Piłkarze Liverpoolu przegrali na wyjeździe z AS Roma 2:4, ale zakwalifikowali się do finału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu półfinałowym wygrali bowiem u siebie 5:2.
Mecz był pełen zaskakujących zwrotów. Gdyby sędzia podyktował wszystkie należne karne dla AS Romy, to oglądalibyśmy dogrywkę, lub nawet zwycięstwo mogłoby być po stronie Rzymian.
Podopieczni Juergena Kloppa przystąpili do rewanżu po korzystnym wyniku na własnym boisku, bo wygrali 5:2. Rewanż obfitował w sytuacje bramkowe wynikające z błędów rywali.
Od początku spotkania Roma grała agresywnie, ale to Wyspiarze pierwsi zdobyli bramkę. Gola strzelił Sadio Mane, na co dzień reprezentant Senegalu. Chwilę później był remis dzięki samobójczej bramce wbitej głową, a właściwie twarzą Jamesa Milnera, którego niechcący trafił Dejan Lovren próbując wybić piłkę z własnego pola karnego. Na 2:1 dla gości z Liverpoolu podwyższył Georginio Wijnaldum sprytnym strzałem głową.
W 2. połowie Roma znów zaczęła ofensywnie. Kibice włoskiego zespołu uwierzyli, że ich piłkarze będą w stanie powtórzyć wyczyn z ćwierćfinału, kiedy wyeliminowali Barcelonę, choć pierwszy mecz przegrali 1:4 (w rewanżu wygrali u siebie 3:0).
W 50. minucie Edin Dżeko został staranowany przez Lorisa Kariusa, ale słoweński sędzia Damir Skomina nie ukarał bramkarza, ani nie podyktował rzutu karnego. Arbiter dopatrzył się spalonego, ale wydaje się, że pomylił się w tej sytuacji. El Shaarawy strzelał, Karius wybił, a Bośniak pospieszył z dobitką - 2:2. Do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji doszło w 66. minucie, kiedy Trent Alexander Arnold zagrał ręką we własnym polu karnym, ale arbiter znów nie podyktował karnego.
W końcówce meczu Roma wciąż atakowała, mimo że musiałaby strzelić jeszcze 3 bramki, by była dogrywka. Dwa gole zdołał strzelić Radja Nainggolan. W 87. minucie popisał się mocnym strzałem z dystansu, a w 93. minucie meczu pewnie wykorzystał rzut karny.
Gospodarzom zabrakło czasu, aby doprowadzić do wyrównania, bo chwilę później sędzia Damir Skomina zakończył mecz. W sumie w dwumeczu Roma - Liverpool padło aż 13 bramek! Cały mecz na ławce rezerwowych Romy spędził bramkarz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski.
Dzień wcześniej awans do finału wywalczył Real Madryt, który zremisował u siebie z Bayernem Monachium Roberta Lewandowskiego 2:2. Pierwszy mecz hiszpański zespół wygrał 2:1. Finał Real Madryt - Liverpool odbędzie się w 26 maja w Kijowie.
Przeczytaj: Real Madryt w finale Ligi Mistrzów! Łzy w Monachium
źródło: PAP, sport.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport