Iwona Hartwich i Elżbieta Witek. Źródło: YouTube
Iwona Hartwich i Elżbieta Witek. Źródło: YouTube

Ostra wymiana zdań w Sejmie. Hartwich wymachuje pieniędzmi na mównicy

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Do wymiany zdań w Sejmie doszło między Iwoną Hartwich a Elżbietą Witek. Posłanka KO zaapelowała do marszałek Sejmu o wprowadzenie pod obrady obecnego posiedzenia Sejmu złożonego we wtorek obywatelskiego projektu ws. renty socjalnej. Hartwich na mównicy sejmowej w pewnym momencie wyciągnęła foliową torebkę z pieniędzmi.

Projekt ustawy o rencie socjalnej 

W poniedziałek grupa dorosłych osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów wznowiła protest w Sejmie - o czym poinformowała posłanka Hartwich. Przedstawiła też wówczas obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej oświadczając, że protestujący domagają się, by Sejm zajął się nim na posiedzeniu w tym tygodniu. Projekt ten zakłada wypłatę renty socjalnej w wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, czyli obecnie 3490 zł. Obecnie dorośli niepełnosprawni otrzymują miesięcznie 1217 zł.

"Proszę powiedzieć obywatelom, że ich projekty są gorsze" 

We wtorek, na wstępie obrad Sejmu, posłanka Hartwich poinformowała, że godzinę przed ich rozpoczęciem obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej został złożony i zwróciła się do marszałek Sejmu z wnioskiem, by był on procedowany na obecnym posiedzeniu.

– Jest to możliwe. Wierzymy mocno, że pani jako kobieta, jako matka, przychyli się do tej prośby –  zwróciła się do marszałek Sejmu. – Zastanawiałam się, czy powiedzieć prośba, czy nawet żądanie, bo rodzice, którzy protestują dzisiaj w Sejmie mówią, że wręcz żądają, żeby projekt został poddany pod głosowanie – dodała posłanka.

Hartwich następnie wyciągnęła foliową torebkę z kwotą 1217 zł, czym chciała zobrazować, ile wynosi dofinansowanie państwa dla osób z niepełnosprawnościami. — Ja się pytam, kto z państwa z parlamentarzystów z PiS-u, chciałby zamienić się na te pieniądze, na życie z osobą niepełnosprawną niezdolną do samodzielnej egzystencji na miesiąc? – pytała posłanka. 

Marszałek Sejmu zwróciła posłance uwagę, że projekt został złożony godzinę przed jej wystąpieniem i zapewniła, że prace nad nim będą się odbywały zgodnie z procedurą, tak, jak w przypadku każdego innego obywatelskiego projektu. Zaznaczyła przy tym, że obecnie w Sejmie jest takich projektów kilka.

– Pani poseł, przyjmuję prośbę, ale pani wie, że w tej chwili musi być przeliczone sto tysięcy podpisów – powiedziała Witek. Przypomniała, że wszystkie projekty obywatelskie mają obowiązek być czytane w Sejmie i zapewniła, że tak będzie również ze złożonym przez posłankę. – Pani poseł, proszę powiedzieć innym obywatelom, że ich projekty są gorsze – dodała marszałek Sejmu.

Niepełnosprawni w Sejmie 

W proteście w Sejmie uczestniczą osoby z niepełnosprawnościami znane z poprzednich protestów, m.in. Jakub Hartwich i Adrian Glinka. Ten ostatni powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nie uśmiecha mu się protestowanie, ale jak trzeba, to trzeba. W sumie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów jest 11.

Przebywają oni w samym korytarzu, co podczas poprzednich protestów. Na barierce sejmowej wywiesili transparenty: "Osoby z niepełnosprawnością mają prawo godnie żyć! Renta socjalna w wysokości najniższej krajowej od teraz!"; "PiS-owcy!!! Dlaczego okradliście osoby z niepełnosprawnością z funduszu solidarnościowego". W poniedziałek do protestujących podeszli funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej i spisali ich przepustki. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że o planach posłanki Hartwich nie wiedział ani szef klubu KO Borys Budka, ani lider PO Donald Tusk.

Poprzedni protest opiekunów osób z niepełnosprawnościami i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja 2018 roku. Zgłaszali oni wtedy dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 zł miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano wtedy jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Po proteście ich uczestnicy, m.in. Iwona Hartwich, otrzymali zakaz wstępu do Sejmu. Hartwich w 2019 roku kandydowała jednak do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej i została wybrana.

MP

Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka