PE przegłosowuje ratyfikację Konwencji antyprzemocowej
Konwencja antyprzemocowa to dokument stworzony po to, by chronić kobiety i inne ofiary przemocy. W Polsce została ona ratyfikowana w 2015 roku, a podpis złożył ówczesny prezydent Bronisław Komorowski.
W środę za ratyfikacją Konwencji antyprzemocowej w całej Unii Europejskiej opowiedział się Parlament Europejski. Za głosowało 472 posłów, w tym - jak tłumaczy Łukasz Kohut - wszyscy politycy opozycji w PE. Przeciw było 62 posłów, a 73 się wstrzymało od głosowania.
Teraz, aby dokument stał się prawem unijnym wystarczy jedynie zgoda Rady Europejskiej.
– To wielki dzień dla Polek i wszystkich mieszkanek Unii Europejskiej. To świetna wiadomość dla osób, które chcą bardziej zintegrowanej Wspólnoty. Dla takich chwil warto było iść do polityki. Ochrona obywateli przed przemocą to jedno z naszych najważniejszych zadań. Cieszę się, że mogłem do tego dołożyć swój kamyczek – powiedział Kohut w rozmowie z naTemat.pl
Konwencja antyprzemocowa zagrożona w Polsce?
Politycy Zjednoczonej Prawicy niejednokrotnie mówili w mediach o wypowiedzeniu Konwencji antyprzemocowej w Polsce. Ich zdaniem nie jest ona potrzebna, ponieważ w naszym kraju gwarantuje się najwyższe standardy ochrony w związku z przemocą domową.
Zdaniem Kohuta dzisiejsza decyzja PE chroni Konwencję przed takimi zakusami. – Ratyfikacja Konwencji na poziomie UE to dodatkowy bezpiecznik, który chroni Konwencję, jej przepisy, a więc i ofiary przemocy, przed zakusami takich polityków jak Kaczyński czy Orbán. Po ratyfikacji Konwencji na poziomie UE, jej wypowiedzenie przez jakieś państwo będzie związane z ryzykiem wyjścia z Unii – mówi.
MP
(Parlament Europejski przegłosował ratyfikację Konwencji antyprzemocowej przez Unię Europejską. Fot. CC0)
Czytaj dalej:
Komentarze