Dziennikarze w Strefie Gazy są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru – pisze we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik ocenia, że rząd Benjamina Netanjahu „prowadzi z nimi wojnę” i celowo pozbawia życia. Tymczasem na YouTube użytkownicy platformy są zalewani propagandowymi reklamami wybielającymi Izrael, opłacanymi rzecz jasna przez to państwo.
„SZ”: Wstrząsające statystyki i kolejne ofiary
„SZ” przytacza dane, zgodnie z którymi od października 2023 roku ponad 192 dziennikarzy zostało zabitych przez izraelską armię. W poniedziałkowym ataku na szpital im. Nasera w Chan Junus śmierć poniosło co najmniej 20 osób. Wśród ofiar znaleźli się reporterzy pracujący m.in. dla telewizji Al-Dżazira, agencji Reutera i AP czy stacji NBC.
Gazeta przypomina również losy fotoreportera i laureata Nagrody Pulitzera Anasa al-Szarifa, który zginął w izraelskim nalocie 10 sierpnia. „To była śmierć spodziewana, izraelska armia prowadziła przeciwko niemu wielomiesięczną kampanię, na wszystkich frontach. Al-Szarif liczył się ze swoją śmiercią, prosił ludzi, by nie przebywali blisko niego” – czytamy w artykule. Nie pomogły nawet apele o zapewnienie mu bezpieczeństwa ze strony Komitetu Obrony Dziennikarzy (CPJ).
Brak skutecznych śledztw
„SZ” nie wierzy, by zapowiedziane przez władze Izraela śledztwo w sprawie ataku na szpital im. Nasera przyniosło realne efekty. „Można spodziewać się, że doprowadzi donikąd” – ocenia dziennik.
Jako przykłady przypomniano wcześniejsze sprawy – śmierć palestyńsko-amerykańskiej dziennikarki Al-Dżaziry Szirin Abu Akila, zabitej w 2022 roku przez izraelskiego snajpera, czy dziennikarza agencji Reutera Issama Abdallaha, który został trafiony izraelską rakietą w październiku 2023 roku. W obu przypadkach nie było konsekwencji.
Zabójstwa te, jak wynika ze śledztw Reporterów bez Granic i innych organizacji, miały charakter „celowy i rozmyślny”.
Wojna z prasą i odmowa dostępu
Według „Sueddeutsche Zeitung” rząd Izraela i jego armia prowadzą „celową wojnę przeciwko prasie”. Jednocześnie zagranicznym reporterom odmawia się niezależnego dostępu do Strefy Gazy, co uniemożliwia rzetelne relacjonowanie sytuacji.
„Lokalni dziennikarze w Gazie są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru. A ci, którzy wciąż tam pracują, robią to ze świadomością, że wkrótce staną się celem ataku Izraelczyków” – podsumowuje niemiecki dziennik.
Propaganda w sieci kontra tragedia na miejscu
Tragiczne wydarzenia w Gazie dzieją się w tym samym czasie, gdy w internecie – choćby na platformie YouTube – pojawiają się propagandowe reklamy mające wybielać Izrael w oczach Europy i świata. W jednej z takich kampanii pokazano stragany pełne jedzenia, uśmiechniętych mieszkańców i restauratorów w Strefie Gazy. Spot opatrzono hasłami: „STOP KŁAMSTWOM NA TEMAT STREFY GAZY” czy „TO NIEPRAWDA, ŻE W STREFIE GAZY BRAKUJE JEDZENIA”.
Zestawienie dramatycznych doniesień o śmierci dziennikarzy i cywilów z propagandowymi obrazami w sieci jeszcze mocniej pokazuje, jak różne narracje próbują kształtować opinię publiczną na temat konfliktu.
na zdjęciu: protest przeciwko mordowaniu dziennikarzy relacjonujących sytuację w Strefie Gazy. fot. PAP/EPA/Olivier Hoslet
Inne tematy w dziale Polityka