Karol Nawrocki wydał w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym odniósł się do 28-punktowego planu pokojowego między Rosją a Ukrainą. Prezydent podkreślił, że to Kreml jest agresorem i żadne postanowienia dotyczące terytoriów ukraińskich nie mogą zapadać bez jej udziału. W piątek doszło do rozmowy wiceprezydenta USA J. D. Vance'a z Wołodymyrem Zełenskim.
Plan Trumpa
Prezydent Karol Nawrocki opublikował w mediach społecznościowych wpis dotyczący ujawnionego przez portal Axios planu pokojowego opracowanego przez administrację Donalda Trumpa. Dokument zakłada m.in. rezygnację Ukrainy z wstąpienia do NATO, oddanie części terytorium Rosji oraz ograniczenie liczebności ukraińskiej armii. W odpowiedzi Nawrocki zaznaczył, że wszelkie propozycje zakończenia wojny muszą opierać się na realiach, a przede wszystkim – na stanowisku Kijowa. USA zachowuje gwarancje suwerenności dla Ukrainy.
Plan obejmuje również szeroką amnestię - wszystkie strony konfliktu miałyby zostać zwolnione od odpowiedzialności i rezygnować z przyszłych roszczeń. Dokument ma zostać przedyskutowany z państwami europejskimi i może podlegać korektom. Gwarancje bezpieczeństwa miałyby zapewnić m.in. Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Polska i Finlandia. W przypadku ponownej agresji ze strony Rosji, plan pozostanie anulowany. Tak samo miałoby się stać, gdyby to Ukraina wysłała drony do Federacji Rosyjskiej.
Nawrocki: Nic o Ukrainie bez Kijowa
We wpisie prezydent zaznaczył, że negocjacje pokojowe muszą wynikać z doświadczeń ostatnich lat i rosyjskiej praktyki łamania umów. - Pojawiające się propozycje zakończenia rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie muszą uwzględniać fakt, że Rosja jest państwem niedotrzymującym umów. Każdy plan pokojowy zmierzający do zakończenia wywołanej przez Federację Rosyjską wojny na Ukrainie musi zostać zaakceptowany w Kijowie. To Ukraina padła ofiarą zbrodniczej agresji Putina i to Ukraińcy, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych oraz krajów UE muszą mieć decydujący głos w rozmowach pokojowych - napisał Nawrocki.
- Wszelkie ustalenia dotyczące pokoju i bezpieczeństwa Europy, mogą zapadać wyłącznie z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. Ceną za pokój nie może być w żaden sposób osiągnięcie celów strategicznych przez agresora, a agresorem była i jest Federacja Rosyjska - dodał.
Vance po rozmowie z Zełenskim
Zełenski przed rozmową z wiceprezydentem J.D. Vance’em skontaktował się z przywódcami Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. W orędziu ocenił, że Ukraina stoi przed wyborem - ryzyko utraty kluczowego partnera, jakim są Stany Zjednoczone albo ryzyko utraty godności. Vance z kolei przedstawił trzy warunki, które – według USA – musi spełniać przyszłe porozumienie: zatrzymanie zabijania przy zachowaniu suwerenności Ukrainy, akceptacja planu przez Rosję i Ukrainę, minimalizacja ryzyka wybuchu wojny w przyszłości.
Wiceprezydent USA ostrzegł też, że iluzją jest przekonanie, iż wojna może zostać wygrana wyłącznie przy pomocy dalszych dostaw broni. - Pokoju nie zaprowadzą nieudani dyplomaci ani politycy żyjący w krainie fantazji. Mogą go zaprowadzić inteligentni ludzie żyjący w realnym świecie - ocenił. Z nieoficjalnie przytaczanych reakcji rosyjskich oficjeli wynika, że nie tylko strona ukraińska jest negatywnie nastawiona do planu administracji Stanów Zjednoczonych. Również na Kremlu panuje przekonanie, że interesy Moskwy nie zostały w pełni zabezpieczone.
Putin: Dla nas sytuacja na froncie jest korzystna
- Jesteśmy gotowi do rozmów pokojowych, do pokojowego rozwiązywania problemów, choć oczywiście wymaga to merytorycznej dyskusji nad wszystkimi szczegółami proponowanego planu. Jesteśmy na to gotowi - mówił Władimir Putin.
- Rosja jest gotowa do negocjacji, ale biorąc pod uwagę ewentualną odmowę Kijowa, jest również zadowolona z dynamiki na froncie. (...) Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja jest to dla nas korzystna, ponieważ prowadzi do osiągnięcia celów środkami militarnymi - dodał przywódca Rosji.
Fot. Prezydent Karol Nawrocki/KPRP Mikołaj Bujak
Red.
Inne tematy w dziale Polityka