Martyna Wojciechowska od kilku tygodni nagłaśnia dramatyczną sytuację humanitarną w Strefie Gazy. Jak przyznaje, spotkało się to z falą hejtu i oskarżeń – w tym o „propagandę Hamasu” czy antysemityzm. Podróżniczka podkreśla jednak, że nie można milczeć wobec cierpienia tysięcy ludzi.
Kryzys humanitarny w Gazie
Strefa Gazy pogrążona jest w głębokim kryzysie humanitarnym. Izrael zrezygnował z czasowych przerw w działaniach zbrojnych, które wcześniej umożliwiały dostarczanie pomocy humanitarnej. Obszar został uznany za „strefę wysokiego ryzyka”, co jeszcze bardziej pogarsza warunki życia mieszkańców. Setki tysięcy ludzi mają bardzo ograniczony dostęp do żywności i podstawowych dóbr.
Na ten problem od dawna zwraca uwagę Martyna Wojciechowska. „22 sierpnia organ monitorujący bezpieczeństwo żywnościowe, wspierany przez ONZ, oficjalnie potwierdził w Gazie klęskę głodu. W raporcie IPC podkreślono, że głód w Gazie jest »w całości wywołany działalnością człowieka, więc można go powstrzymać«. Choć skutki niedożywienia u wielu mieszkańców, a przede wszystkim dzieci, są już nieodwracalne” – napisała podróżniczka na Instagramie.
„Chorujące dzieci też głodują”
Wojciechowska podkreśla, że jednym z najpoważniejszych skutków działań wojennych jest głód. Odniosła się także do krytyki zdjęcia, które opublikowała.
„The Guardian i New York Times, które również opublikowały to zdjęcie, kilka dni później zamieściły uzupełnienie: tak, dziecko na zdjęciu również choruje. W moim odczuciu to tym bardziej potęguje fakt, że chorujące dzieci również nie mają dostępu do wystarczającej ilości jedzenia, a nie, że głód jest nieprawdziwy” – zaznaczyła.
Hejt i oskarżenia wobec Wojciechowskiej
Od kiedy Wojciechowska zajmuje się nagłaśnianiem kryzysu w Gazie, otrzymuje setki nieprzychylnych komentarzy. Jak przyznaje, wielokrotnie nazywano ją „antysemitką” czy „propagandystką Hamasu”.
„Niedawno pisałam o tym, że Izrael blokuje dostawy żywności, a ludzie cierpią z głodu, i użyłam zdjęcia mamy z wychudzonym dzieckiem. Zostałam oskarżona, że szerzę propagandę Hamasu, że jestem antysemitką i że »w Strefie Gazy nikt nie głoduje, a dziecko jest wychudzone przez mukowiscydozę«” – wyznała podróżniczka.
Propaganda Izraela i narracja o „normalnym życiu”
W odpowiedzi na doniesienia o głodzie i dramatycznych warunkach Izrael intensywnie promuje w mediach własną narrację. W sieci pojawiają się nagrania i materiały przedstawiające codzienność w Gazie jako „normalną”, z obrazami pełnych sklepów czy dzieci bawiących się na ulicach. Przykładem jest reklama na YouTube, która pokazuje, jak rzekomo wyglądają stragany w Strefie Gazy.
Ma to sugerować, że sytuacja humanitarna nie jest aż tak dramatyczna, jak podkreślają organizacje międzynarodowe i aktywiści. To właśnie na tle tej narracji pojawiają się zarzuty wobec osób takich jak Wojciechowska, które publicznie mówią o głodzie i cierpieniu mieszkańców.
Salonik/MP
Dziecko w Strefie Gazy - prawdziwy obraz działań zbrojnych Izraela, fot. © UNICEF_UNI521729_El Baba
Inne tematy w dziale Rozmaitości