Irańskie złoża atrakcyjne dla Europy

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 1

Austriacka firma OMV liczy na udział w eksploatacji irańskich pól naftowych. Tamtejsze surowce energetyczne to dla całej Europy duża szansa na przełamanie rosyjskiej dominacji w dostawach ropy i gazu do Unii.

Po latach sankcji irańskie surowce energetyczne mogą wrócić na globalny rynek, a w obecnej sytuacji nawet sama groźba irańskiej konkurencji może utrzymywać ceny surowców na relatywnie niskim poziomie. Przykładem tego, jak działa ta groźba, jest zamieszanie na giełdach wywołane dwoma oświadczeniami odległymi od siebie o kilka dni. W minioną środę cytowany przez Financial Timesa irański minister do spraw ropy Bijan Zanganeh poparł działania zmierzające do stabilizacji cen ropy, co zostało odebrane jako akceptacja idei zamrożenia wydobycia. To wystarczyło, żeby ceny surowca zaczęły rosnąć. Równie szybko jednak zaczęły one spadać, gdy w ostatni wtorek ten sam minister ocenił postawę państw, które zwiększyły w ostatnim czasie wydobycie do ponad 10 mln baryłek dziennie, a dziś postulują jego zamrożenie. - Oni zatrzymają się na 10 mln baryłek, a my mamy wydobywać 1 mln. To bardzo zabawny żart – powiedział Bijan Zanganeh, cytowany przez agencję AFP.

Interesy Iranu i Unii Europejskiej związane z surowcami energetycznymi są bardzo zbliżone. Unia poszukuje alternatywnych wobec Rosji źródeł, a Iran ma bogate złoża o bardzo niskich kosztach wydobycia. Z danych amerykańskiej Agencji Energetyki wynika, że Iran posiada czwarte na świecie udokumentowane rezerwy ropy oraz drugie, po Rosji, gazu. W Unii z kolei jest kapitał, technologia i siły wykonawcze do zbudowania nowej infrastruktury wydobywczej, których potrzebuje Iran. Trudno się zatem dziwić, że niedawno austriacka firma paliwowa OMV zadeklarowała, że chciałaby uczestniczyć w eksploatacji irańskich złóż. W przypadku tej firmy trudno jednak stwierdzić, czy kusi ją perspektywa wysokich zysków, czy też występuje ona w roli sojusznika Gazpromu, dla którego Iran może być bardzo poważnym zagrożeniem. Komisja Europejska deklaruje, że chce sprowadzać gaz do Europy tzw. korytarzem południowym, głównie z Azerbejdżanu przez Turcję, a przez ten kraj mógłby też pobiec gazociąg z Iranu, którym z ekonomicznego punktu widzenia powinna być zainteresowana sama Turcja, również szukająca nowych źródeł surowców.

Geopolityczna łamigłówka

Jakub Gajda, ekspert Fundacji Pułaskiego, podkreśla, że podjęcie intensywnej współpracy Iranu z Unią będzie uzależnione od skomplikowanej geopolitycznej gry, w której nie brakuje potężnych przeciwników, a wśród nich jest Rosja, która jak dotąd ma bardzo dobre relacje z Iranem. Ekspert uważa, że Rosja będzie dążyła do kontrolowania dostaw surowców z Iranu na rynek europejski, ale obecni bliscy partnerzy nie muszą nimi pozostać na zawsze.

- Iran już od końca lat 70. demonstruje, że zamierza prowadzić niezależną politykę na wielobiegunowej globalnej scenie i w sprawie eksportu surowców będzie kierował się przede wszystkim własnym interesem – stwierdził Jakub Gajda.

Ten pogląd podziela też pochodząca z Iranu Sara Vakhshouri, prowadząca waszyngtońską firmę doradczą SVB Energy International. - Iran tradycyjnie był zainteresowany raczej w utrzymaniu dobrych relacji z Zachodem, a nie z Rosją i Chinami – powiedziała Sara Vakhshouri w wywiadzie dla portalu Natural Gas Europe.

Dodała ona, że Irańczycy mają przykre doświadczenia współpracy z Chińczykami w ostatnich latach, a w 2014 roku doszło nawet do usunięcia chińskich firm z irańskich pól naftowych i anulowania kontraktów z nimi.

Na perspektywy współpracy europejsko-irańskiej cieniem kładą się też relacje z Turcją. Obydwa państwa mogłyby być bliskimi partnerami gospodarczymi, ale jednocześnie każde z nich aspiruje też do roli regionalnego hegemona. Na dodatek Iran może mieć wątpliwości, czy Europa będzie pewnym odbiorcą surowców przez długie lata, przede wszystkim ze względu na unijną politykę klimatyczną i dążenie do rezygnacji z eksploatacji paliw kopalnych.

- To wszystko powoduje, że cała sytuacja jest bardzo skomplikowana i trudno dziś przewidzieć, czym ona się dla Unii skończy. Problem tkwi również w tym, że Iran nie postrzega Unii jako jednego partnera. Wiele będzie zależało więc od determinacji unijnych polityków, jak również od tego jak na współpracę z Iranem będą się zapatrywać poszczególne państwa członkowskie – konkluduje Jakub Gajda.

źródła Financial Times, theiranproject.com, Natural Gas Europe, informacje własne
AB

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka