Okładka "Gazety Polskiej Codziennie" z Dominiką Arendt-Wittchen, fot. Twitter
Okładka "Gazety Polskiej Codziennie" z Dominiką Arendt-Wittchen, fot. Twitter

Urzędniczka, która spoliczkowała aktywistkę KOD przyrównana do "Inki"

Redakcja Redakcja KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 280

Dominika Arendt-Wittchen,  która podczas obchodów Dniu Weterana uderzyła w twarz Magdalenę Klim, skandującą "konstytucja", tłumaczy się ze swojego gestu, że wymierzenie policzka było "jedynym rozwiązaniem".

Za swój czyn odpowie w sądzie. Mec. Jarosław Kaczyński złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko byłej pełnomocniczce wojewody dolnośląskiego. "Złożyłem w imieniu mojej klientki prywatny akt oskarżenia za wydarzenia 1 września - została ona spoliczkowana, czym naruszono jej nietykalność cielesną. Nie ma zgody mojej klientki na takie działania i relatywizowanie tych czynów" - napisał Kaczyński na Twisterze, załączając skan fragmentu aktu oskarżenia.

1 września podczas obchodów Dnia Weterana na placu Piłsudskiego w Warszawie zgromadziła się grupa demonstrantów, którzy krzyczeli hasło "konstytucja". W pewnym momencie do barierek, przy których stali, podeszła pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego ds. obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości i spoliczkowała jedną z protestujących, mówiąc: "zamknij się, głupia babo". Na nagraniu widać, jak zgromadzone osoby proszą o interwencję Żandarmerii Wojskowej. Wideo z zajścia rozpowszechnili politycy parlamentarnej opozycji.

Przeczytaj: Urzędniczka z PiS spoliczkowała aktywistkę z KOD

Dominika Arendt-Wittchen powiedziała w rozmowie z Radiem Wrocław, że wymierzyła "policzek tej pani". - Przyznaję się do tego - dodała. - Podkreślałam, to był emocjonalny gest. W tamtej sytuacji, mając za sobą rozmowę z kombatantami, mając w głowie, jak ważny to moment, uznałam, że to jedyne rozwiązanie - wyjaśniała.

Polecamy tekst Grzegorza Wszołka: Jedna wariatka spoliczkowała drugą. Chcemy wariatkowa?

Jej gest wywołał dużo emocji na prawicy. Szef MSWiA Joachim Brudziński potępił "agresję fizyczną", jednak wskazał też na wcześniejsze agresywne zachowanie protestującej.

W obronie byłej urzędniczki stanęło dolnośląskie środowisko "Gazety Polskiej". W regionalnym dodatku Arendt-Wittchen potraktowana jest jak bohaterka, a artykuł na jej temat opatrzono tytułem "Zachowała się jak trzeba", nawiązującym do postaci Danuty Siedzikówny "Inki", która miała te słowa wypowiedzieć przed śmiercią z rąk bezpieki.



W niedzielę Urząd Wojewódzki poinformował, że Arendt-Wittchen zrezygnowała ze stanowiska pełnomocniczki wojewody dolnośląskiego do spraw obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Nadal jednak jest członkiem rządowego zespołu ds. edukacji obywatelskiej przy Adamie Lipińskim. Lipiński od listopada 2015 roku pełni funkcję sekretarza stanu, pełnomocnika rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego, pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania. Arendt-Wittchen jest również wolontariuszką Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

źródło: PAP, tvn24.pl, twitter

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka