fot. PAP/Marcin Obara/KTOZ
fot. PAP/Marcin Obara/KTOZ

Poseł Lewicy wykonał jeden gest. Dzień później zobaczył ogromne kolejki

Redakcja Redakcja Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Poseł Lewicy Łukasz Litewka słynie z tego, że angażuje się we wszelkiego rodzaju inicjatywy społeczne i akcje charytatywne. Nie przeszedł zatem obojętnie obok apelu krakowskiego schroniska dla zwierząt. Z uwagi na zbliżające się mrozy placówka poprosiła o adopcje tymczasowe dla psów. Działacz nagłośnił tę informację, a nazajutrz pokazał zdumiewające efekty.

Apel krakowskiego schroniska dla zwierząt

"Drodzy Państwo nadchodzą potężne mrozy, temperatura ma spaść nawet do minus 20 stopni. W związku z tym, że część naszych zwierząt mieszka w kojcach musimy pilnie zwolnić miejsce dla nich w zamkniętym pawilonie. Prosimy Państwa o pilną pomoc. Jeśli moglibyście zaopiekować się naszymi psami chociaż przez okres mrozów będziemy bardzo wdzięczni!" - napisało krakowskie schronisko na Facebooku. Do apelu dołączono zdjęcia kilku psiaków, które polecają się do adopcji.


Poseł Lewicy prosi o adopcje piesków

Informację o sytuacji w schronisku na Rybnej zobaczył działacz społeczny, a od niedawna poseł Lewicy Łukasz Litewka. Człowiek, który na swoich plakatach wyborczych miał zdjęcia psów do adopcji i któremu los braci mniejszych nie jest obojętny, natychmiast postanowił wykorzystać swoją popularność w szczytnym celu.

"Pewnie jestem trochę naiwny, ale czemu nie spróbować? Postaram się jak najprościej i najkrócej: w Krakowie jest schronisko z psiakami. Niestety warunki są jakie są. Jest część zamknięta gdzie jest ciepło i upchana jest po psie brzegi i część otwarta - kojce, tam zimno, mokro, beton, a buda i sianko mało tutaj pomagają. Jest tam sporo psiaków, naprawdę pociesznych mordek, które radzą sobie jak mogą i czekają na lepszy los" - zaczął Litewka.

"Problem jest taki, że po weekendzie zima zaatakuje Polskę. Prognozy nie pozostawiają złudzeń: -15,-17,-20 to temperatury w nocy.
Wolontariusze schroniska, którzy znają te pieski wystosowali apel do mieszkańców, ale nie mają siły przebicia. To będą bardzo ciężkie noce, czy znajdą się tu dobre serca, które odwiedzą schron i przenocują pieska w domu, dadzą do babci na noc, a może mają nockę w pracy i ich szef kocha psiaki?" - kontynuował poseł Lewicy, odsyłając do posta schroniska.

Po psy przyszły w sobotę tłumy ludzi

Nie wiadomo, co okazało się skuteczniejsze: nagłaśnianie apelu schroniska w lokalnych krakowskich mediach, czy moc przekonywania posła Lewicy, ale wiadomość rzeczywiście, jak chciał Litewka "poszła w internety", zyskując ponad 16 tys. udostępnień (ponad 5 razy więcej niż post wolontariuszy schroniska), a od soboty rano w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie ludzie stoją w ogromnych kolejkach, by przygarnąć psiaka.

"Kolejki ludzi do krakowskiego schroniska by dać psiakom dom. Jesteście Wielcy!" - napisał Łukasz Litewka, publikując wymowne zdjęcie.

Od godz. 10 do 14.30 wyadoptowano 22 zwierzaki, a kolejka nie maleje.

Przypominamy, Krakowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt znajduje się przy ul. Rybnej 3. Adopcje odbywają się przez najbliższe dni aż do odwołania w godzinach 10-17. Nie obowiązują spacery zapoznawcze.
Poseł Lewicy zapowiada, że z chęcią udostępni na swoim profilu historie osób, które po tej akcji zdecydują się zaadoptować zwierzę na zawsze.

ja

Na zdjęciu poseł Łukasz Litewka, fot. PAP/Marcin Obara i psiak z krakowskiego schroniska, fot. KTOZ

Czytaj także:


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości