1954krawiec 1954krawiec
103
BLOG

Gdzieś tam w EU - policja/86

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 2

 

Policjo na mnie już nie licz !"- był zakrzyczał gromko pan Łukasz Warzecha. I teraz dopiero się zacznie ...

Strach się bać co to będzie ... ?

Ani chibi policja dopiero teraz to upadnie na zbity pysk z żalu po stracie tak zawziętego i okrutnego mecenasa.

 

 

I w kraju zapanuje chaos, nierząd i mordobojstwo. Jest jednakowoż jeden wariant lekko tylko optymistyczny. Kiedy to szeryf od policji posypie głowę popiołem, wdzieje wór pokutny do którego przyfastryguje pustą kaburę po kulomiocie i pieszo uda się do pana Warzechy by przebłagać za wszelakie winy niepraworządnie i w afekcie popełniane. A pan Łukasz za wspieranie ze zdwojoną energię weźmie się od nowa. A jak obrazi się i nie zechce wspomagać ? Więc jak będzie dalej nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na dziś przestał bezterminowo i medialnie wspierać stróżów prawa i ładu socjalistycznego, tfu, durny ja matołek, jakże to, - przecież kapitalistycznego.

 

Resztki mojego kredytu zaufania dla polskiej policji wyczerpały się 11 listopada ubiegłego roku. To co zaprezentowała policja głównie na Placu Konstytucji, a także słynne sceny z gliniarzem po cywilnemu, kopiącym po głowie spokojnie idącego człowieka, sprawiły, że nie jestem już w stanie traktować policji w jakiejkolwiek sprawie jako instytucji godnej zaufania.

 

Rzecze w dalszej części pan Łukasz. Tylko dlaczego tak późno ? Wszak od sławetnego jedenastego listopada troszkę wody w polskich rzekach upłynęło. Powołuje się też w tekście wycyzelowanym swoim na książkę "Przełom" autorstwa Williama Brattona i jej lekturę wraz z regułami Brattona niekoniecznie tylko dla policji. Ja zaś nader delikatną dla pana Łukasza przemycam sugestię żeby szybko przeczytał książkę pani Dorothy Uhnak. Eks policjantki z piętnastoletnim bodaj stażem policyjnym w NY. Pod nic nie znaczącym tytułem: Policjanci. Jest to saga o trójpokoleniowej rodzinie emigrantów irlandzkich w NYPD.

 

W tym wszystkim jeden aspekt pozostanie przynajmniej dla mnie aksjomatem. Książkowi policjanci w dupie mieli medialne wsparcia KOGOKOLWIEK. A myślę nawet, że pana Łukaszowe tym bardziej. Bo oni  chcieli wykonywać swoją robotę policyjną porządnie. Po gospodarsku. Rzecz jasna błędów nie unikając.

 

 

Ale jeśli pomyślność i powodzenie policji ma opierać się o medialne wsparcia nawet takiego tuza jak pan Warzecha, to współczuć należy li tylko autochtonom pomieszkującym stadnie między Bugiem, Odrom a Nysom.

 

Ja zaś osobiście współczuję też panu Łukaszowi. Bo wspierać kogoś kto tego wsparcia potrzebuje z natury rzeczy jest czynem chwalebnym. Ale wspomagać nawet li tylko medialnie instytucję która z natury rzeczy wali kardynała za kardynałem to albo ryzyko albo ignorancja. Pomijając nawet zaszłości z nie tak odległej historii.

 

 

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka