Robert Karaś wrócił z Brazylii, gdzie o blisko 18 godzin pobił rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. Sportowiec udzielił pierwszego wywiadu po morderczych zmaganiach, w którym to zdradził, dlaczego nie zamierza startować w Polsce. Zdania nie zmieni, dopóki nie będzie kontrolować własnych emocji.
	
			
		
	
	
											
Karaś z rekordem świata 
Ostatnim startem Roberta Karasia podczas IUTA World CUP Brasil Ultra Tri żyła cała sportowa Polska. Polak pojechał do Brazylii z wielkimi oczekiwaniami. Miał do pobicia rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. Pierwsza próba, rok temu w Szwajcarii się nie udała, ponieważ Karaś nabawił się kontuzji. 
W Brazylii Polak od początku wyglądał najlepiej w stawce i szedł po rekord. Jednak podczas biegu znowu odnowiła mu się kontuzja. Tym razem przezwyciężył jednak ból i po ponad 164 godzinach wbiegł na metę, ustanawiając nowy rekord świata na morderczym dystansie. 
Karaś nie wystąpi w Polsce. Powód szokuje 
Sportowiec po powrocie z Brazylii udzielił pierwszego wywiadu dla Kanału Sportowego. Pytany przez Macieja Turskiego, czy zamierza wystartować w Polsce, stanowczo odpowiedział, że nie. – Nie pojadę na polskie zawody na razie, bo nie jestem jeszcze na tyle dojrzały, żeby nie w*****ć komuś w pysk. Tym ludziom, co chcieli mi zaszkodzić. Muszę popracować nad sobą jeszcze w środku, żeby utrzymać pięść na wodzy – stwierdził. 
Dalej wyjaśnił, że chodzi w szczególności o osoby, które źle życzą mu w sportowej karierze. – Zawsze będę łączył i dzielił, jedni lubią, drudzy nienawidzą. Może myślą, że jestem jakiś arogancki, zbyt pewny siebie. Ja to akceptuję i wiem, że zawsze tak będzie. Na początku mnie to drażniło i chciałem reagować jak w szkole. Znam te osoby, które chciały mi zrobić sporą krzywdę. Jest jeden gość, który próbował kontaktować się z moimi sponsorami, żeby zerwali ze mną umowy. Ktoś chciał pozbawić mnie pracy, bo mnie po prostu nie lubił – podkreślił. 
– Wyobrażam sobie scenariusz, który mógł być, nie potrafiłbym więc przejść koło takiej osoby obojętnie. Natomiast uczę się, by ktoś taki w ogóle dla mnie nie istniał. Będę reagował tylko w momentach zagrożenia mojego i mojej rodziny – dodał. 
Kostera pokona długość równika 
Inny z czołowych polskich ulrtatriathlonistów, Adrian Kostera ruszył 1 czerwca z nowym, wymagającym wyzwaniem. Sportowiec pokona łącznie 40 170 kilometrów, z czego 1205,1 km pływając, 31 131 km na rowerze i 7833,15 km biegiem. Jego zmagania potrwają łącznie 365 dni na terenie Dolnego Śląska. 
– Całe wyzwanie ma kilka celów, które chcemy sfinalizować. Przede wszystkim to wyzwanie społeczne. Chcemy pokazać 40 milionom Polaków, jak fajnie jest się ruszać i wdrożyć jakikolwiek sport do swojego życia. Drugi nasz cel, to jest promocja regionu, całego Dolnego Śląska. I oczywiście to wszystkie jest spięte rekordem Guinnessa pt. najdłuższy triathlon – wyjaśnił ultratriathlonista w rozmowie z Salon24 Kostera. 
Projekt Triathlon 365 wspiera Dolnośląski Park Innowacji i Nauki. 
MP
(Robert Karaś o starcie w Polsce. Fot. Instagram/@robert_karas_teamkaras)
Czytaj dalej:
									
		
		
			
			
	
	Inne tematy w dziale Sport