Płatności telefonem czy BLIKIEM to dziś codzienność dla większości Polaków. Ale czy wiemy, że to właśnie usługi fintechowe? Jak się okazuje – wcale niekoniecznie.
Z badania „Barometr Providenta” wynika, że aż 2 na 3 Polaków nie zna pojęcia fintech. A prawie co czwarty twierdzi, że słowo coś mu mówi, ale nie do końca rozumie, o co w nim chodzi. To ciekawe, bo z usług fintechowych korzystamy powszechnie.
– Najczęściej znajomość znaczenia pojęcia „fintech” deklarują badani w wieku 25-34 lata. Wśród respondentów z tej grupy wiekowej aż 16,6 proc. twierdzi, że rozumie to pojęcie. Co ciekawe wśród najmłodszych ankietowanych ten odsetek jest niższy niż dla ogółu badanych i wynosi 9,2 proc. – zauważa Karolina Łuczak, Rzeczniczka Provident Polska.
Ale właściwie… co to jest fintech?
Fintech to skrót od angielskiego „financial technology”, czyli po prostu nowoczesne technologie wykorzystywane w finansach. Dzięki fintechom możemy np. płacić telefonem, brać pożyczki online, korzystać z aplikacji do inwestowania albo robić zakupy z odroczoną płatnością. To wszystko dzieje się bez konieczności wizyty w banku czy rozmowy z doradcą.
Płacimy nowocześnie, choć nie zawsze świadomie
Blisko 73 proc. badanych przyznaje, że korzysta z płatności mobilnych – takich jak BLIK, Google Pay czy Apple Pay. Najwięcej użytkowników to osoby w wieku 25–34 lata (ponad 86 proc.) oraz 18–24 lata (85 proc.). Ale nawet wśród seniorów (65+) ponad połowa respondentów korzysta z takich rozwiązań (58,2 proc.).
Pozostałe usługi fintechowe są znacznie mniej popularne. Płatności odroczone (czyli np. „kup teraz, zapłać później”) stosuje 14 proc. badanych. Kredytów online używa co dziesiąty, a z inwestowania przez aplikacje korzysta zaledwie 1,9 proc. Polaków.
Fintech budzi zaufanie… i obawy
Co trzeci respondent nie ma żadnych obaw związanych z korzystaniem z usług fintech. Ale 47,5 proc. osób martwi się, że może paść ofiarą oszustwa. Prawie 38 proc. obawia się o bezpieczeństwo danych, a 15 proc. wskazuje na brak możliwości rozmowy z „żywym człowiekiem” jako problem.
– Wyniki badania pokazują, że pomimo technologicznego zaawansowania rynku finansowego wciąż potrzebne są instytucje, które świadczą usługi w tradycyjnym modelu. Konsumenci doceniają tzw. human touch i kontakt z drugim człowiekiem podczas wyboru produktów finansowych – mówi Karolina Łuczak.
Co ciekawe, to nie tylko starsi mają taką potrzebę. Braku osobistego kontaktu najczęściej obawiają się… młodzi dorośli w wieku 25–34 lata. W tej grupie niemal co piąty badany wskazał, że to dla niego problem.
Polacy chcą mieć wybór
Ponad połowa (56,1 proc.) badanych uważa, że im więcej firm finansowych – banków, fintechów, firm pożyczkowych – tym lepiej. Dzięki temu więcej osób ma szansę skorzystać z usług, które naprawdę im pasują.
Tomasz Wypych
Fot: Wypłata pieniędzy z bankomatu, PAP/Philippe Turpin
Inne tematy w dziale Gospodarka