Podczas całego swojego życia wielokrotnie słyszałem to sformułowanie: „Kościół to my”. Jednak dopiero dzisiaj naprawdę mnie ono uderzyło. Kościół tworzą ludzie — tacy jak ja, tacy jak wy — grzesznicy.
Pomyślałem wtedy o wszystkich antyklerykalnych propagandystach, którzy swój gniew kierują wobec Kościoła, błędnie upatrując go w „hipokryzji” tej instytucji. Wydaje im się, że my, katolicy, uważamy Kościół za nieomylny i święty w sensie bezgrzesznym, jakby stawiał się on ponad innymi, co jest kompletnym nieporozumieniem. Każdy świadomy katolik zdaje sobie sprawę, że Kościół — jako wspólnota powszechna, co wynika już z samego znaczenia tego słowa — jest z natury złożony z ludzi grzesznych.
Nie ma się czym chwalić, ale w tej organizacji, która liczy 1,4 miliarda ludzi, są i mordercy, i pedofile, i gwałciciele, i prześladowcy, i obłudnicy, i złodzieje, i prostytutki — i wielu innych grzeszników.
Niech któryś z tych antyklerykalistów wskaże mi organizację lub społeczność o podobnej liczbie członków, w której nie ma takich osób.
Błędem jest odrzucanie Kościoła tylko dlatego, że jest w nim wiele zła — że są w nim księża-pedofile czy duchowni, którzy okradają biednych ludzi. Tacy ludzie często mówią: „Bóg jest wszędzie, wierzę, ale obejdzie się bez Kościoła — bez takiego Kościoła”. Niestety, sam przez pewien czas też miałem taki wypaczony obraz, który traktowałem jako drogowskaz.
Problem w tym, że takie podejście nie zbliża nas do Boga, a wręcz przeciwnie — oddala. Bóg jest bowiem obecny we wspólnocie ludzi grzesznych — w Kościele. Bez wspólnoty nie ma pełnego obcowania z Bogiem, podobnie jak nie ma go bez sakramentów — a to jest jeszcze ważniejsze.
Dlatego zamiast odchodzić od czegoś, czego sami jesteśmy częścią, może warto najpierw zmienić siebie, walczyć ze swoimi ułomnościami. Pomagać innym, by nie ulegali pokusom, być dla nich wsparciem. Zacząć tworzyć taką wspólnotę, jakiej sami oczekujemy. Bo przecież — „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8,7).
Jestem twórcą, który wierzy w wartość tradycyjnych zasad, takich jak szacunek dla rodziny, wolność jednostki i odpowiedzialność za własne decyzje. W swoich tekstach często poruszam kwestie związane z zachowaniem zdrowego porządku społecznego i obroną suwerenności, zarówno indywidualnej, jak i narodowej. Zajmuję się analizą współczesnych zjawisk politycznych i społecznych, starając się przedstawić je z perspektywy konserwatywnej, odnosząc się do wątków historycznych i kulturowych. Moje pisanie ma na celu skłonienie czytelników do refleksji nad przyszłością społeczeństwa, w którym wartości takie jak wolność, odpowiedzialność i tradycja są wciąż istotne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo