Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
340
BLOG

Trzecia runda Nawrockiego i dlaczego Braun.

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 31

W swoich dwóch poprzednich notkach o pierwszej i drugiej rundzie kandydata na Prezydenta RP Nawrockiego pisałem: "Nawrocki jest bowiem kandydatem kompletnym - nie potrzebuje wsparcia w osobach kandydatów Konfederacji i Republikanów. Jest przecież jednym z nich i jeszcze kimś więcej. Nie tylko spełnia oczekiwania sympatyków Jakubiaka i Mentzena, ale także w dużej mierze wielu wyborców III Drogi i PSL-u. I co najważniejsze - jego "szefem" jest system wartości i dobrze ukształtowane sumienie, a nie prezes partii."

Czuję wiele sympatii do Nawrockiego, wierzę w jego dobre intencje i szczerość, cenię jego życiorys i doceniam wartości rodzinne. Chcę również wierzyć, że będzie Prezydentem niezależnym od jakichkolwiek grup politycznych i że najważniejsza będzie dla niego Polska i i nasze polskie interesy. Chcę wierzyć... Ale ta wiara została mocno zachwiana, gdy  usłyszałem odpowiedź Nawrockiego na pytanie związane z Jedwabnem. Pytanie było proste i krótkie, jak lewy prosty: Czy wznowi Pan i dokończy ekshumację w Jedwabnem?  Zamiast przyjąć cios na gardę, Nawrocki zrobił unik tak niefortunnie, że lewy prosty dotarł do celu i osłabił wiarygodność obywatelskiego kandydata. "To nie należy do kompetencji Prezydenta RP, to sprawa dla prokuratora generalnego" - brzmiała odpowiedź Nawrockiego. A wcześniej w wielu sprawach, które również nie należą do kompetencji Prezydenta wypowiadał się chętnie, deklarując aktywność i dążenie do pozytywnego załatwienia sprawy. 

I tak dowiedziałem się i dowiedzieliśmy się wszyscy, że pewne  sfery w naszej polityce mają status tabu. I że w tym przypadku są to sfery dla nas, naszej suwerenności wyjątkowo ważne. Bardzo ważne. Tak ważne, że potrzebna jest odwaga i umiłowanie prawdy, by je wziąć na swoje prezydenckie barki i wyjaśnić do końca. Przypomnę więc - Jedwabne jest dziś w świecie symbolem naszej narodowej hańby, naszego bestialstwa. Świat nie wie prawie nic o naszej martyrologii w czasie II wojny światowej, niewiele też wie o równie okrutnych represjach doświadczanych przez Polaków po zakończeniu wojny, pod okupacją stalinowską. Ale dzięki kilku usłużnym historykom świat dowiedział się, że w Jedwabnem Polacy spalili Żydów w stodole. I to kłamstwo trwa i nie można je zdemaskować, bo ekshumacja w Jedwabnem została skutecznie wstrzymana, kiedy z kolejnych warstw odgarnianej ziemi zaczęły pojawiać się dowody zaprzeczające temu oskarżeniu. I nie ma odważnych, dla których polski honor, polska godność i narodowa duma są ważniejsze od kariery i świętego spokoju.

 Napisało mi się, że nie ma odważnych. A to nieprawda - co jakiś czas ktoś z dziennikarzy, reporterów wraca do "Jedwabnego", domagając się ekshumacji i prawdy.  Jednym z nich bywa korespondent paryski radia Wnet pan Witt. A wśród polityków zgodnie ze swoim temperamentem upomina się o wyjaśnienie tej sprawy Grzegorz Braun. Kandydat na Prezydenta Polski. Jedyny kandydat, który nie stosuje uników, nie zmienia swoich przekonań i poglądów w zależności od sytuacji. Od ponad dwudziestu lat walczy, "swoich pożytków zapomniawszy", o prawdę w życiu publicznym i o sprawy dla nas, Polaków, kochających swoją Ojczyznę, najważniejsze. Pomawiany, poniżany, represjonowany (niezliczonymi karami finansowymi) trwa i ma swoich zwolenników. Z roku na rok liczniejszych. Chociażby z szacunku dla takiej postawy należy mu się nasz głos. Mój także. Ale nasz głos to nie tylko wyraz uznania, to także przekonanie, że Grzegorz Braun w tych wyborach walczy o drugą turę. I jeśli wybory przebiegać będą uczciwie, to wszystko jest możliwe. Bardzo prawdopodobny jest, moim zdaniem, scenariusz, w którym w drugiej turze nie będzie  Trzaskowskiego, a znajdą się tam reprezentanci prawej strony politycznej. I w finale staniemy przed wyborem: Nawrocki czy Braun. 

A teraz czas wrócić na ziemię i przypomnieć, że "rzeczywistość skrzeczy". Reakcja rządzących na taki przebieg zdarzeń może być gwałtowna. Cokolwiek to słowo znaczy. Tylko niech nas to nie zatrwoży! 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka