Totalna Schetyna i jej przeziębieni pretorianie spowodowali, że wymiękam patrząc niechcący nawet choćby w dzienniku w jejich zadowolone z siebie oblicza. Wówczas gwałtownie naciskam grzbiet myszki bo plotą kocopały. I znikają jak kamfora. Należy dopowiedzieć, że posiadają w swoich szeregach wskrzeszonej Targowicy zgodnie z maksymą schetynową o ulicy i zagranicy prawdziwych obcokrajowców. Niejaki F. Timmermans i G. Verhofstadt to ścisła wierchuszka brukselskiego legionu zakłamania i hipokryzji. Że o nagminnym stosowaniu podwójnych standardów nie będziemy się, tuż, tuż przed emigracyjnymi Świętami, rozpisywać.
Wszyscy razem dość dobrze opanowali sztukę odwracania kota ogonem. I nie jest to, mądrze prowadząc dysputę, termin o odwróconej hierarchii wartości lecz zwykłe prymitywne przewracanie sierściucha na drugą stronę.
Od lat dwóch dokonuje się w Polsce naprawa chorego państwa. I dalej. Ludzie prawicy z mozołem próbują skończyć rozpoczętą przed laty rewolucję Solidarności. Tej prawdziwej nie oBolkowanej Solidarności. Rewolucji rozpoczętej z wielkim rozmachem a zatrzymanej 13 grudnia czołgiem i karabinem.
I choćby tylko z tego względu pan Timmermans z przyjaciółmi poszli o ten jeden most za daleko.
W tym miejscu i o właściwym czasie godnie wybrzmiało oświadczenie Prezydenta. I stanowczość w kwestii podpisania ustawy weryfikującej ostatnie przyczółki KRSu i SN, w wersji soft: nadzwyczajnej kasty.
Lipcowe prezydenckie veto zsynchronizowane z hektolitrami pomyj wylanych na prezydencką głowę dziś okazało się rozwiązaniem godnym króla Salomona. Unaoczniło ono Polakom faktyczne intencje totalnej Schetyny et consortes. I nieczyste zagrania brukselskiej ośmiornicy.
Pan Prezydent wykonał doskonały i mistrzowski ruch. Opozycja zewnętrzna pospołu z zagranicą wyłapały mata. A prezydenckie veto odsłoniło w pełni argumenty wrogów rządu. Czyli totalną aberrację umysłową z niepokojącymi elementami konfrontacji za każdą cenę. Nawet za cenę polskiej krwi. A ta jest bezcenna. I tego się trzymajmy ...
Inne tematy w dziale Polityka