczas spotkania poruszono między innymi temat wczorajszego incydentu przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich, gdzie oblano czerwoną farbą rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa.

Kwiatkowski o incydencie z udziałem ambasadora Rosji w Warszawie

Jastrzębowski na samym początku wspomniał o słowach Andriejewa, który po incydencie przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich, zdarzenie to nazwał "inscenizacją jak w Buczy". Do wypowiedzi rosyjskiego ambasadora odniósł się Kwiatkowski, który parę dni temu wrócił z tego miasta.

— Trzeba być wyjątkową, a użyję mocnych słów (...), wyjątkową kanalią, żeby coś takiego powiedzieć — powiedział senator — Rozmawiałem z sekretarzem miasta Bucza, który przy mnie się popłakał, kiedy pokazywał mi zdjęcia i filmy, które dokumentowały zbrodnię rosyjską bezpośrednio po ucieczce Rosjan. — opowiadał.

Kwiatkowski opisał, że sekretarz ten schował się w miejscowej lecznicy, gdzie przebrał się za lekarza, ponieważ Rosjanie nie mordowali personelu medycznego.

— Rosjanie metodycznie mordowali wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek związki z administracją — powiedział.

Czytaj: Kompromitacja polityków Konfederacji. Zarejestrowali komiczną nazwę nowej partii

Kwiatkowski: "Kanalio, kłamiesz"

Senator przyznał, że to, co zobaczył w Buczy zapamięta do końca życia. Jego zdaniem to nie było tylko mordowanie ludzi ze związanymi rękoma.

— To było coś, co w naszym systemie wartości w ogóle nie przychodzi nam do głowy — podkreślał.

— Kiedy dzisiaj słyszę tak zwanego ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce, która mówi, że to inscenizacja (...), to mówię wprost – kanalio, kłamiesz — powiedział Kwiatkowski.

Czytaj: Los dyplomaty może być przewrotny. Dramatyczna historia ambasadora Zairu w Polsce

"Masz to, na co zasłużyłeś"

Jastrzębowski podkreślił, że ambasador w Polsce powinien być strzeżony. Kwiatkowski w odpowiedzi opisał procedury, jakimi Ukraińcy kierują się podczas dokumentowania zbrodni dokonywanych przez Rosjan. Dodał, że zależy mu na tym, by pokazywać prawdziwe oblicze Rosji.

— W takim czysto ludzkim odruchu, spojrzeliśmy na te filmy i zdjęcia (z protestu przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich – przyp. red.) i powiedzieliśmy "Masz to, na co zasłużyłeś. Prowokujesz Polskę i Polaków od początku, jak wykonujesz swoje obowiązki ambasadora".

Propaganda antypolska

Podkreślił, że stało się też to, czego należało się obawiać – wykorzystywanie przez Rosję tych materiałów w antypolskiej propagandzie. Senator zaznaczył, że walczy on z rosyjską propagandą, mówiąc jaka jest prawda rosyjskiego oblicza.

— Ambasadora trzeba wyrzucić z Polski, cofając mu akredytację, licząc się nawet z tym, że polski ambasador będzie musiał w ramach retorsji opuścić Federację Rosyjską, ale wczoraj profesjonalniej by się stało, gdyby on nie złożył kwiatów — tłumaczył Kwiatkowski — Nie dopuszczam myśli, że on by upamiętniał zbrodniarzy — dodał.

Zobacz całą rozmowę na kanale Salon24 w serwisie YouTube:

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka