Dwa ostatnie twitty krula Jewropu kapitalnie odzwierciedlają jego nikczemne usposobienie. Doskonale wyświetlają skalę podłości Tuska. Pierwszy to urodzinowe dytyramby dla kłamliwego Laska. A w drugim wypalił z wiatrówki w kierunku polskiej Premier.
Jako pierwszy w Europie arbiter elegentarium, po Junckerze, uprawniony jak rzadko kto, do analizowania słów wypowiedzianych przez polskich polityków. Rzecz jasna chybił i nie trafił, jak zwykle z resztą.
Jego grudniowe lądowanie we Wrocławiu też spaliło na panewce. Pretorianie okazali się buntownikami całkiem do dupy. Przemarszu do warszawskiej prokuratury, w otoczeniu pożal się Boże świty upadłych KODziarzy, raczej też nie zapisał jako sukces. I dlatego rozpoczął systematyczne polowanie.
Teraz siedzi na jakimś brukselskim, zdezelowanym dachu, w rencach trzymie przeziębioną i zardzewiałą fuzję posyłając od czasu do czasu zatruty pocisk w kierunku polskiej granicy. Z celnością jest ów Majestat mocno na bakier, więc tu jesteśmy jakby bardziej spokojni o ichnią palbę zainfekowaną nienawiścią do Polski i Polaków.
Przyjęliśmy za to ogólnikowy aksjomat, że ten typ tak ma i nikt i nic tego nie zmieni. Albowiem ponieważ, że „polskość to nienormalność“.
Wałęka Bolesław rozdawał za darmo Japonię.
Bul Bronisław sugestie, żeby emigrować a jak nie to brać kredyty.
Słońce Peru mamiło nas zieloną wyspą podłączoną do ciepłej wody w każdym kranie.
Ale to dopiero dziś mam satysfakcję i spokój ducha. Bowiem to Ludzie faszysty Kaczyńskiego, pp. Premier Szydło i Prezydent Duda przywrócili mi wiarę w moją Ojczyznę. Polskę przecież. I tego się trzymajmy ...