W czasach kiedy byliśmy piękni i młodzi, jak nakazywał obyczaj codziennie rano biegaliśmy pod górkę do szkółki nie niedzielnej. Ale takiej zwykłej. Powszechnej. A w rzeczonej świątyni edukacji stopnia podstawowego ktoś wymyślił SKO. Czyli Szkolną Kasę Oszczędności. Co miało w nas zaszczepić … No właśnie co miało zaszczepić ?
Co by nie miało to u nas nie zaszczepiło. Bowiem my byliśmy od zawsze utracjuszem i pomrzemy pod jakowymś emigracyjnym płotem lub parkanem.
Wyłudzaliśmy wtenczas od Rodziców drobne monety, które w ząbkach zanosiliśmy Naszej Pani. Nasza Dobra Pani Nauczycielka zabierała od nas brzęczące grosiwo jednocześnie zapisując wysokość kwoty w specjalistycznej książeczce SKO.
Efekt mógł być tylko jeden. Klasowi bogacze obnosili się z astronomicznymi kwotami podpisanymi osobiście przez Naszą Panią a klasowa biedota kryła się po kątach wstydliwie spuszczając głowy.
Skąd wziął się dziś wtręt o oszczędzaniu ? Ano stąd, że dziś przeczytałem o stopniu wyrafinowanej rozpusty, niechybnie prowadzącej do upadku finansów w Lechistanie. Oto pojedynczy a znamienny przykład z gabinetu ministra od zdrowia:
Zatrudnia ponad dwudziestu urzędników, którzy mają za zadanie dbać o jego lepszy wizerunek publiczny. Wśród tej sporej grupy specjalistów jest osoba z wykształceniem ogrodniczym.Ogrodnik... czyta ministrowi gazety …
I tu smutek. Wprawdzie nie mam wyższego wykształcenia bo onegdaj pewien docent wpierw rozszyfrował mnie jak zły szeląg. By chwilę później wywalić z uczelni na zbity pysk. Ale za to mam wiele innych cech pozytywnych albowiem w młodości uczyłem się francuskiego i zawzięcie ćwiczyłem na pianinie. Iż, że o płynnym czytaniu gazet nie wspomnę. Ale mnie nikt nie chce.
Co w kontekście właściciela niezliczonej ilości salonów fryzjerskich ulokowanego pod skrzydełkiem pewnej pani minister jawi się jako ewidentna niesprawiedliwość dziejowa. Powiedziałbym.
A przeziębiona idea taniego państwa jest tylko do imentu zgranym light motivem funkcjonującym wyłącznie przed wyborami. I to na każdym szczeblu. W powyższym kontekście i nie tylko w powyższym ale też w wielu innych, idea uczniowskiego oszczędzania w Szkolnej Kasie Oszczędności nie była wcale taka głupia ...
Inne tematy w dziale Polityka