Balon krąży nad USA. Fot. ilustracyjna, NASA.
Balon krąży nad USA. Fot. ilustracyjna, NASA.

USA dały pstryczka Chinom za szpiegowski balon. Pekin "nie akceptuje szumu i spekulacji"

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Sekretarz ds. bezpieczeństwa Antony Blinken odwołał swoją wizytę w Pekinie - to reakcja na przelot balona szpiegowskiego Chin, który krąży nad Stanami Zjednoczonymi. Chiński rząd określa go mianem "incydentu spowodowanego siłą wyższą" i twierdzi, że jest celowo dyskredytowany na oczach świata przez USA.

- Balon latający nad Stanami Zjednoczonymi stworzył warunki, które podważają cel podróży - oznajmił Antony Blinken, który w piątek miał udać się do Chin. Poinformował też szefa MSZ w Pekinie Wang Yi, że wyjazd zostanie przełożony. 

Chiny wściekłe na USA 

- W mojej dzisiejszej rozmowie telefonicznej z dyrektorem Wangiem Yi, dałem jasno do zrozumienia, że obecność tego balonu obserwacyjnego w przestrzeni powietrznej USA jest wyraźnym naruszeniem suwerenności USA i prawa międzynarodowego, że jest to nieodpowiedzialne działanie, i że decyzja Chińskiej Republiki Ludowej o podjęciu tego działania w przeddzień mojej planowanej wizyty jest szkodliwa dla merytorycznych dyskusji, które byliśmy przygotowani do przeprowadzenia - cytuje Blinkena CNN. 

Pentagon nie ma wątpliwości, że dwa uruchomione balony - jeden nad USA, a drugi nad Ameryką Łacińską - służą celom szpiegowskim. Chińskie władze odpierają zarzuty: balony służą celom naukowym i pojawiły się w powietrzu zupełnie przypadkowo. - Chiny nie akceptują szumu i spekulacji w sprawie sytuacji z balonem. To incydent spowodowany siłą wyższą, której fakty są całkowicie jasne - głosi stanowisko Pekinu. MSZ Chin dodaje, że oskarżenia ze strony Waszyngtonu są bezpodstawne, obliczone na dyskredytację kraju. 

Zobacz: 

Balon szpieguje arsenał amerykański

Balon został zauważony nad Montaną - na wysokości bazy wojskowej, w której umieszczono amerykańskie pociski balistyczne. Obserwuje go ciągle wojskowy samolot. Sekretarz prasowy Białego Domu Karine Jean-Pierre potwierdziła mediom, że prezydent Joe Biden został poinformowany przez przywódców wojskowych, aby nie zestrzeliwać balonu ze względu na ryzyko dla bezpieczeństwa i ochronę obywateli. 

Zestrzelenie balonu nie jest jednak wykluczone - w tej chwili służby opracowują z NASA plan, by zapobiec szkodom spowodowanym ewentualnymi odłamkami po akcji. 

 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka