Mój mąż wrócił do domu około godziny 16-17. Powiedział, że był na tej manifestacji. Po pracy razem z kolegami poszedł na rynek, a po wezwaniu do spokojnego rozejścia się, jakby nigdy nic wrócił do domu. Ja poszłam z dziećmi na spacer i nagle zobaczyłam ludzi biegnących w popłochu od strony rynku. Mówili, że strzelają do ludzi, że są już zabici. Wróciłam więc do domu i powiedziałam o tym mężowi. On na to: „To niemożliwe, przecież ludzie zaczęli się rozchodzić, każdy szedł do domu…” Ale złapał za aparat fotograficzny i pobiegł. I dzięki temu narobił trochę, ciekawych moim zdaniem, zdjęć.
/fragment relacji Ireny Bober/
Ryszard Bober urodził się w 1951 r. w Ziębicach, 9-tysięcznym miasteczku położonym 60 km na południe od Wrocławia. W 1980 r. razem z żoną Ireną oraz dwójką małych dzieci przeprowadził się do Lubina, gdzie dostał pracę w Zakładach Górniczych „Rudna”. Po wprowadzeniu stanu wojennego brał udział w strajku, spacyfikowanym 17 grudnia 1981 r. Współpracował z opozycją, ukrywając w swoim mieszkaniu poszukiwanych Andrzeja Konarskiego i Krystynę Wójcik (ob. Jagoszewska).
31 sierpnia 1982 w Lubinie odbyła się pokojowa manifestacja z okazji drugiej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych – jednym z jej uczestników był Ryszard Bober. Odśpiewano hymn państwowy i „Rotę”, skandowano hasła potępiające stan wojenny oraz wyłożono transparent „Uwolnić Lecha – Wolność dla ludu – Solidarność”. Na jezdni ułożono krzyż z kwiatów. Stanisław Śnieg – współorganizator manifestacji – po wygłoszeniu przemówienia wzywającego do uwolnienia internowanych i więźniów politycznych, zaapelował do zgromadzonych o spokojne rozejście się. Funkcjonariusze NOMO zaczęli jednak ostrzeliwać bezbronnych demonstrantów środkami chemicznymi. Pokojowa manifestacja przerodziła się w chaotyczną bitwę uliczną, do której włączyły się oddziały ZOMO, ROMO i MO.
Funkcjonariusze komunistycznych służb nie powstrzymali się przed użyciem ostrej amunicji. Zginęły trzy osoby: Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak. Kilkadziesiąt innych zostało rannych.
Prawie 29 lat później, w 2011 r., spotkałem się z Ireną Bober w celu przeprowadzenia wywiadu na potrzeby prowadzonego przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” programu zbierania relacji świadków historii. Nieoczekiwanie okazało się, że moja rozmówczyni jest w posiadaniu nieznanej dotąd kolekcji 50 zdjęć autorstwa swojego męża, dokumentujących nie tylko opisywane wyżej wydarzenia, ale także m.in. pogrzeb Andrzeja Trajkowskiego, który odbył się 3 września 1982 r.
Wszystkie fotografie zostały przekazane do Archiwum Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, a kilka z nich prezentuję poniżej. Zdjęcia zostały wywołane przez Ryszarda Bobera w jego zakładzie pracy. 22 z nich opatrzył odręcznymi komentarzami, które umieścił na odwrotach odbitek. Oto jeden z nich: Lubin tonie w gazie. Ludzie uciekali z mieszkań z małymi dziećmi. Nie można było wytrzymać. Duszono się i płakano. Wiele osób zatrzymano właśnie dlatego, że wyszli na ulice. W mieście jeszcze po 2 tygodniach czuć było gaz. Spaliło się kilka mieszkań od świec i granatów, które po wystrzeleniu z granatników przelatywały przez szyby do wewnątrz. W TV pokazywano to i zapisywano na konto wandali niszczących mienie i nie ważne, że było to VI czy IX piętro.
Kolekcja zdjęć Ryszarda Bobera jest tym cenniejsza, że bardzo długo jedynymi znanymi fotografiami dokumentującymi Zbrodnię Lubińską pozostawały zdjęcia Krzysztofa Raczkowiaka.
Ryszard Bober w 1986 r. wyemigrował do RFN, rok później dołączyła do niego rodzina. Zmarł w Dachau w 2005 r. Fotografią zajmował się hobbystycznie.
Grzegorz Kowal
tekst ukazał się na portalu 10milionow.pl
Więcej zdjęć Ryszarda Bobera, a także inne materiały dotyczące demonstracji z 31.08.1982, dostępne są na stronie 31sierpnia1982.pl
Portal 10milionow.pl gromadzi ludzi dla których sprawy Ojczyzny nie są obojętne, którzy interesują się historią najnowszą Polski i chcą wyciągać z niej wnioski oraz czują się odpowiedzialni za swój Kraj i jego obywateli. Jest to też miejsce, gdzie na nowo spotkają się ludzie opozycji demokratycznej z czasów PRL. Mamy nadzieję, że te „spotkania po latach“ przywołają wiele wspomnień, a ich utrwalenie na portalu uchroni je od zapomnienia. Portal 10milionow.pl nie jest projektem, który po raz kolejny wyróżni tylko liderów i przywódców opozycyjnych - to portal dla uczestników opozycji i organizacji podziemnych, którzy często anonimowo i bez rozgłosu, bohatersko walczyli o wolną Polskę. Utrwalając pamięć o tych wyjątkowych ludziach i wydarzeniach chcemy także pokazać, że wolność po roku 1989 nie byłaby możliwa właśnie bez tych milionów indywidualnych aktów patriotyzmu. Chcemy, by portal miał również charakter edukacyjny - planujemy szereg działań, które będą młodym pokoleniom przybliżać trudne wydarzenia z najnowszej historii Polski. Chcemy kontynuować tę sztafetę pokoleń, którą przed nami prowadziły pokolenia Polskiego Państwa Podziemnego, a później pokolenie "Solidarności".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura