Rafał Woś: "Nasza lewica antyPiSowska jest jak weganin, który bardzo chciałby zjeść karkówkę". Fot. PAP/Radek Pietruszka/Canva
Rafał Woś: "Nasza lewica antyPiSowska jest jak weganin, który bardzo chciałby zjeść karkówkę". Fot. PAP/Radek Pietruszka/Canva

Cierpienia pogubionej lewicy (antyPiSowskiej)

Rafał Woś Rafał Woś Rafał Woś Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
Nasza lewica antyPiSowska jest jak weganin, który bardzo chciałby zjeść karkówkę. Byle tylko była bez mięsa.

Lewica antyPiSowska - okolice Razem

To oczywiście nie jest tak, że antyPiS to w sprawach gospodarczych wyłącznie Bogusław Grabowski, Izabela Leszczyna czy Leszek Balcerowicz. Po stronie opozycyjnej jest wielu ludzi, którzy uważają, że nie ma powrotu do Polski sprzed roku 2015 - czyli do czasów bardzo niskich płac, wysokiego bezrobocia, zerowego wsparcia socjalnego i państwa, które jest kompletnie pasywne w reagowaniu na kryzysy gospodarcze oraz społeczne. Tacy ludzie są. To właśnie „lewica antyPiSowska”. Nie jest ich wielu. Ale to nie jest też tak, że szukać ich trzeba ze świecą. Politycznie orbitują od lat w okolicach Partii Razem. Mają też duże wsparcie sympatyzującej z nimi części komentariatu w ramach mediów liberalnych. Gdzieś na skrzydłach „Gazety Wyborczej”, TOK FM albo OkoPress.

Polecamy:

Lewicowy antyPiS - dojmująca polityczna naiwność

Ich problemem jest jednak pewien rodzaj dojmującej politycznej naiwności. A można nawet powiedzieć - szukam słowa - wielkomiejskiego rozkapryszenia. AntyPiSowska lewica postrzega politykę jako taki supermarket idei. Albo lepiej: jako wychuchaną restaurację z szerokim menu tworzonym - jakże by inaczej - z uwzględnieniem życzeń najbardziej wybrednych klientów. Lewicowy antyPiSowiec przychodzi do takiej restauracji, łowi wzrokiem kelnera i powiada: „ja poproszę tę karkóweczkę, no tę, co tak przepysznie pachnie. No, ale wie Pan, żeby to było takie vege. No i takie ładniej podane. Tak niebanalnie. I żeby w dodatki - ma się rozumieć - nie było żadnych alergenów. Gluten, kazeina, sok z cytryny. Rozumiemy się, prawda?

Lewicowy antyPISowiec - za, a nawet przeciw

Na tej samej zasadzie lewicowy antyPiSowiec postrzega współczesną polską politykę. Z jednej strony bardzo pasuje mu to, co PiS zmienił w gospodarce w ciągu minionych 7 lat. Uznają przełomową wagę 500+, cenią wprowadzenie stawki godzinowej, podobają im się podwyżki płacy minimalnej, nie będą się kłócić z tym, że 13. i 14. emerytura były dobrym sposobem na osłanianie najsłabszym skutków pandemii czy teraz inflacji albo kryzysu energetycznego.

Lewicowy antyPiSowiec powie pewnie nawet, że gdyby to od nich zależało to oni poszliby śmielej. Mocniej podnieśliby płace w budżetówce, przychylili nieba nauczycielom albo urzędnikom. Ale generalnie większość z tych lewicowców ma w sobie - jednak- na tyle intelektualnej uczciwości, by nie grać starej zdartej płyty, że PiS - PO jedno zło. Już tak nie robią. W 2023 roku przyznają, iż przyjęty przez PiS po roku 2015 w gospodarce kurs był słuszny. Przesunął nas od bycia prymusem neoliberalizmu do państwa bardziej opiekuńczego i stawiającego na równość oraz zrównoważony rozwój. PiSowska karkóweczka ładnie i smakowicie im pachnie.

Ale! Ale! Hola! Hola!

I tu następuje długa tyrada prawdziwych i wyimaginowanych grzechów PiSu. To lista tych specjalnych życzeń, obrzydzeń i alergenów, których istnienie tę lewicę od PiSu odstręcza. „My nie mamy nic do PiSu - mówią lewicowcy - ALE: ta ich reforma sądów (nazywana przez lewicę „atakiem”), sprawa aborcji, zbyt ostentacyjne stawianie się Komisji Europejskiej, ta polityka historyczna, ci wyklęci, ten medialny paździerz. I tak dalej. Albo „My byśmy PiS-owi dali szansę, tylko… ten Kaczyński, Ziobro, Czarnek, Jaki albo Błaszczak. Przecież to troglodyci. Albo Przyłębska, Szydło i Pawłowicz. No niby kobiety, ale jakiś nie takie. W sumie więc ta karkóweczka to owszem i okej. Ale żeby była taka inna. Taka bezmięsna. I bez tych wszystkich okropnych dodatków. I bez tego tłuszczu, fuj…

Dlaczego Razem się nie udało. PiS to odpowiedź

Ale to rodzi nam jednak cały zestaw kluczowych pytań. Czy taka bezmięsna karkówka może w ogóle istnieć. Czy nadal będzie karkówką? I czy ktokolwiek - poza tym konkretnym zamawiającym - będzie chciał takie danie zjeść? I dalej: Czy PiS bez PiSu jest w ogóle możliwy? Czy ktokolwiek taki PiS mógłby popierać? I czy taki PiS byłby w stanie wygrywać wybory - co jest przecież w demokracji warunkiem koniecznym do realizowania swoich postulatów?

Tylko, że przed tymi pytaniami lewica antyPiSowska od lat ucieka. Kompletnie ignorując los takich politycznych projektów jak choćby Razem. Partii, która jest przecież właśnie takim antyPiSowskim PiSem. To znaczy ma owszem ma cudowny, progresywny i wspaniale lewicowy program odwołujący się do najmodnejszych lewicowych książek wydawanych na Zachodzie. Ale jednocześnie pozbawiona jest całego tego polsko-PiSowskiego nawisu. Nie ma konserwatywnego programu obyczajowego, antyliberalnego zacietrzeiwnia i starych brzydkich wąsatych działaczy z terenu. I co? I nic. Ten antyPiSowski PiS od lat maszeruje i maszeruje (zgodnie z doktryną „długiego marszu do władzy” sformułowaną kiedyś przez Adriana Zandberga. Ale poparcie ma ciągle w okolicach tych samych 3 procent, co siedem lat temu. A może nawet już mniej.

PiS - partia realnie antyliberalna

I jeszcze jedna kwestia, którą antyPiSowska lewica kompletnie ignoruje. Zdają się zupełnie nie dopuszczać myśli, że może PiS jest tak bardzo znienawidzony nie dlatego jaki obiektywnie jest. Ale dlatego ŻE jest. To znaczy, że to Kaczyńskiemu udało się stworzyć ugrupowanie, które w realny sposób zagroziło dominacji liberalnych grup interesu w polityce i w gospodarce. Ale gdyby na miejscu Kaczyńskiego znalazł się ktokolwiek inny to byłby niszczony z równą zaciekłością. Bo tak właśnie wygląda walka o władzę i o monopol na nią. PiS jest zły (w oczach liberałów i ich mediów) bo realnie zagraża. Ale gdyby jakimś cudem zastąpiła go Partia Razem (albo ktokolwiek inny) to oni byliby źli. Etykietka potrzebna do takiego zwalczania na pewno by się znalazła.

Tego wszystkiego lewica antyPiSowska zdaje się nie widzieć. Choć niby taka bystra i oczytana. I to ta krótkowzroczność sprawia, że są tacy naiwni. I tacy pogubieni.

Rafał Woś

Czytaj dalej:

Rafał Woś
Dziennikarz Salon24 Rafał Woś
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka