Polacy wracają z Wielkiej Brytanii. "Nie chcą być tanią siłą roboczą"

Redakcja Redakcja Emigracja Obserwuj temat Obserwuj notkę 145
Polacy wracają do kraju i nadszarpnięta Brexitem angielska gospodarka po wyjeździe naszych rodaków może być w jeszcze gorszym stanie.

Dziennik „The Sun” podał, że tysiące Polaków opuszcza Wyspy i wraca do kraju. Uciekają nie tylko przed stale rosnącymi kosztami życia nad Tamizą, ale chcą także skorzystać z polskiego cudu gospodarczego, jaki zdaniem dziennika, ma miejsce nad Wisłą. Wcześniej sygnalizował to inny brytyjski tytuł „The Sunday times”, który również zauważył, że obecnie Polacy widzą większe możliwości zawodowego i biznesowego rozwoju w ojczyźnie niż w Wielkiej Brytanii. Jaki pisze gazeta, „Polacy nie chcą już być tanią siłą roboczą, ale zakładać własne firmy i zatrudniać innych, a o to łatwiej w ich kraju”. 


Politycy widzą powrót Polaków do ojczyzny

Zjawisko zauważył nawet Sir Keir Starmer, lider opozycyjnej Partii Pracy, który przedstawił ambitny plan pobudzenia wzrostu gospodarczego angielskiej gospodarki, bo jak stwierdził jeśli nic się nie zmieni to Brytyjczycy już wkrótce mogą być biedniejsi niż obywatele Polski, a nawet Węgier i Rumunii. Brytyjska prasa przytacza prognozy, z których wynika, że przy obecnym tempie obu gospodarek najpóźniej w 2030 roku PKB na jednego mieszkańca Polski będzie wyższe o 600 dolarów niż w Wielkiej Brytanii. A twarde dane ekonomiczne pokazują, że rzeczywiście może tak się stać. 


PKB Wielkiej Brytanii

W pierwszym kwartale tego roku PKB Wielkiej Brytanii zwiększył się w o 0,1 proc. kwartał do kwartału, podobnie było w poprzednich trzech miesiącach, a licząc rok do roku, wzrost gospodarczy zwolnił z 0,6 proc. do 0,2 proc. i brytyjska gospodarka prawie otarła się o recesję. W tym czasie PKB Polski wzrósł o 5,1 proc., a w 2021 roku było to 6,9 proc. Kiepską kondycję angielskiej gospodarki potwierdzają również inne dane. Analizy zamieszczone w Raport Centre for European Reform pokazują, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej inwestycje w tym kraju spadły o 11 proc. w porównaniu do czasu, kiedy UK należała do UE, a handel wszystkimi towarami zmalał o 7 proc. Ujemną premią za Brexit stało się również to, że Londyn coraz bardziej przestaje być finansową stolicą Europy, City nie odgrywa już, jak dawniej wiodącej roli, co negatywnie wpłynęło na bilans w eksporcie usług finansowych.

Według danych OECD w Polsce rzeczywiście rośnie tzw. dochód rozporządzalny. Brzmi skomplikowanie, ale to po prostu pieniądze, jakie pojedynczy obywatel albo gospodarstwo domowe ma do dyspozycji po zapłaceniu wszystkich podatków i obowiązkowych opłat. Pozwala to określić siłę nabywczą w danym kraju. Okazało się, że pomimo inflacji, wojny na Ukrainie, a wcześniej pandemii taki dochód w Polsce w 2022 roku wzrósł najwięcej (o 2,8 proc) i to najszybciej wśród wszystkich krajów OECD zrzeszającej 38 wysoko rozwiniętych państw. Za nami znalazły się Portugalia (1,5 proc.), Węgry (1,2 proc.), Holandia (1 proc.) i z Dania (0,2 proc.). W Niemczech i Francji był taki sam, jak przed rokiem, a w 12 państwach odnotowano spadek, największy w Chile – o ponad 15 proc. 


Polaków jest mniej poza granicami kraju

Na razie nie ma raportów z tego roku dotyczących wyjazdów i powrotów Polaków z zagranicy, ale z dostępnych najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2020 r. za granicą na całym świecie przebywało 2 mln 239 tys. stałych mieszkańców Polski i było to o 176 tys. mniej niż w 2019 r. W Europie mieszkało 1 mln 973 tys. Polaków, także mniej - o 161 tys. - niż w 2019 r.. Większość z nich - 1 mln 339 tys. - przebywała w krajach członkowskich UE. Spośród nich najwięcej w Niemczech (706 tys.), Holandii (135 tys.) oraz w Irlandii (114 tys.). 


Dane pokazały również, że rok 2020 był trzecim z kolei, w którym zanotowano spadek liczby stałych mieszkańców Polski przebywających w Wielkiej Brytanii. Było ich mniej o 164 tys., czyli 24,2 proc. niż rok wcześniej. 

Fot. Pixabay

Tomasz Wypych


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo