W ramach kampanii prezydenckiej, doszło dzisiaj do wiekopomnego wydarzenia: oto marszałek Komorowski, ujawnił swoje skoligacenie z rodem Ignacego Józefa Kraszewskiego. Uczynił to w Romanowie. I przekazał w obecności reporterów TV, pamiątki rodzinne rodu Komorowskich. Listy cioci Niuni i wujka Misia, Ciepło, z humorem. Jak to na znanego myśliwego, któremu nieobce są polowania i wódeczka w Rosji, przystało? Marszałek o przekazaniu dokumentów myślał już od 1978 roku, kiedy to aplikował na stanowisko Dyrektora muzeum w Romanowie. Od pomysłu do realizacji upłynęły raptem 32 lata. Jak ten czas szybko leci!
Po tragedii smoleńskiej empatii nie było. Za to w kampanii prezydenckiej w nadmiarze. Tak jak przed chwilą. Kiedy marszałek już rozluźnił atmosferę, w trakcie opowiadania kolejnej dykteryjki, nagle, ze „zdumieniem” zapytał „ Janusz, to Ty?” Kamery najechały na ..Janusza Palikota, w okularach. Palikot ściąga okulary „ Komorowski kontynuuje”Nie poznałem Cię... zmiana jak u Jarosława Kaczyńskiego..."Powszechny śmiech zgromadzonych i brawa.Dwa w jednym. Palikot to mąż stanu, któremu należy się medialne powitanie. Zakpić z wizerunku konkurenta politycznego. Obaj panowie doskonale się bawią. Marszałek śmieje się do rozpuku.
Dalej przekaz dla tych, którzy może nie widzieli, starannie wyreżyserowanego skeczu, wypowiedzi obu panów: Palikot” Na miejscu pojawił się także dawno niewidziany Janusz Palikot, który zapowiedział, że kończy żałobę i włączy się w kampanię wyborczą. - Teraz jest nowy Janusz Palikot. Tamten zniknął wraz z Lechem Kaczyńskim - powiedział w krótkiej wypowiedzi dla TVN24.”.Wysublimowana aluzja….w ustach człowieka, który Prezydenta RP nazywał chamem.
Komorowski” Komorowski zapytany o powrót i przemianę Palikota odparł, że chciałby, aby "przemiana deklarowana była przemianą faktyczną", i to zarówno w przypadku Jarosława Kaczyńskiego i Janusza Palikota. - Ludzie mają naturalną skłonność, aby zmieniać się w dobra stronę. Będzie mi miło jeśli będę widział inny styl wypowiedzi, jaki uprawiania polityki przez Jarosława Kaczyńskiego i Janusza Palikota - dodał marszałek.”
Panie Marszałku: Polska to nie scena kabaretowa! A skecz z Palikotem oraz komentarze obu panów do TVN24, do kolejny dowód na Pana cynizm. Jeśli ktoś miał nadzieję widzieć w Panu męża stanu, to mógł dzisiaj zobaczyć raczej aktora z kabaretu „Paligłupy”. Dzisiejsza scenka z Romanowa dobitnie tego dowodzi.
P.S.
Nowa twarz Palikota "
"Drodzy Polacy - chcecie wychodzić z różnych niemożliwości, mieć spokój, obserwować uwijających się polityków rozwiązujących Wasze problemy? To głosujcie na kandydata Posła Kameleona. Inaczej wróci retoryka zimnowojenna a’la RPRL. Już nie w wersji soft-Kameleona, tylko w wersji hard. Ten stary, dobrze znany ton. Ten z nekrofilią, świńskim ryjem, jestemgejami, kandydatami specjalnej troski i pruskimi agentami. Nie chcecie? To się urządzi Wam czas apokalipsy. Czas niszczenia IPN-u, wyśmiewania politycznych przeciwników, kręcenia lodów i tuszowania afer" (
http://terryasic.salon24.pl/182277,trup-wypadl-z-szafy)
Częśc II
W jednym z wywiadów Bronisław Komorowski powiedział”, choćw zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego rzeczywiście widać zmianę, to właśnie jego posunięcia przed katastrofą (koalicja z Lepperem, język używany w wypowiedziach publicznych, rzucanie oskarżeń na przeciwników) powinny być dla wyborców wyznacznikiem tego, czego można spodziewać się po prezesie i jego partii. –„
Idąc tropem pana marszałka, przyjrzyjmy się posunięciom jego samego sprzed katastrofy.Powszechnie znana niechęć Bronisława Komorowskiego do weryfikacji WSI ( przy pełnej świadomości o stopniu infiltracji służb przez GRU i FSB, - był wiceministrem MON w latach 1990-1993, potem ministrem MON 2000-2001, a w międzyczasie szefem sejmowej KON) musi budzić ogromny niepokój. Zwłaszcza w świetle ujawnionej niedawno przez Mariana Zacharskiego, informacji o bardzo długiej liście agentów rosyjskich i uwikłaniach polskich polityków w kontakty towarzyskie i agenturalne z nimi) z lat 90-tych. Afera marszałkowa, w której zachowanie Bronisława Komorowskiego, (jako Marszałek SEJMU RP kontaktował się z rosyjskim agentem w sprawie pozyskania aneksu do WSI –uzasadniając to niejako prywatnym śledztwem,) było-delikatnie mówiąc- daleko dwuznaczne. Jak zareagował pan marszałek na aferę stoczniową? W której jak widmo znowu pojawiły się w tle kontakty WSI, Bumar i handlarz bronią El Assir.? Generalnie milczał, mimo, że otrzymał pełen raport od CBA.A jak się odezwał, to bronił rządu i… kłamał w żywe oczy.”Wtedy premier Tusk powiedział, „jeślido końca sierpnia nie uda się zakończyć sukcesem sprzedaży stoczni, minister skarbu pożegna się ze stanowiskiem".„W rozmowie z radiową „Trójką" marszałek Sejmu Bronisław Komorowskipowiedział dziś, że "nie przypomina sobie, by premier Donald Tusk groził Aleksandrowi Gradowi dymisją" i dodał, że minister Grad ponosi konsekwencje działań swoich poprzedników.”
Wątpliwości związane z tymi wydarzeniami powinny dyskwalifikować pana marszałka z boju o fotel prezydenta Polski. Szczególnie w świetle wiedzy, jaką mamy dzisiaj o latach dziewięćdziesiątych. Choćby taką, że interesy partyjne i –nazwijmy delikatnie- internacjonalistyczne - w Polsce są przedkładane nad polską rację stanu. Dlaczego tak sądzę? Choćby, dlatego: minister Siemiątkowski („wg Rosyjska ruletka) proponował generałowi Zacharskiemu „ Panie generale, czy nadal grozi pan użyciem swojej wiedzy o faktach związanych z prezydentem?- Bierze wdech i kończy: - Jeśli nie, to możemy negocjować”.(Zacharski nie zagwarantował, został z Polski wydalony!).Chodzi o prezydenta Kwaśniewskiego. Tego, którego oprócz znanego autorytetu „Bolka „p.o. Prezydenta Komorowski pilnie powołuje do tworu pod nazwą Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Wizja prezydentury Komorowskiego: jedność pomiędzy partią, a prezydenturą. Nie pozostawiają wątpliwości, co do tej wizji, wcześniejsze wypowiedzi marszałka.: „Bronisław Komorowski:Jesteśmy już po uzgodnieniach wewnętrznych. Kampania będzie robiona w podobnym mechanizmie, jak poprzednia. Na pewno będzie kampania i samorządowa i prezydencka - mniej więcej w tym samym czasie, więc budujemy machinę wyborczą.Konrad Piasecki: I kto na czele machiny Bronisława Komorowskiego? Bronisław Komorowski:No, nie będzie machiny Bronisława Komorowskiego. Będzie machina Platformy Obywatelskiej.
Kandydat zjednuje nawet wybory samorządowe PO z prezydenckimi. Nie można, więc mieć wątpliwości, że ewentualna wygrana Bronisława Komorowskiego, nie przyniesie nawet prób działań koncyliacyjnych w stosunku do innych partii. To twarda walka o „przewodnią rolę partii”.
Nie sposób nie wspomnieć o cynizmie pana marszałka. W wywiadzie dla RMF FM, pan marszałek powiedział lekko o przyszłości politycznej „Wszystko może się zmienić, przyjdą wybory prezydenckie, albo prezydent będzie gdzie leciał i to się wszystko zmieni”. Nostradamus, wizjoner? Nie wiem, Na pewno cynik, skoro może lekko zrównywać możliwość realizacji swoich wizji politycznych, albo wskutek wyborów.Albo wskutek śmierci w wyniku wypadku lotniczego. W świetle wydarzeń po roku od tej wypowiedzi, brzmi ona makabrycznie. Ale może tłumaczy spokój marszałka po tragedii. Pan marszałek, po katastrofie smoleńskiej, nie wykazywał specjalnie empatii w swoich wystąpieniach. Były one bardzo poprawne, przemyślane. Im dalej od katastrofy, tym ostrzejsze. Jak ta, w rozmowie z Konradem Piaseckim z 14 maja, gdy się obruszył, z powodu padających zarzutów o jego wypowiedź, po podpisaniu ustawy o IPN„ gdyby Lech Kaczyński chciał ją przesłać do Trybunału to mógł to uczynić.”Tak powiedział - a wiedział, że Kaczyński mógł to uczynić najwyżej w piątkowy wieczór (wtedy kwity przyszły z sejmu do kancelarii prezydenta) przed niedzielną tragedią. Na pewno też wiedział, że Kaczyński kazał urzędnikowi przygotować kwity na przesłanie do Trybunału, więc pewnie gdyby ten urzędnik przesiedział w piątek i sobotę, a Kaczyński wiedział, że na kolacje nie wróci …...”Pisze jedne z komentatorów netowych i ma rację.
Ciekawe, czy po wyjaśnieniu wątpliwości, wyłuszczonych w tym wpisie, pan marszałek lekko powtórzyłby swoją ocenę „Wydaje mi się, że ja nic nie muszę się zmieniać, nic odwoływać.Co do kolejnego członu wypowiedzi pana marszałka, zgadzam się w całej rozciągłości: Nikt nie jest bez grzechu, tylko te grzechy nie są równo rozłożone.Jak można, bowiem ,zrównoważyć koalicję z Lepperem i oskarżenia wobec przeciwników politycznych, z kłamstwami, niejasnymi kontaktami, miłością bezkrytyczną wobec WSI i cynizmem?
Złowieszczo brzmi też wizja Komorowskiego państwa polskiego, jako kombajnu PO. To zaledwie 20 lat temu Polska wyzwoliła się spod przewodniej roli jednej partii.
Mam nadzieję, że wyborcy zdążą zapoznać się z książka Mariana Zacharskiego i potrafią przełożyć zawartą w niej wiedze na wybór prezydenta RP.
http://1maud.salon24.pl/182214,niebezpieczne-zwiazki
Inne tematy w dziale Polityka