Pajace byli zawsze, ale dlaczego na chama pchają się do polityki ? Do rządzenia ?Historia zna tysiące przypadków oszustów, wariatów, nawiedzonych czy ślepo wierzących w jakąś urojoną teorię (multikulti), w naszym tekściku występujących pod zbiorczym tytułem i zobowiązującym - pajace.
Często transponują się do polityki, skąd już blisko do sprawowania rządów nad innymi śmiertelnikami. Tyle, że natura ma wbudowane mechanizmy weryfikowania prawdziwości intencji i postaw. Dlatego mimo zastępów pajaców udaje się do tej pory zachować proporcje. Proporcje niestabilne. Bowiem coraz częściej pojawiały i pojawiają się zagrożenia...
Zwykli, natomiast ludzie, nie pajace charakteryzują się wysoką wrażliwością. I nie jest to cecha nabyta, jak charakter. Nie jest to wpływ środowiska. Domu rodzinnego. Życiowej traumy czy zagubienia. Wrażliwość to czysta, wrodzona fizjologia, uwarunkowana genami.
Więc jak się ma dajmy na to, nasza przyrodzona nam wrażliwość, w zderzeniu z ostatnimi incydentami ?
Podczas obchodów „Poznań 56” ?
W czasie pogrzebu wykluczonych z pamięci Bohaterów ?
Czy tak jak ostatnio w filharmonii ?
Nijak.
Musimy nauczyć się żyć z zastępami pajaców dookoła. Tak samo jak o pajacach myślimy przy okazjonalnej migawce z Warszawy, kiedy oglądamy szyderczy dla Polaków prezent od innego pajaca. Symptom i monumentalny symbol najeźdźcy: my tu byliśmy, jesteśmy i będziemy !
Musimy przyzwyczaić się do choroby śmiertelnej jaka trawi Starą Europę. Islam już zwyciężył. A następne pokolenia utrwalą i zabetonują status quo.
Pozostaje tylko śmiech przez łzy, że nam się udało. Że jeszcze kilka lat, być może będzie względny spokój. Być może. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka
