Polska skarży się na naliczanie kar
— W naszej opinii kara naliczana na podstawie środka tymczasowego jest bezpodstawna i powinna przestać być pobierana. Polska zlikwidowała Izbę Dyscyplinarną, wprowadziła ustawą prezydencką inne zapisy odpowiadające na wątpliwości KE, w związku z tym środek tymczasowy nie powinien być już stosowany - mówił Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich, cytowany przez "DGP".
Polska mogła zaskarżyć postanowienie KE o środku tymczasowym lub samą decyzję Komisji o potrąceniu środków - tłumaczył. Zdecydowano się jednak na to drugie rozwiązanie, ponadto w zakresie ograniczonym do potrąceń po wejściu w życie ustawy prezydenta Andrzeja Dudy o Sądzie Najwyższym. Zdaniem rządu, w tym momencie wypełnione zostały warunki dla zatrzymania kar.
Ustawa prezydencka o SN
15 lipca w życie weszła ustawa prezydencka o SN. Powołała ona do życia Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
— To data o tyle istotna, że stanowi ona cezurę dla skargi polskiego rządu do TSUE. Polski wniosek dotyczy w sumie dwóch ostatnich transz, które KE od ściągnęła na poczet niezapłaconych kar — czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Przedostatnie potrącenie KE, w wysokości 30 mln euro, było za okres od 28 czerwca do 27 lipca. W tym przypadku Polska będzie domagać się zwrotu części tego potrącenia, licząc od 15 lipca. Z kolei ostatnie potrącenie wykonano na kwotę 33 mln euro – za okres od 28 lipca do 29 sierpnia. Pewne jest, że rząd będzie domagał się zwrotu całości tej kwoty.
Skarga do TSUE dotyczyć ma wszystkich kolejnych potrąceń, które "dopiero przed nami" i które dotyczyłyby okresu po 29 sierpnia bieżącego roku.
RB
Czytaj dalej:
- Zełenski po spotkaniu z Dudą wrócił do Kijowa. Szczegóły rozmowy
- Ukraińcy nie patyczkowali się ze zdrajcą. Zginął w eksplozji samochodu
- Donald Tusk z życzeniami bożonarodzeniowymi. Nie obyło się bez skrajnych reakcji
- Szkocja z kontrowersyjnym aktem prawnym. Chodzi o zmianę płci
- Kreml wpadł w szał po wizycie Zełenskiego w USA. Zacharowa go zwyzywała
Komentarze