Marek M "hajlujący" z innymi kibolami. Dziś jest funkcjonariuszem policji. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Marek M "hajlujący" z innymi kibolami. Dziś jest funkcjonariuszem policji. Prokuratura wszczęła śledztwo.

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. propagowania faszyzmu przez policjanta

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
Ujawniliśmy, że czynny funkcjonariusz policji w przeszłości był kibolem Avii Świdnik i skinheadem, który afiszował się z nazistowskimi poglądami, używał faszystowskiego pozdrowienia i pozował z godłem III Rzeszy. Komenda Powiatowa Policji w Świdniku prowadzi czynności wyjaśniające w jego sprawie. Sprawą zajęła się też lubelska prokuratura, która wszczęła śledztwo z art. 256 par. 1, czyli dotyczące propagowania faszyzmu.

Propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego jest ścigane z art. 256 kodeksu karnego. Kto robi to publicznie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do 2 lat. Ze statystyk policji wynika, że w 2020 roku wszczęto 247 takich postępowań, z których ostatecznie stwierdzono 177 przestępstw.

Śledztwo w sprawie Marka M. wszczęła z urzędu Prokuratura Rejonowa Lublin Południe, na zlecenie której był przesłuchiwany autor artykułu. W tym celu zostaliśmy wezwani przez Biuro Spraw Wewnętrznych w Warszawie.

Początek służby za rządów PiS

M. rozpoczął służbę w policji za pierwszych rządów PiS w 2007 roku, który rządził wtedy w koalicji z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną. Od tego czasu wspinał się po szczeblach kariery, aż został aspirantem sztabowym w Komendzie Powiatowej Policji w Świdniku (na ten stopień mianuje komendant wojewódzki). Wyższym stopniem jest podkomisarz. Marek M. nie chodzi w mundurze, bo jest detektywem zespołu operacyjno-rozpoznawczego, pracującym w wydziale kryminalnym. Zajmuje się m.in. rozpracowywaniem środowiska tzw. pseudokibiców, co jest istotne w tej opowieści.

Mroczną przeszłość funkcjonariusza policji ujawniliśmy kilka dni temu. Można ją przeczytać w tym miejscu.

Po informacjach uzyskanych od Salon24.pl i naszych pytaniach, Komenda Powiatowa Policji w Świdniku wszczęła wewnętrzne postępowanie w sprawie Marka M. Chodzi o ujawnione przez nas zdjęcia, w tym te, na którym m.in. Marek M. wykonuje rzymski salut i trzyma flagę z godłem III Rzeszy. Zostało ono wykonane w latach 90., przed wyjazdem na jeden z meczów Avii Świdnik. Salon24.pl rozmawiał z mężczyznami, którzy byli wówczas w tej grupie.

- Znam M. osobiście, bo wszyscy byliśmy kibicami Avii w tamtym okresie. Nie wszyscy byli jednak tak skrajnymi skinheadami jak M. W tamtych latach łączyły nas głównie mecze, a nie poglądy polityczne - mówi Salon24.pl informator, który był w trakcie robienia tego zdjęcia.

Wyjaśnijmy, kim są skinheadzi. Historia tego ruchu zrodziła się w środowiskach robotniczych. Część skinheadów dała się porwać skrajnie nacjonalistycznej ideologii. Niektórzy skinheadzi wygłaszają hasła faszystowskie (ich świętem są urodziny Adolfa Hitlera), prześladują ludzi innej narodowości, o innym kolorze skóry i innej wiary (szczególnie Żydów). Na fotografii M. trzyma godło III Rzeszy, czyli jednego z symboli państwowych nazistowskich Niemiec w latach 1935–1945. Na innych zdjęciach M. wykonuje tzw. salut rzymski. Nie był to więc jednorazowy wybryk. Nasi informatorzy twierdzą, że jest też fotografia z nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Majdanku, na którym m.in. M. ma wykonywać faszystowskie pozdrowienie. Właściciel zdjęcia nie zgodził się na jego udostępnienie mediom.

Z ujawnionych zdjęć wynika, że M. nie krył się w przeszłości ze swoimi skrajnymi poglądami politycznymi. W polskim prawie publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści jest zabronione. Dotyczy tego art. 256 par. 1 kodeksu karnego.

Propagowanie faszyzmu

Art. 256 par. 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sprawa uległa już jednak przedawnieniu.

Ponadto, jednym z kryteriów przyjęcia do policji jest bycie polskim obywatelem o nieposzlakowanej opinii.

- Po otrzymaniu wiadomości, zgodnie z decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Świdniku, wszczęte zostały czynności wyjaśniające, które pozwolą zweryfikować posiadane przez pana informacje. Ustalimy, czy na tym zdjęciu z lat 90., które przedstawia nastoletniego mężczyznę, jest faktycznie funkcjonariusz z naszej komendy. Do chwili zakończenia tych czynności nie mogę informować o szczegółach.

Zależało nam na bezpośrednim kontakcie z zainteresowanym, aby mógł odnieść się do zarzutów. Mimo kilku próśb jego jednostka odmawiała skontaktowania nas z M. Usłyszeliśmy, że policjant nie może swobodnie wypowiadać się do mediów, a KPP w Świdniku do czasu zakończenia wewnętrznego postępowania wyjaśniającego nie przedstawi stanowiska w tej sprawie.

Postępowanie wyjaśniające trwa już ponad miesiąc

Po miesiącu od pierwszych pytań do KPP w Świdniku dostaliśmy odpowiedź, z której wynika, że postępowanie wciąż trwa.  - W odpowiedzi na pana pytanie informuję, że ze względu na charakter sprawy czynności wyjaśniające są kontynuowane na podstawie art. 134i ust. 4 Ustawy o Policji - poinformowała nas rzeczniczka KPP w Świdniku, st. asp. Elwira Domaradzka.

Co to oznacza? Zaglądamy do art. 134i ust. 4 ustawy o policji. Artykuł dotyczy uprawnień przełożonego dyscyplinarnego.

"4. Jeżeli zachodzą wątpliwości co do popełnienia przewinienia dyscyplinarnego, jego kwalifikacji prawnej albo tożsamości sprawcy, przed wszczęciem postępowania dyscyplinarnego przełożony dyscyplinarny zleca przeprowadzenie czynności wyjaśniających. Czynności te należy ukończyć w terminie 30 dni. W szczególnych przypadkach ze względu na charakter sprawy czynności wyjaśniające za zgodą przełożonego właściwego w sprawach dyscyplinarnych mogą być kontynuowane w terminie nie dłuższym niż 60 dni od dnia wydania postanowienia, o którym mowa w ust. 4a.

4a. Rozpoczęcie czynności wyjaśniających następuje w drodze postanowienia".

Zwróciliśmy się także z pytaniami do Komendy Głównej Policji, ale do czasu publikacji nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.

Gen. Adam Rapacki: W solidnie zrobionym wywiadzie środowiskowym by to wyszło

Całą historię szczegółowo przedstawiliśmy legendzie policji gen. Adamowi Rapackiemu, który w latach 2000–2003 był zastępcą Komendanta Głównego Policji. Nasz rozmówca był też podsekretarzem stanu w MSW (2007-2012).

- Pewne rzeczy psychologiczne i predyspozycje wychodzą podczas badań i testów. W procesie rekrutacji opinię o kandydacie sporządza też dzielnicowy. Gdyby zrobiono solidny wywiad środowiskowy, to absolutnie powinno to wszystko wyjść. To, że wywodzi się ze środowiska kiboli i ma tak skrajne poglądy - twierdzi gen. Rapacki.

- Jeśli dobrze wywiązuje się z obowiązków, to nie ma podstaw żeby go z policji wyrzucić. Gdybym był jego przełożonym, to bym przyglądał się, jak obecnie pracuje. Błędy młodości mogą zdarzyć się każdemu - tłumaczy.

Przedawnienie

Propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego jest ścigane z art. 256 kodeksu karnego. Kto robi to publicznie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do 2 lat. Ze statystyk policji wynika, że w 2020 roku wszczęto 247 takich postępowań, z których ostatecznie stwierdzono 177 przestępstw. Z uwagi na fakt, że wydarzeń z udziałem M. doszło w latach 90., ewentualne przestępstwo uległo dawno temu przedawnieniu.

Będziemy informować o postępach w pracy śledczych z Prokuratury Rejonowej Lublin Południe.

***

Imię funkcjonariusza zostało zmienione, a wizerunek ukryty, ponieważ nie wiadomo jakim rezultatem zakończy się wewnętrzne postępowanie KPP w Świdniku. Gdyby policjant wrócił do służby, a my wcześniej ujawnilibyśmy jego personalia, mógłby zostać narażony na niebezpieczeństwo podczas pracy.

Marcin Dobski


Czytaj także:

Szokujące słowa uczestniczki Powstania Warszawskiego o reparacjach: Zgadzam się z Scholzem

Wyciekło nagranie, dziwne zachowanie Putina. Na Kremlu powinni zacząć się bać?

Kaczyński powiedział, do kiedy zamierza rządzić PiS

Wiceminister zachęcał do kąpania się w Odrze. Zapłacił za ośmieszanie rządu


Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka