„Rz”: Urzędnicza gra o frekwencję i co z Muzeum Historii Polski?

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 39

Urzędnicy robią wszystko, by zniechęcić mieszkańców stolicy do udziału w referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz – donosi dzisiejsza „Rzeczpospolita”.

Gazeta opisuje przypadek pana Marcina, który w Warszawie jest zameldowany czasowo i tu rozlicza swoje podatki. Chciał się dopisać do rejestru wyborców na Pradze-Południe. Oprócz meldunku wymagano od niego zaświadczenia o płaceniu podatków, umowy o pracę, rachunku za media, a nawet wyciągu z księgi wieczystej – czytamy w „Rz”.

„Wymagania urzędników po prostu mnie zszokowały. Oni chcą mieć wpływ na frekwencje w referendum i robią wszystko, by zniechęcić potencjalnych wyborców. Wiadomo, że osoba, która dopisze się do rejestru, pójdzie i zagłosuje za odwołaniem pani prezydent – uważa pan Marcin, który w stolicy brał udział w referendum przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. – Wtedy wystarczył dowód osobisty – tłumaczy”.

W innych dzielnicach: wystarczy umowa najmu mieszkania, albo oświadczenie właściciela lokalu o tym, że dana osoba wynajmuje od niego mieszkanie, albo PIT o rozliczaniu się w stolicy lub stałe rachunki opłacane w Warszawie.

O skuteczności referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz zdecyduje frekwencja. W głosowaniu musi wziąć udział nie mniej niż 390 tys. osób. Referendum odbędzie się 13 października. 

------------------------------------------------------------

Inny ważny temat z dzisiejszej „Rzeczpospolitej” to niepokój o los Muzeum Historii Polski. Rada muzeum, w skład której wchodzi kilkunastu znanych historyków, wydała właśnie uchwałę, w której wyraziła obawy o losy placówki. Choć konkurs architektoniczny został rozstrzygnięty cztery lata temu, prace nad budową jeszcze nie ruszyły.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski zapewnia „Rz”, że jest dobrej myśli, jeśli chodzi o powstanie muzeum. Jego zdaniem, budowa może ruszyć w 2015 r., jednak wcześniej resort musi uzyskać gwarancję środków europejskich na ten cel.

Muzeum powołano jeszcze za rządów PiS, gdy ministrem kultury był Kazimierz Michał Ujazdowski. „Ta placówka była już na liście obiektów realizowanych ze środków europejskich w 2008 roku, więc budowa mogła już ruszyć kilka lat temu. Wygląda na to, że zostanie zbudowana dopiero po dojściu do władzy PiS po najbliższych wyborach” – komentuje Ujazdowski w „Rz”.

------------------------------------------------------------

Co sądzicie o podejściu urzędników Pragi Południe?

Czy obawy członków rady Muzeum Historii Polski są uzasadnione?

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj39 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka