Nowa pani od premierowania, co do której mięszane bardzo uczucia mamy, a nie chcemy uchodzić za impertynenta, wobec nominatki, przypisała swoim dworzanom, heroiczne cechy. Słyszeliśmy, przy każdej, każdym, jak mantrę, że jest odważnym, szlachetnym, prawdomównym i szczerym. Więc na ministra nadaje się, jak nie wiemy kto inny, by się tak przypasował ! Innymi słowy klocki Lego, w naszych, słowiańskich, a nie wikingowych klimatach.
A jeszcze jakby władali mieczem, szyli z łuku i jeździli konno … Uj, cóś się nam poplątało …
Maryja, Józef, powiedzieliśmy szeptem i w osłupieniu. Toż to Anioły zstąpiły z Niebiesiech i od teraz to już będzie, na bank Zielona Wyspa ! Na dodatek pod egidą samego Stwórcy.
Teraz nawet, tak będzie, że jak byłego premiera wypierniczą, za przerost kompetencji, to on ci już do nas na powrót nie powróci się. Takie parytety będą !
Ale co powyższe, bardziej przydatne wojowi, w średniowieczu cechy, mają wspólnego z perfekcją, bo tej nam trzeba, dla kraju, w pełnieniu ministerialnych obowiązków ? Tego nie wiemy. I na ambergoldbank, nie dowiemy się nigdy.
Kiedy były premier, przedstawiał swoich wybrańców, to zawsze byli to LUDZIE NAJDOSKONALSI. Ino, że po upływie czasu, krótszym, bądź dłuższym, eksmitował ideały, zastępując onych, jeszcze bardziej wielgachnymi perfekcjonistami. Przy, których Himalaje, to mizerne pagórki. I kwadratura koła napędzała się, jak ani chibi, perpetuum mobile.
Oczywistą, oczywistością, jawi się prymitywnie pospolita zamiana krzeseł i przypisanych im, biurek. W swoim gronie, „wtajemniczonych”, uzgodnili, co trza i karawana jedzie dalej. Smutne to, jak szychta w kopalni cynku. W weekend. W lecie. W aureoli skąpo wyubieranych panienek i śródziemnomorskiego nieboskłonu. Ale cóż robić ? Skoro taka gmina.
Po upływie siedmiu, ostatnich kalendarzy, łaskawiej spoglądamy na zabetonowanego Leszka. Albowiem, ponieważ, że on ci chociaż pozory stwarzał, a ci to na wydrę. I w światłach jupiterów. A przy tym, jak się cieszą i radują, że to dopiero od teraz będzie dolce Vita ! Dla WSZYSTKICH, ale najsamprzód dla onych.
„Prawie tysiąc klientów Amber Gold z całej Polski podpisało się już pod pozwem, w którym grupowo domagają się od Marcina P. i jego żony Katarzyny P. zapłaty 42 milionów złotych. Ten pozew zbiorowy jest zdecydowanie jednym z największych tego typu, od czasu powstania w Polsce możliwości dochodzenia roszczeń w tym trybie …„
Po naszemu, zobaczą swoje pieniądze wtedy, kiedy Rosja jednego dnia wypowie wojnę Polsce, a drugiego ogłosi kapitulację. Z całym dobrodziejstwem inwentarza. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka
