Katarzyna Dowbor / Edward Miszczak. Fot. Canva
Katarzyna Dowbor / Edward Miszczak. Fot. Canva

Dowbor wbija szpilę Miszczakowi. "Historia i widzowie to ocenią"

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
"Miał do tego prawo, ale"... Katarzyna Dowbor nie daje za wygraną. Dawna prowadząca programu "Nasz nowy dom" nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w sprawie zwolnień z Polsatu. O swoim odejściu i nowych odcinach kultowego programu opowiedziała dziennikarzowi "Pudelka".

"Nasz nowy dom" z Dowbor był prawdziwym hitem Polsatu

Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że Katarzynę Dowbor pokochały setki tysięcy Polaków. Prowadzony przez nią "Nasz nowy dom" był prawdziwym hitem Polsatu, jednak pół roku temu Edward Miszczak trzymający żelazną ręką Polsat zadecydował o zwolnieniu prezenterki. Do tej pory ta decyzja budzi ogromne kontrowersje, szczególnie, że nowe odcinki "NND" z Elżbietą Romanowską w roli głównej budzą zawód telewidzów.


"Panienki w strojach kąpielowych chodzą i knują"

Czego zabrakło? I czego brakuje we współczesnej telewizji? Dowbor powiedziała o tym "Pudelkowi":

– Bardzo mi tej misji w telewizjach brakuje. Jaką misją jest to, że panienki w strojach kąpielowych chodzą i knują, która, któremu chłopaka zabierze. No to nie jest misja. To jest wyrabianie w ludziach takiego złego gustu, złych nawyków. Bardzo mi brakuje w telewizjach większej ilości programów misyjnych – Opowiedziała prezenterka o braku misji w programie.

Czy Katarzyna Dowbor ma wątpliwości co do nowego programu Polsatu? Udzielając niejednoznacznej odpowiedzi, oceniła działania swojego byłego szefa, Edwarda Miszczaka.

Miszczak vs Dowbor. "Ja ten temat zakończyłam"

– Ja ten temat zakończyłam. Pożegnaliśmy się i myślę, że nie będziemy mieć więcej kontaktu. Jego wybory, jego decyzje. Historia i widzowie to ocenią. Miał do tego prawo, ale myślę jednak, że trzeba się kierować dobrem stacji...

Dowbor dodała też, że nie zamierza podejmować się oceny nowych odcinków programu "Nasz nowy dom", oddając program w ręce widzów. Prezenterka mimo wszystko wyraża się pozytywnie o całokształcie polsatowskiego show.

– Nie chcę oglądać, bo trochę mnie boli, wiadomo, że jeżeli twoje dziecko jest ci zabrane, to trochę boli. Poza tym ja nie mam prawa oceniać, ja nie chcę się sugerować, ja nie chcę oceniać. Oceniają widzowie. Mogę tylko powiedzieć, że cieszę się, że program jest, bo on wielu rodzinom pomógł. Byłoby bardzo źle, gdyby tego programu nie było - podsumowuje Dowbor.

Salonik

Źródło zdjęcia: Katarzyna Dowbor / Edward Miszczak. Fot. Canva

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości