PAP/EPA/HAITHAM IMAD
PAP/EPA/HAITHAM IMAD

Ambasador Izraela zabrał głos po wizycie w MSZ. Padła ważna deklaracja

Redakcja Redakcja Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 77
W piątek w MSZ odbyła się rozmowa z ambasadorem Izraela Jakowem Liwne. Wezwanie dyplomaty miało związek ze śmiercią siedmiorga wolontariuszy , w tym Polaka, w Strefie Gazy, oraz jego późniejszymi wypowiedziami w tej sprawie. Siły obrony Izraela opublikowały raport kończący śledztwo w sprawie ataku na konwój humanitarny World Central Kitchen. Dowódcy odpowiedzialni za ostrzał mają zostać odwołani.

Jakow Liwne wezwany do MSZ. Padły słowa "przepraszam"

Wiceminister Andrzej Szejna przekazał ambasadorowi notę protestacyjną i stanowisko Polski. - Ambasador na początku rozmowy wyraził ubolewanie i użył słowa przepraszam - powiedział Szejna. Dodał, że jego zdaniem przeprosiny nie były w żaden sposób wymuszone.

Dodał, że nie ma mowy o tym, żeby Jakow Liwne miał zostać wydalony z Polski, do czego nawoływał Jarosław Kaczyński. - Mam prośbę do Jarosława Kaczyńskiego, aby znowu nie uprawiał polityki na grobach ludzi, bo my jako dyplomacja mamy uzyskać efekt: to jest, po pierwsze, zadośćuczynienie dla rodzin ofiar i niedopuszczenie do takiego przypadku w przyszłości” – podkreślił wiceszef MSZ.

- Wydaje mi się, że jest nadzieja na refleksję, ale po czynach poznajemy, nie po słowach – powiedział Szejna. Podkreślił, że nigdy więcej w żadnym miejscu na świecie nie może dojść do bombardowania konwojów humanitarnych.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Ambasador Izraela pokazał wyniki śledztwa ws. ataku na WCK

Po spotkaniu z Szejną głos zabrał również ambasador Izraela Jakow Liwne. Napisał na X (Twitterze), że "powtórzył swój osobisty głęboki smutek i szczere przeprosiny w związku z tragiczną śmiercią pracowników World Central Kitchen, w tym obywatela polskiego Pana Damiana Sobola".

"Z głębi naszych serc łączymy się w smutku rodzin. Zapewniłem wiceministra, że ​​Izrael jest w pełni zaangażowany w przejrzyste i dokładne dochodzenie w sprawie tej poważnej tragedii" - podkreślił.


Ponadto ambasador załączył wpis z ustaleniami Izraelskich Sił Obrony, które według niego "pokazują nasze ciągłe zaangażowanie w zbadanie tego, co wydarzyło się w Gazie i podjęcie wszelkich odpowiednich środków, aby zapobiec takim tragediom w przyszłości".

W raporcie IDF czytamy, że "pracownicy WCK zostali omyłkowo zaatakowani przez siły IDF", czyli jest to teza, którą od początku przekazywał w polskich mediach Jakow Liwne.

Wyniki izraelskiego śledztwa w sprawie incydentu, w którym zginęło 7 pracowników WCK

"Po tym, jak pojazdy opuściły magazyn, w którym rozładowano pomoc, jeden z dowódców błędnie założył, że dwaj (wcześniej zidentyfikowani jako uzbrojeni) napastnicy znajdują się wewnątrz towarzyszących im pojazdów i że są to terroryści Hamasu. Siły zbrojne nie zidentyfikowały tych pojazdów jako powiązanych z WCK. Po błędnej identyfikacji przez siły zbrojne, siły te wzięły na cel trzy pojazdy WCK w oparciu o błędną klasyfikację wydarzenia i błędną identyfikację pojazdów jako zawierających w nich agentów Hamasu, co doprowadziło do śmierci siedmiu niewinnych pracowników pomocy humanitarnej" - czytamy w tym raporcie.

"Z ustaleń śledztwa wynika, że do zdarzenia nie powinno było dojść. Ci, którzy zaaprobowali atak, byli przekonani, że jego celem są uzbrojeni agenci Hamasu, a nie pracownicy WCK. Uderzenie w pojazdy pomocy humanitarnej jest poważnym błędem wynikającym z poważnej awarii spowodowanej błędną identyfikacją, błędami w podejmowaniu decyzji i atakiem sprzecznym ze Standardowymi Procedurami Operacyjnymi" - czytamy dalej.

Po ataku na konwój humanitarny w IDF poleciały głowy

Zapowiedziano również wyciągnięcie konsekwencji po "tragicznym incydencie".

"Po zapoznaniu się z wynikami śledztwa szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela zdecydował, że zostaną podjęte następujące kroki: dowódca brygadowego wsparcia ogniowego, oficer w stopniu majora, zostanie odwołany ze stanowiska. Szef sztabu brygady, oficer w randze pułkownika w rezerwie, zostanie odwołany ze stanowiska. Dodatkowo dowódca brygady i dowódca 162 Dywizji otrzymają formalną naganę. Szef Sztabu Sił Obronnych Izraela zdecydował się formalnie udzielić nagany dowódcy Południowego Dowództwa za jego ogólną odpowiedzialność za incydent" - informuje IDF.

Na końcu dokumentu znajdują się kondolencje dla rodzin ofiar i organizacji WCK oraz zapewnienie, że Izrael będzie się starał zapewniać bezpieczeństwo organizacjom pomocowym,

"Siły Obronne Izraela po raz kolejny podkreślają swoje zaangażowanie w walkę z organizacją terrorystyczną Hamas, jednocześnie podtrzymując wartości IDF, prawa wojenne i unikając krzywdzenia cywilów. Siły Obronne Izraela wyciągną wnioski z tego incydentu i włączą je do bieżących operacji IDF" - czytamy w konkluzji raportu.

ja

Na zdjęciu pracownik World Central Kitchen trzyma paszport zmarłych kolegów, podczas transportu ich ciał ze szpitala Al-Najjar do przejścia granicznego w Rafah z sąsiednim Egiptem, fot. PAP/EPA/HAITHAM IMAD


Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka