Pobity w Warszawie Yotam Kashpizky, fot. Facebook/ Barak Kashpizky
Pobity w Warszawie Yotam Kashpizky, fot. Facebook/ Barak Kashpizky

Śledztwo ws. pobicia żydowskich studentów w Warszawie. Oświadczenie ambasady Izraela

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 215

Warszawska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo ws. pobicia izraelskich studentów przez cudzoziemców. Na incydent zareagowała ambasada Izraela, potępiając akt przemocy, ale nie wskazując narodowości sprawców.

Czwórka studentów została zaatakowana w sobotę około godz. 5 rano przed jednym z budynków przy ul. Twardej. Młodzi ludzie wyszli z klubu i czekali na przyjazd taksówki.  Według prokuratury, podeszło do nich trzech mężczyzn i zaczęło ich bić i obrażać. Jeden z napastników wykrzykiwał, że jest Palestyńczykiem, a agresja wobec grupy pokrzywdzonych kierowana była z powodu ich przynależności narodowej.

Zobacz: Studenci z Izraela brutalnie pobici w Warszawie. Magierowski: Ohydny akt barbarzyństwa

Jak podaje "The Times of Israel", powołując się na rozmowę z jednym z pokrzywdzonych Yotamem Kashpizkym, napastników było czterech, mieli wołać, że są z Kataru, wznosić okrzyki "Free Gaza" i bić Izraelczyków.

- Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie stosowania przemocy wobec grupy osób z powodu ich przynależności narodowej - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

Jak dodał prokurator, z zeznań poszkodowanych wynika, że napastnikami nie były osoby narodowości polskiej.

Ambasada Izraela wystosowała oświadczenie, w którym potępiła "przemoc i jakiekolwiek próby przenoszenia konfliktu bliskowschodniego na teren Polski". W oświadczeniu tym nie wskazano jednoznacznie, kto może stać za napaścią.

Wczoraj akt agresji potępił ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski, dziś do tej sprawy odniósł się minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. - Polskie władze dołożą wszelkich starań, by sprawcy ataku na izraelskich studentów byli ujęci i odpowiednio ukarani; ten incydent nie powinien mieć miejsca na terytorium Polski - oświadczył szef MSZ.

Sprawa pobicia żydowskich studentów zyskała już bowiem międzynarodowy rozgłos i pojawiły się komentarze, że Polacy dali przyzwolenie na bicie Żydów, nie udzielając pokrzywdzonym pomocy.

Yotam Kashpizky w rozmowie z "Times of Israel" miał powiedzieć, że wokół było pełno ludzi oraz ochroniarze klubu i nikt nie zareagował. Jeszcze ostrzej skomentował incydent jego brat Barak, który udostępnił post na Facebooku.

- Historia lubi się powtarzać w Warszawie, w Polsce, kiedy Polacy stoją i patrzą, jak ludzie, którzy "nie są naszej narodowości" biją Żydów do nieprzytomności - napisał Barak Kashpizky.

Kashpizky krytykuje izraelskich dyplomatów, że odesłali jego brata i kolegów do polskiej policji, by sami załatwili sprawę, a nie udzielili pomocy swoim obywatelom.


ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo