Polska reprezentacja przegrała z Danią 4:0. Fot. PAP
Polska reprezentacja przegrała z Danią 4:0. Fot. PAP

Nasi dostali łomot. Pogrom w Kopenhadze 0:4 z Danią

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 134

"Biało Czerwoni" mieli zapewnić sobie już dzisiaj prostą drogę do mundialu, ale przegrali wysoko z Danią 4:0. Polacy nie mieli żadnych argumentów. Mimo wysokiej porażki, jesteśmy liderami grupy E.

Nasza reprezentacja od pierwszych minut źle weszła w mecz. Traciła piłki w środku pola, brakowało doskoku do Duńczyków, gry na jeden kontakt. Próbował dwukrotnie w pierwszej połowie z dystansu Łukasz Piszczek, ale w każdym przypadku piłka lądowała wysoko nad poprzeczką. W 16. minucie rzut rożny bił Cristian Eriksen, a walkę w powietrzu wygrał Delaney i otworzył wynik. Drugiego gola tuż przed przerwą zdobył Cornelius i sytuacja "Biało Czerwonych" była bardzo zła.

Na drugą połowę zawodnicy, prowadzeni przez Adama Nawałkę, wyszli z większym zaangażowaniem i agresywnością. Niestety, nie przyniosło to żadnych rezultatów, poza kilkoma faulami w wykonaniu Kuby Błaszczykowskiego czy Piotra Zielińskiego. Osamotniono Robert Lewandowski nie miał w starciach z Duńczykami nic do powiedzenia. Kolejny gol padł po błędzie Michała Pazdana i bramkarza Łukasza Fabiańskiego, który odbił piłkę przed siebie. Do bezpańskiej futbolówki dopadł Jorgensen i w 59. minucie podwyższył wynik spotkania.

Po zmianach Adama Nawałki gra Polaków nieco się rozruszała. Sporo "wiatru" na skrzydłach wprowadzili Maciej Makuszewski i Arkadiusz Milik. Z ich zaangażowania nie powstała jednak żadna dogodna sytuacja w drugiej połowie. Polaków dobił Eriksen pięknym strzałem z dystansu wewnętrzną częścią stopy. Piątą bramkę mógł zdobyć Sisto, ale z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę.

Bogusław Leśnodorski, były prezes Legii Warszawa, przed meczem z Duńczykami napisał na Twitterze, że piłkarze ze stolicy będą decydujący. I byli, ale w zupełnie innym, negatywnym znaczeniu. Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk i Krzysztof Mączyński grali najgorszy mecz w białoczerwonych barwach. Z winy obrońców padło kilka goli, a pomocnik mistrza Polski oddawał piłkę rywalom za darmo. Kamil Grosicki z Robertem Lewandowskim nie zaistnieli. Piotr Zieliński nie wziął ciężaru gry na siebie, a Kuba Błaszczykowski jest fatalnie dysponowany fizycznie.

Czwartego września Polska gra z Kazachstanem na Stadionie Narodowym w Warszawie. Po 7 spotkaniach w grupie E, nasza reprezentacja ma 16 punktów, 15 goli strzelonych i aż 11 straconych. Druga Czarnogóra wygrała dzisiaj z Kazachstanem i zdobyła 13 punktów - tyle samo Dania po zwycięstwie z Polską. Margines błędu w eliminacjach został wyczerpany. Jeśli chcemy awansować z pierwszego miejsca na mundial do Rosji, musimy zająć pierwsze miejsce w grupie.

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport