Jan Vincent-Rostowski. fot. PAP/Paweł Supernak
Jan Vincent-Rostowski. fot. PAP/Paweł Supernak

Komisja VAT. Rostowski na przesłuchaniu: Szukam słowa łagodniejszego niż absurd

Redakcja Redakcja Komisja ds. VAT Obserwuj temat Obserwuj notkę 203

– Obwinianie Platformy za zniesienie 30 proc. sankcji jest... szukam słowa łagodniejszego niż absurd… – stwierdził Jacek Rostowski, były minister finansów w rządzie PO-PSL podczas przesłuchania przed komisją ds. VAT.

Były wicepremier i minister finansów w rządzie Donalda Tuska Jacek Rostowski stanął w poniedziałek przed komisją śledczą, która bada aferę VAT. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w latach 2007 – 2015 luka VAT wyniosła co najmniej 250 mld złotych. Zdaniem Rostowskiego takie insynuacje są "niedopuszczalne".

– Jest zupełnie niedopuszczalne twierdzenie, że luka w latach 2008-2015 wyniosła 300 mld zł. Po drugie, że luka VAT to oszustwa, a szczególnie oszustwa zorganizowane. Po trzecie, że luka VAT wzrosła za rządów PO. Po czwarte, że rząd PO kierował lub zezwalał na lub w jakikolwiek sposób tolerował oszustwa VAT – przemawiał Jacek Rostowski w trakcie przesłuchania.

image
Jan Vincent-Rostowski i Marcin Horała. fot. PAP/Paweł Supernak

Były minister finansów w rządzie Donalda Tuska stwierdził, że nie uprawnione są twierdzenia, że sytuacja poprawiła się po 2015 roku na skutek działań Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem natężenie takich głosów ma na celu przykrycie "afery łapówkarstwa przez przewodniczącego KNF, najwyższego nadzorcy finansowego państwa".

Rostowski podkreślił podczas przesłuchania, że luka VAT nie może być jednoznacznie określana jako oszustwo. – Za każdym razem, jak ktoś nam świadczy usługę lub sprzedaje towar jakiś i nie dostajemy paragonu fiskalnego, to tworzymy lukę – przekonywał polityk. Rostowski podkreślił, że sytuacja ma miejsce zawsze tam, gdzie się wprowadza podatek, a prawdziwe pytanie nie powinno dotyczyć tego, czy taka luka istnieje (bo to jest oczywiste), tylko czy wzrosła lub zmalała i kiedy do takiego zjawiska doszło.

Jego zdaniem szacunki luki VAT za lata 2008-2009 i za lata 2009-2016 są zupełnie nieporównywalne. Jak dodał, w mediach "widzieliśmy wykres, który porównuje 2007 r., który jest sprzed rewizji, z latami od 2009 dalej. To jest po prostu manipulacja. To jest coś zupełnie niedopuszczalne. To są zupełnie inne szacunki i różnią się skokowo o 5 punktów procentowych" - oświadczył Rostowski.


"Likwidację 30-procentowej sankcji VAT poparli także posłowie PiS"

Wszystkie kluby poparły w 2008 roku zniesienie 30-proc. sankcji VAT, także posłowie PiS, choć wszyscy wiedzieli, że może to mieć negatywny wpływ na dochody z tego podatku - mówił podczas swojego wstępnego wystąpienia przed komisją VAT były minister finansów Jan Vincent Rostowski.

Za głosowali, jak mówił, m.in. posłowie Jarosław Kaczyński i Beata Szydło. - Pan na nich też złoży doniesienie na zaniechanie obowiązków? - pytał przewodniczącego komisji Marcina Horałę (PiS), nawiązując do wniosku do prokuratury, jaki komisja złożyła w związku z działaniami samego Rostowskiego.

image
Jan Vincent-Rostowski. fot. PAP/Paweł Supernak

"Na spotkaniach u ministra Nowaka nie zapadały żadne decyzje"

Rostowski na pytanie członków komisji śledczej ds. VAT, kto decydował o stanowisku resortu finansów wobec projektu zmian w ustawie o VAT prezentowanym przez sejmową komisję "Przyjazne Państwo" odparł, że ostateczne decyzje w tym zakresie podejmował minister finansów.

- Decyzje ostateczne podejmuje minister finansów na kierownictwie. Oczywiście jest cała procedura tworzenia projektów prawnych, często idzie to do departamentów i wydziałów. Mogą być jeszcze sprzeczności między departamentami. Na kierownictwie minister finansów rozstrzyga i potem idzie projekt ścieżką rządową do Komitetu Stałego Rady Ministrów - powiedział Rostowski.



Były minister finansów był też pytany o spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów organizowane przez ministra Sławomira Nowaka, dyrektora gabinetu politycznego Donalda Tuska, na których toczyły się ustalenia dot. kształtu zmiany ustawy o VAT.

Zapewnił, że wiedział o tych spotkaniach, jednak nie decydował o składzie delegacji Ministerstwa Finansów. - Oczywiście wiedziałem, że były takie spotkania, ale kto jechał na te spotkania, to nie była sprawa ministra. Ja jako minister zająłem się absolutnie końcową fazą wewnątrz resortu i przedstawieniem tego projektu na Radzie Ministrów - wskazał Rostowski.

Jak dodał, podczas spotkań u ministra Nowaka nie zapadały żadne decyzje. - To nie były uzgodnienia, to były dyskusje. W spotkaniach u ministra Nowaka chodziło o to, aby obie strony wytłumaczyły sobie swoje stanowiska, żeby zrozumiały drugą stronę. Tam nie zapadały żadne decyzje - zapewnił.


źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka