Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Rok prezydentury Trzaskowskiego w Warszawie. Krytyka polityka na łamach "Gazety Wyborczej"

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 82

Kadencja Rafała Trzaskowskiego jako prezydenta Warszawy jest pasmem kryzysów, niedotrzymanych obietnic i chaosu w administracji - pisze Michał Wojtczuk w "Gazecie Wyborczej". 

- Irytująco reaktywna prezydentura - czytamy w artykule dziennika przychylnego wobec Koalicji Obywatelskiej i Rafała Trzaskowskiego. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" podsumował rok prezydentury jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków opozycji. Opinia Michała Wojtczuka nie jest przychylna dla poczynań Trzaskowskiego. Jak oceniana jest prowadzona przez niego polityka?

Kryzysy Trzaskowskiego

- Trwa od kryzysu do kryzysu, czasami prawdziwego, jak awaria kolektora ściekowego, czasami wyimaginowanego, jak strefa relaksu na pl. Bankowym. Prezydent zżyma się, że gdy idzie na wywiad do Moniki Olejnik w TVN 24, zamiast rozmawiać o sprawach fundamentalnych dla miasta, takich jak to, że subwencja nie pokrywa nawet połowy kosztów edukacji przekraczających już 4 mld zł, musi odpowiadać na pytania o kozy na wysepce na Wiśle - stwierdził redaktor "Gazety Wyborczej".

Wojtczuk punktuje Trzaskowskiego za to, że w kampanii wyborczej do samorządu złożył zbyt wiele priorytetowych obietnic. Większość z nich nie jest w ogóle realizowana. Przykłady? Podział mostu Poniatowskiego dla pieszych i rowerzystów oraz postawienie tam fotoradaru, przebudowa stadionu Polonii Warszawa, 100 złotych dla każdego ucznia na zajęcia dodatkowe w szkołach. 

- Uczciwie trzeba powiedzieć, że to nie jest tak, że w ogóle nie ma potrzebnych inwestycji. Bez wahania dołożono pieniędzy drogowcom, by mogli zbudować sygnalizację przy niebezpiecznym przejściu w Powsinie. Ale jednocześnie przebudowa ul. Sokratesa na Bielanach utknęła w oczekiwaniu na pieniądze. O tym, że takie inwestycje są pilne, boleśnie przypomniał niedawny tragiczny wypadek, w którym kierowca rozpędzonego bmw zabił na przejściu młodego mężczyznę - zaznaczył Wojtczuk w "Gazecie Wyborczej". 

Spór Kaczyńskiego z Trzaskowskim o 500 plus w Warszawie

Trzaskowski został też skrytykowany w artykule za to, że zbyt późno zareagował w mediach społecznościowych na tragiczny wypadek na Bielanach. Kierowca BMW zabił 33-latka, który zdążył jeszcze odepchnąć dziecko w wózku i żonę przed pędzącym samochodem.

- Nawet osobisty wpis na Facebooku w sprawie tragicznego wypadku na Sokratesa Trzaskowski opublikował dopiero po trzech dniach. W świecie mediów społecznościowych to wieczność - wytknął Wojtczuk prezydentowi Warszawy. 

Rok z prezydentem Trzaskowskim 

Zalety Trzaskowskiego? Zaangażowanie w sprawach edukacji, podwyżki, przyznane nauczycielom i jasne stanowisko proekologiczne. - Kilka tygodni temu zmieniono zasady wymiany starych pieców, tzw. kopciuchów. Można dostać nawet 90 tys. zł dotacji. Wciąż jednak na wymianę trzeba wyłożyć własną gotówkę, a potem poczekać na zwrot. Na radykalny krok, uchwalenie zakazu palenia węglem, tak jak Kraków, warszawski samorząd na razie się nie zdecydował - pisze Wojtczuk. 


Przez rok od wyborów Rafał Trzaskowski nie pokazał, że te cechy posiada.


Dla Trzaskowskiego - zdaniem publicysty "Gazety Wyborczej" - kończy się taryfa ulgowa. - Po roku od wyborów odsetki od tego kredytu zaczynają rosnąć. Z ich spłatą może być coraz ciężej, bo wkraczamy w okres, kiedy Trzaskowski już musi powiedzieć, jakie inwestycje zawiesza lub odsuwa na później z powodu oszczędności wymuszonych decyzjami podatkowymi rządu. Czas zaciskania pasa wymaga stanowczości i umiejętności bezwzględnego egzekwowania decyzji od podwładnych. Przez rok od wyborów Rafał Trzaskowski nie pokazał, że te cechy posiada - analizuje autor. 

Zobacz też: Krytyka polityczna

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka